IPN płacił miliony, lokal stał pusty. NIK ujawnia nieprawidłowości

IPN przez osiem miesięcy płacił prawie milion złotych miesięcznie wynajem niewykorzystywanych pomieszczeń w budynku, gdzie miała być nowa siedziba Centralnego Przystanku Historia - wynika z wystąpienia pokontrolnego NIK, do którego dotarła Polska Agencja Prasowa. NIK negatywnie oceniła wykonanie budżetu państwa w 2023 roku w części dotyczącej IPN.

Najwyższa Izba Kontroli (NIK) negatywnie oceniła wykonanie budżetu państwa w 2023 roku w części dotyczącej Instytutu Pamięci Narodowej (IPN). 

Z wystąpienia pokontrolnego NIK wynika, że IPN w zeszłym roku zgodnie z planem rzeczowym i finansowym wydał blisko 538,76 mln zł. Ale 17,92 mln zł wydano z naruszeniem prawa, nierzetelnie lub niegospodarnie.

Miliony złotych za wynajem. A pomieszczenia stały puste

Izba oceniła, że IPN nienależycie zarządzał środkami publicznymi na realizację przedsięwzięć związanych z utworzeniem nowej siedziby Centralnego Przystanku Historia (CPH). Chodzi o otwarte 6 maja 2024 roku w Warszawie przy ul. Marszałkowskiej 107 centrum edukacyjne imienia Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Zamysłem centrum ma być upowszechnianie wiedzy przy wykorzystaniu nowoczesnych metod i technologii.

Reklama

Jak ustaliła NIK, IPN dopuścił do niegospodarnego wydatkowania środków w wysokości 7,72 mln zł na najem pomieszczeń (wraz z kosztami eksploatacyjnym i mediami) w budynku przy Marszałkowskiej. Przez osiem miesięcy IPN za wynajem niewykorzystywanych pomieszczeń płacił średnio 965,7 tys. zł.

IPN zawarł umowę najmu na ten lokal w listopadzie 2022 roku. Do dnia zakończenia kontroli nie wykorzystał wynajętych pomieszczeń do bieżącej działalności edukacyjnej, wystawienniczej i wydawniczej IPN.

"W toku kontroli NIK nadal trwały prace wykończeniowe tych pomieszczeń i instalacyjne sprzętu multimedialnego" - czytamy w wystąpieniu pokontrolnym NIK.

Kapsuły z Tajwanu za kilkaset tysięcy

370 tys. zł IPN wydał na zakup kapsuł multimedialnych do CPH, które do Polski miały przypłynąć z Tajwanu. Sprzęt ten do zakończenia kontroli NIK nie został dostarczony przez wykonawcę. Ponadto przy dokonaniu potwierdzenia odbioru kapsuł miało dojść do poświadczenia nieprawdy.

Kontrolerzy ustalili, że 4 marca 2023 roku w żadnym z wynajmowanych przez IPN pomieszczeń na funkcjonowanie nowego CPH nie znajdowały się kapsuły multimedialne. Tymczasem ich dostawę wraz z montażem i podłączeniem na miejscu potwierdzono w protokole odbioru z 20 grudnia 2023 roku.

Ze strony IPN potwierdzenia odbioru dokonał kierownik samodzielnej sekcji projektów aranżacyjnych Biura Przystanków Historia. Dyrektor tego biura zeznał, że ze względu na duży zakres obowiązków dla realizacji projektu zatrudnił pracownika, który został kierownikiem tego projektu i był w całości odpowiedzialny za jego realizację.

W wystąpieniu pokontrolnym czytamy, że kierownik pierwotnie oświadczył, że kapsuły zostały przekazane do serwisu. To oświadczenie okazało się jednak niezgodne ze stanem faktycznym. Po stwierdzeniu braku kapsuł kierownik zeznał, że "faktycznie tych kapsuł nie było i nie przeprowadzono też ich testów, a gotowy protokół o przekazaniu do serwisu otrzymał on od wykonawcy, który sporządził go na jego prośbę".

W wyjaśnieniach złożonych w imieniu prezesa IPN dyrektor generalna podała, że kapsuły zostały dostarczone 11 kwietnia 2024 roku do portu w Gdańsku i czekają na odprawę celną zaplanowaną na 16 kwietnia. Opóźnienie miało wynikać z konfliktu zbrojnego na Morzu Czerwonym.

Licencja to gry, nowa nazwa dla róży. Lista nieprawidłowości jest spora

Do poświadczenia nieprawdy miało dojść również przy dokonaniu potwierdzenia odbioru na zakup sprzętu i wyposażenia, w tym mebli do CPH. Na zakup i montaż sprzętu wydano ponad 640 tys. zł. Część tego sprzętu nie została zamontowana. Z kolei ponad 11 tys. zł wypłacono na wynagrodzenie za realizację nadzoru autorskiego nad realizacją aranżacji CPH. Wynagrodzenie wypłacono, mimo że do końca ubiegłego roku przedsięwzięcie nie zostało zakończone.

