Inwestycyjny boom w polskich portach

Porty w Szczecinie i Świnoujściu przeżywają inwestycyjny boom. Dzięki rozbudowie obsłużą dwukrotnie więcej ładunków.

BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami

Modernizacja i pogłębienie toru wodnego Świnoujście - Szczecin do 12,5 m będzie krokiem milowym w rozwoju obu portów. Tej inwestycji towarzyszy szereg dodatkowych przedsięwzięć, które przygotują porty na przyjęcie nawet dwukrotnie więcej ładunków niż dziś, a to z kolei wpłynie na przyspieszenie rozwoju całego regionu. - Jedno miejsce pracy w porcie generuje od trzech do ośmiu w jego otoczeniu - mówi Monika Woźniak-Lewandowska, rzeczniczka Zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście. Inwestycje mają się zakończyć w 2023 roku i opiewają na ponad miliard złotych.

Reklama

- Pandemia nie wpłynęła w negatywny sposób na procesy inwestycyjne w zespole portów Szczecin i Świnoujście. Przeciwnie, właśnie realizowane są inwestycje, o których mówiło się od lat. Ku końcowi zbliża się modernizacja i pogłębienie toru wodnego Świnoujście - Szczecin do głębokości technicznej 12,5 metra. To jest absolutnie milowy krok w rozwoju portów. Ale żeby ilość obsługiwanych ładunków wzrosła, Zarząd Morskich Portów Szczecin i Świnoujście musi dostosować nabrzeża portowe do nowej głębokości technicznej toru wodnego. Z drugiej strony musimy je przystosować do przyjęcia większej masy ładunkowej - wyjaśnia w rozmowie z agencją Newseria Biznes Monika Woźniak-Lewandowska, rzeczniczka prasowa Zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście.

Zarząd jest obecnie jednym z największych inwestorów w regionie. Po zakończeniu pogłębiania toru wodnego Świnoujście - Szczecin do tego drugiego portu będą mogły zawijać jednostki z ładunkiem 45-50 tys. t i zanurzeniem 11 m. Dzisiaj tamtejsze terminale obsługują statki o zanurzeniu do 9,15 m z ładunkiem 25-30 tys. t. W rejonie Basenu Kaszubskiego i Kanału Dębickiego trwają prace nad modernizacją i budową nowych nabrzeży, które będą dostosowane parametrami do obsługi większych jednostek.

- Ale to nie wszystko. W obydwu portach - w Szczecinie i Świnoujściu - modernizowana jest infrastruktura techniczna: sieci wodociągowe, kanalizacyjne, elektroenergetyczne, a więc wszystko, czego nie widać gołym okiem, a co wpływa na sprawne funkcjonowanie portu i spółek portowych - wymienia rzeczniczka ZMPSiŚ. - Z kolei terminal promowy w Świnoujściu dostosowujemy do obsługi transportu intermodalnego. Budujemy tam też dodatkowy parking dla samochodów ciężarowych po to, aby na wypadek spiętrzenia ruchu ciężarówek na terminalu promowym samochody nie blokowały dojazdu do niego.

Jak podkreśla, projektem, który całkowicie zmieni strukturę przeładunków w zespole portów i pobudzi gospodarkę regionu, jest budowa Głębokowodnego Terminala Kontenerowego w Świnoujściu. Powstanie on w ciągu najbliższych kilku lat i docelowo ma osiągnąć roczną zdolność przeładunkową ok. 2 mln TEU (znormalizowanych kontenerów). W jego sąsiedztwie powstaje także dodatkowe nabrzeże do redystrybucji gazu LNG. Budowane jest dodatkowe stanowisko rozładunkowo-załadunkowe do obsługi mniejszych jednostek: gazowców, bunkierek i jednostek feederowych.

- Wartość wszystkich inwestycji to ponad miliard złotych. Ale modernizowane są także drogi dojazdowe do portów w Szczecinie i Świnoujściu: kolejowe wspólnie z PKP PLK i kołowe. Projekty zakończą się w 2023 roku i wtedy do portów wkroczy absolutnie nowa jakość obsługi ładunków - przekonuje Monika Woźniak-Lewandowska.

Obecnie pod Zarząd Morskich Portów Szczecin i Świnoujście podlega 14 km linii nabrzeży, czyli 45 nabrzeży portowych, na których operuje 11 przedsiębiorstw przeładunkowych.

- Kiedy zakończymy cały proces inwestycyjny, liczba obsługiwanych nabrzeży także wzrośnie. Będzie to ogromny skok jakościowy i ilościowy, jeżeli chodzi o obsługę ładunków w zespole portów Szczecin - Świnoujście. Inwestycje wpłyną nie tylko na strukturę przeładunkową w portach, ale i podwoją praktycznie ilość obsługiwanych ładunków. Proszę zwrócić uwagę, jak wielki to będzie miało wpływ na gospodarkę regionu - mówi rzecznika ZMPSiŚ.

Szacuje się, że jedno miejsce pracy w porcie generuje od trzech do ośmiu miejsc pracy w regionie w otoczeniu portu.

- Jeżeli stworzymy warunki do zwiększenia ilości przeładowywanych towarów, to siłą rzeczy potrzeba będzie więcej ludzi do pracy, zarówno w porcie, jak i do obsługi całego łańcucha logistycznego - podkreśla Monika Woźniak-Lewandowska.

Od stycznia do końca lipca porty w Szczecinie i Świnoujściu obsłużyły prawie 19 mln ton ładunków, a ich ilość rośnie w tempie dwucyfrowym. Wzrosty tonażu ładunków dotyczyły przede wszystkim węgla, rudy, zboża, drobnicy i kontenerów. W pierwszym półroczu węgiel i ruda zanotowały zwyżkę na poziomie 35 proc. w porównaniu do pierwszych sześciu miesięcy 2020 roku. Dwucyfrowy wzrost o 13 proc. ma też drobnica (w tym 16 proc. drobnica promowa). Kontenery zakończyły półrocze wynikiem o 7,6 proc. lepszym w porównaniu do tego samego okresu ubiegłego roku, a podobne wyniki odnotowały towary masowe, np. zboża i paliwa.

W czasie pandemii koronawirusa porty nie odnotowały ani jednego dnia przestoju, a w całym 2020 roku spadki w przeładunkach wyniosły jedynie 3 proc. Największe spadki przypadły na okres od stycznia do sierpnia i wynosiły okresowo od 7 do 8 proc. Z kolei od września do końca 2020 roku porty notowały już wzrosty przeładunkowe.

***

Źródło informacji

Newseria Biznes
Dowiedz się więcej na temat: porty | porty morskie | żegluga
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »