Internetowi miliarderzy
Internetowy boom dał przepustkę do klubu najbogatszych ludzi świata 34 innowatorom. Całkowita wartość ich majątku wyniosła 109,7 miliarda dolarów.
W 1999 roku Marc Benioff był suto opłacanym dyrektorem firmy Oracle (nasdaq: ORCL - news - people). Zdecydował się jednak pójść własną drogą. Podczas jednego z wywiadów stwierdził, że woli pracować dla siebie niż dla kolejnego "śmierdzącego miliardera". Dzisiaj sam nim jest.
Na zdjęciach: Internetowy miliarderzy
Na zdjęciach: Światowi miliarderzy
Na zdjęciach: Najmłodsi miliarderzy
Na zdjęciach: Znani miliarderzy
Na zdjęciach: Miliarderzy do wzięcia
Na zdjęciach: Samorodni miliarderzy
To znaczy jest miliarderem. Dostrzegł swoją szansę w branży zarządzania relacjami z klientami. W tamtym czasie firmy potrzebujące aplikacji komputerowych do zarządzania takimi relacjami napotykały szereg przeszkód. Wymagany był zakup ściśle dostosowanego do konkretnych potrzeb oprogramowania i sprzętu, a koszty zwiększała jeszcze konieczność wynajęcia usługodawcy, który przeprowadzi instalację i będzie wykonywać czynności konserwacyjne.
Nie stanowiło to problemu dla wielkiej korporacji zdolnej wydać kilka milionów dolarów bez mrugnięcia okiem, lecz mogło to stać się gwoździem do trumny małej firmy. Benioff stworzył witrynę Salesforce.com (nyse: CRM - news - people ) udostępniającą nowe metody zarządzania relacjami z klientami. Jej produkt był prostszy i tańszy niż oprogramowanie tworzone na zamówienie. Świadcząc usługi za pośrednictwem Internetu, bez konieczności pobierania opłat za instalację i konserwację, firma Salesforce mogła zadowolić się opłatą zaledwie 50 USD miesięcznie.
- Firma Salesforce przejęła głównie małe firmy - mówi Andrew Waldeck, partner w specjalizującej się w innowacjach firmie Innosight świadczącej usługi konsultingowe. - Nie będąc w stanie zapewnić odpowiednich przychodów, klienci ci nie byli atrakcyjni dla wielkich graczy. Byli jednak atrakcyjni dla Salesforce.
Czerpiąc korzyści z obsługi małych przedsiębiorstw, firma Salesforce była w stanie ulepszać produkt i rozszerzać jego możliwości. Wkrótce przedsiębiorstwo zaczęło pozyskiwać średnich i dużych klientów. W roku 2004 mogło pochwalić się obsługą takich gigantów jak Cisco (nasdaq: CSCO - news - people), Staples (nasdaq: SPLS - news - people) i Advanced Micro Devices (nyse: AMD - news - people).
W marcu miesięcznik Forbes wycenił wartość majątku Benioffa na 1,2 miliarda dolarów netto. Dołączył on do 33 innych osób z naszej listy najbogatszych ludzi świata zawdzięczających sukces witrynom internetowym lub świadczeniu usług w sieci - całkowita wartość ich majątku wynosi około 109,7 miliarda dolarów. Większość z nich stworzyła innowacyjne produkty, które w swoim czasie wstrząsnęły rynkiem.
Wspólny pierwiastek tych przełomowych działań stanowiła chęć zadowolenia grupy klientów, których potrzeby były ignorowane. Aby znaleźć jedną z takich grup, Pierre Omidyar nie musiał szukać daleko - należała do niej jego narzeczona. Była ona zapaloną kolekcjonerką pojemników po cukierkach, nie mogącą znaleźć miejsca, w którym mogłaby kupować i sprzedawać eksponaty.
Będąc programistą komputerowym, Omidyar zbudował dla niej witrynę o nazwie eBay (nasdaq: EBAY - news - people), która miała posłużyć właśnie do tego celu. Pobierał on opłatę w wysokości 25 centów od hobbystów wystawiających swoje przedmioty. Wkrótce aby nadążyć z przetwarzaniem spływających do jego domu czeków, musiał przyjąć pracownika.
- Firma eBay odkryła sposób na zmniejszenie kosztów transakcji, tworząc rynek dla tanich przedmiotów kolekcjonerskich przeznaczony dla ludzi, którzy przedtem nie mieli możności się nimi wymieniać - mówi Waldeck.
Po zakończeniu kilku milionów aukcji pluszaków Beanie Babies i kart baseballowych Omidyar został następnym internetowym miliarderem. W marcu miesięcznik Forbes wycenił wartość jego majątku na 7,7 miliarda dolarów netto. Na liście znajduje się też kilku jego współpracowników. Pierwszy pełnoetatowy pracownik firmy, Jeffrey Skoll, dysponuje fortuną wycenioną przez nas marcu na 3,6 miliarda dolarów, natomiast Meg Whitman, pełniąca do niedawna stanowisko dyrektora generalnego organizacji, 1,3 miliarda.
Profesor John Sperling zauważał, że na jego wykładach często brakuje niektórych z bardziej obciążonych innymi obowiązkami studentów. Ten wykładowca nauk humanistycznych na uniwersytecie stanowym w San José stwierdził, że wyższe uczelnie nie traktują równorzędnie osób, którym trudno przystosować się do tradycyjnego rozkładu zajęć. Wiele zajęć kolidowało z wypełnionymi po brzegi planami dnia osób pracujących i utrzymujących rodziny.
Profesor Sperling próbował zainteresować swojego pracodawcę pomysłem szkoły dla takich osób. Spotkał się z odmową, co spowodowało, że w roku 1976 założył Uniwersytet w Phoenix, należący w tej chwili do grupy Apollo (nasdaq: APOL - news - people).
Pierwsza grupa liczyła ośmiu studentów. W ostatnim kwartale tego roku grupa Apollo ogłosiła, że w należących do niej instytucjach kształci się 345 000 osób. Popularność tego typu edukacji wzrosła głównie dzięki Internetowi - zajęcia w trybie online są prowadzone od roku 1999. Jeff Silber, analityk w firmie BMO Capital Markets, szacuje, że około 75 proc. studentów uczęszczających na wykłady Uniwersytetu w Phoenix robi to za pośrednictwem sieci.
W marcu ocenialiśmy majątek Johna Sperlinga na około 1,7 miliarda dolarów netto. Niedaleko pada jabłko od jabłoni: jego syn Peter także pracuje dla grupy Apollo, zajmując miejsce na naszej liście internetowych miliarderów z majątkiem równym majątkowi ojca.
Andrew Farrell