Kontrola wykazała ponadto, że przy wydatkowaniu środków na działalności IPN poniesiono wydatki na łącznie 4,72 mln zł z naruszeniem zasad racjonalnego gospodarowania środkami publicznymi.

Większość z tej kwoty (4,34 mln zł) wydano na zakup 10-letniej licencji do gry RPG "Warsaw Rising: Miasto Bohaterów". Jak czytamy w wystąpieniu pokontrolnym NIK, zrobiono to "bez rzetelnego rozeznania rynku co do alternatywnych rozwiązań i rzetelnego oszacowania wartości nabywanej licencji do gry, funkcjonującej od czterech lat na rynku gier komputerowych".

Zdaniem zastępcy dyrektora Biura Nowych Technologii w IPN "alternatywne rozwiązanie byłoby nieekonomiczne". Ale - jak wskazała NIK - nie potwierdzono tego poglądu udokumentowaną analizą.

120 tys. zł instytut wydał na wykonanie dla IPN kroju pisma służącego do skutecznej identyfikacji wizualnej. "Mimo że szerokim zakresem ozdobnych krojów pisma IPN dysponował w ramach ogólnodostępnych oprogramowań biurowych" - wskazuje NIK.

Z kolei 34,4 tys. zł wydano na zakup na okres 10 lat praw do nadania imienia nowej odmianie róży dziewiczej o nazwie hodowlanej "ROJmemo". Róży nadano nazwę Victoria 1920 r. NIK zwrócił uwagę, że zrobiono to "bez przeprowadzenia jakichkolwiek analiz skuteczności takiej formy promowania wydarzeń historycznych".

50 tys. zł wydano na zlecenie tutoriali do gier planszowych, "w sytuacji, gdy dostępne były one w wersji papierowej oraz jako tzw. samouczki w aplikacjach internetowych, a dodatkowo część z nich posiadała już instrukcje filmowe z lat poprzednich".

Prawie 150 tys. zł IPN wydał na organizację imprezy sportowej w ramach Kongresu Pamięci Narodowej, a 32 tys. zł na program Republika Historii. Chodzi o pięć ośmiominutowych odcinków programu specjalnego. Zdaniem NIK zrobiono to wbrew założonemu celowi dotarcia do jak najszerszej grupy odbiorców, gdyż realizacja nastąpiła w stacji telewizyjnej o niskiej oglądalności, nieprzekraczającej 0,5 proc.

Ochrona kierownictwa IPN. Niezgodnie z przepisami

Kontrola NIK wykazała ponadto, że niezgodnie z przepisami za 31,2 tys. zł zlecono osobom fizycznym świadczenie usług ochrony osób kierownictwa IPN. W zakres usług wchodziło użycie lub wykorzystanie środków przymusu bezpośredniego i broni palnej, mimo że zgodnie z przepisami nie były one pracownikami ochrony oraz nie miały koncesji na wykonywanie działalności gospodarczej w zakresie usług ochrony osób i mienia.

Z wystąpienia pokontrolnego wynika ponadto, że nie zachowano należytej staranności przy wykorzystywaniu i publikowaniu zdjęć w portalach internetowych zarządzanych przez IPN. To - jak czytamy - skutkowało dwukrotnie naruszeniem praw autorskich poprzez bezprawną publikację przez IPN w swoich serwisach zdjęcia zarejestrowanego w bazie FORUM z jednoczesnym pominięciem oznaczenia twórcy opublikowanego utworu. Skutkowało to zawarciem ugód i wypłatą pieniędzy za wykorzystanie zdjęć.

W wystąpieniu czytamy również, że nienależycie sprawowano nadzór nad wykorzystaniem środków z dotacji celowej udzielonej Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL "na realizację zadania inwestycyjnego". "Dopuszczono do wydatkowania środków w kwocie 1,41 mln zł na roboty budowlane, które prowadzone były przed wydaniem przez organ architektoniczno-budowlany pozwolenia na budowę" - napisano w wystąpieniu pokontrolnym.

W związku ze stwierdzonymi nieprawidłowościami NIK wniosła o:

  • wzmocnienie nadzoru w zakresie planowania i realizacji inwestycji, 
  • dokonywanie racjonalnego gospodarowania środkami publicznymi,
  • wypracowanie mechanizmów kontrolnych i identyfikacji ryzyk, które przeciwdziałałyby nieprawidłowościom ujawnionym w trakcie kontroli.
PAP
Dowiedz się więcej na temat: NIK | IPN
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »