Jak Polska przekonała Intela do inwestycji? "Szybko rozwiązywała problemy"

Fabryka półprzewodników, którą Intel wybuduje w Polsce, w pierwszych fazach planowania miała powstać w innym kraju - informuje Reuters. Jednak w negocjacjach trwających blisko dwa lata przedstawiciele samorządu i rządowych agencji przekonali kierownictwo technologicznego giganta, że to właśnie pod Wrocławiem warto zainwestować ok. 4,6 mld zł.

W połowie czerwca Intel ogłosił, że wybuduje w Polsce fabrykę półprzewodników. Ta ma stanąć pod Wrocławiem, a cała inwestycja amerykańskiego koncernu będzie kosztować 4,6 mld dolarów i stworzy ok. dwa tysiące miejsc pracy.   

Jak wynika z kulis negocjacji, które przedstawiła agencja Reutera, rozmowy polskich przedstawicieli z kierownictwem technologicznego giganta trwały od blisko dwóch lat. Pierwotnie Intel nie brał pod uwage Polski jako miejsca, w którym miałaby powstać fabryka chipów.  

Samorząd przekonał do siebie Intela oferując szereg inwestycji

Pierwsze sygnały ze strony polskich przedstawicieli zabiegających o inwestycję miały miejsce w lipcu 2021 r. Jak powiedział dyrektor generalny Intela w rozmowie z agencją, "Polska początkowo zaimponowała kierownictwu szybkością, z jaką odpowiadała na zapytania i rozwiązywała problemy". 

Reklama

W negocjacjach brali udział przedstawiciele samorządu Wrocławia oraz dwóch rządowych organizacji - Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu (PAIH) oraz Agencji Rozwoju Przemysłu (ARP).

Jak wskazuje agencja, strona polska zdecydowała się na szereg udogodnień dla Intela, aby przekonać firmę do budowy fabryki w naszym kraju. W tym celu regionalne władze zapewniły amerykański koncern o dokonaniu inwestycji w drogi dojazdowe do fabryki, autobusy elektryczne, stacje uzdatniania wody czy linie wysokiego napięcia.  

Dodatkowym atutem wykorzystanym przez Polskę było zapewnienie inwestora o dostarczaniu energii z odnawialnych źródeł. Taki scenariusz był kluczowy z perspektywy Amerykanów, którzy ogłosili plan ograniczenia emisji dwutlenku węgla do 2030 roku, a dekadę później chcą osiągnąć pełną zeroemisyjność w swoich działaniach. 

Europa chce uniezależnić się od Azji

Inwestycja Intela w Polsce nie jest jedyną, którą koncern zrealizuje w Europie. Także w połowie czerwca amerykańska spółka przekazała informacje o planach budowy dwóch fabryk półprzewodników w Magdeburgu, w Niemczech. W tym przypadku suma przedsięwzięcia wyniesie blisko 30 mld dol.

Jak podaje "Deutche Welle", niemiecka strona także przygotowała szereg ustępstw wobec amerykańskiego giganta. Z ustaleń gazety wynika, że władze w Berlinie zdecydowały się częściowo sfinansować największą po II wojnie światowej inwestycję w kraju, przekazując Intelowi blisko 9,9 mld euro na ten cel.   

Jednocześnie współpraca amerykańskiego koncernu z krajami Unii Europejskiej wpisuje się w plany wspólnoty, które zakładają uniezależnienie się od Azji w kwestii produkcji półprzewodników. Od 2020 r. i towarzyszącym od tego czasu ograniczeniom w międzynarodowym handlu celem UE jest właśnie zapewnienie płynności w produkcji, bez ryzyka przerwania łańcucha dostaw. Natomiast chipy, które będą wytwarzane w Polsce i w Niemczech, będą wykorzystywane do większości produktów, działających w oparciu o nowe technologie, w tym aut elektrycznych czy smartfonów. 

Oprac. Alan Bartman

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Intel | czipy | półprzewodniki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »