Izba Zbożowo-Paszowa: Rolnicy nie chcą sprzedawać zbóż

Polscy rolnicy wstrzymują się ze sprzedażą zboża, na rynku w dalszym ciągu występują spore rozbieżności między cenami żądanymi przez rolników, a cenami oferowanymi przez kupujących - informuje Izba Zbożowo-Paszowa. Ceny zbóż na rynku wewnętrznym kształtują się obecnie powyżej parytetu eksportowego.

Mała jest podaż praktycznie wszystkich zbóż, w szczególności pszenżyta i kukurydzy. Pszenicę można kupić tylko lokalnie. Część przetwórców prawdopodobnie ma pokryte zapotrzebowanie na surowiec na najbliższe tygodnie i realizuje wcześniej zawarte kontrakty na dostawy ziarna.

Zdaniem ekspertów Izby, większych obrotów ziarnem mogą dopiero spodziewać się po weekendzie majowym, po zakończeniu wiosennych prac polowych związanych z siewami upraw jarych.

 Ceny zbóż na rynku wewnętrznym kształtują się obecnie powyżej parytetu eksportowego. Rekordowo wysokie są ceny kukurydzy - 900-950 zł/t, są one niekiedy wyższe od cen pszenicy (900-940 zł/t), jednakże bardzo trudno kupić większe partie ziarna w dolnych przedziałach cenowych.

Reklama

W związku z bardzo wysokimi cenami kukurydzy, wytwórnie pasz zapewne będą preferować zakupy pszenicy, co powinno stanowić wsparcie jej cen w dalszej części sezonu.

W połowie ubiegłego tygodnia żyto konsumpcyjne kosztowało 670-750 zł/t;  żyto paszowe  - 660-740 zł/t; jęczmień paszowy - 790-860 zł/t; pszenżyto - 800-870 zł/t; owies paszowy 580-660 zł/t; rzepak - 2100-2500 zł/t. 

W marcu br. eksport zbóż ogółem drogą morską z kraju wyniósł około 575 tys. ton wobec 655 tys. ton wywiezionych w lutym br. oraz 705 tys. ton wyeksportowanych w marcu 2020 roku. W tym, w marcu br. eksport pszenicy wyniósł ok. 321 tys. ton, żyta 21 tys. ton, jęczmienia 55 tys ton, pszenżyta 89 tys. ton, owsa 6 tys. ton, a kukurydzy 83 tys. ton. W marcu nie eksportowano drogą morską rzepaku.

Eksperci spodziewają się, że w kwietniu br. eksport pszenicy drogą morską może zbliżyć się do 400 tys ton. W kolejnych tygodniach sezonu eksport innych zbóż będzie znacznie mniejszy niż dotychczas. Natomiast spore spowolnienie eksportu pszenicy z kraju może wystąpić w maju i czerwcu br.

Polska pszenica nie będzie eksportowana w ramach przetargów rozstrzygniętych przez Algierię i Arabię Saudyjską. Ceny zakupu pszenicy były zbyt niskie, aby można było zrealizować jej załadunki z Polski.

Obecnie eksporterzy za pszenicę konsumpcyjną o zawartości 12,5 proc. białka dostawą do portów płacą 910-930 zł za tonę; za żyto - 740 zł/t.Firmy handlowe oferują za pszenicę z tegorocznych zbiorów z dostawą w sierpniu-wrześniu 830-835 zł/t, a za kukurydzę - 800-810 zł/t. 

 Eksport zbóż "na kołach" na rynek niemiecki dotyczy przede wszystkim realizacji wcześniejszych kontraktów na dostawy głównie kukurydzy, pszenicy i żyta. Nie ma nowych transakcji z powodu zbyt niskich ofert ze strony niemieckich kontrahentów. "Notowane umocnienie kursu złotego względem euro nieco poprawiło opłacalność importu ziarna z Czech i Słowacji, ale trudno mówić o wyraźnym wzroście importu zbóż z tych kierunków" - informuje Izba.

Zapotrzebowanie na żywność jest stabilne, eksport również, zarówno do UE, jak i do Chin. Wszystkie kraje mają problem z handlem z Wielką Brytanią, ale udało się choć uniknąć ceł - mówił w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" minister rolnictwa Grzegorz Puda.

W opublikowanym wywiadzie Puda został zapytany m.in. o to jak pandemia wpłynęła na sytuację rolników i producentów żywności.

- Praktycznie nie ma sfery życia, której nie dotknęłyby skutki pandemii. Zapotrzebowanie rynku na żywność jest praktycznie stałe, więc wpływ pandemii na ogólne spożycie będzie raczej niewielki. Jednak w sytuacjach kryzysowych może się zmienić struktura spożycia. W czasie każdego kryzysu maleje spożycie mięsa i jego przetworów, zwłaszcza jeżeli te rynki są mocno powiązane z rynkami globalnymi.

W Polsce ten problem dotknął rynek trzody chlewnej i drobiu. Nieco mniej pandemia wpłynęła na rynek mleka i rynek zbóż. Produkcja rolna ma swoją specyfikę - odbywa się na poziomie gospodarstwa i pod tym względem nie było takich zagrożeń jak w innych sektorach- powiedział.

Dopytany jak w tych realiach reaguje eksport żywności z Polski, minister stwierdził, że po początkowym zerwaniu połączeń i kłopotach na poszczególnych granicach sytuacja zaczęła się stabilizować.

- Według wstępnych danych GUS w 2020 r. wartość polskiego eksportu ogółem wyniosła 237,5 mld euro, co oznacza, że w tych trudnych warunkach była tylko o 0,3 proc. niższa niż rok wcześniej. Udział eksportu towarów rolno-spożywczych w eksporcie ogółem wyniósł 14,3 proc., dla porównania w 2019 r. udział ten był na poziomie 13,3 proc. Istotne jest to, że w 2020 r. wartość eksportu artykułów rolno-spożywczych wzrosła o 7 proc, do 34 mld euro. Sprzedaż do UE, łącznie z Wielką Brytanią - ponieważ pomimo formalnego wyjścia z UE do końca 2020 r. trwał okres przejściowy - wzrosła w tym okresie o 4,8 proc., do 27,2 mld euro.

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

Nie czekaj, rozlicz PIT 2020

PAP
Dowiedz się więcej na temat: zboże | polska żywność | rynek rolny
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »