Jak prawidłowo suszyć zioło?

Słoneczna pogoda sprzyja zbiorze surowca zielarskiego. Młode pędy ziół, które jeszcze nie kwitną, idealnie nadają się na suszenie.

Surowiec zielarski zbieramy od wiosny do jesieni. Okres zbioru surowca zielarskiego zależy od jego rodzaju (liście, korzenie, kwiaty, owoce) oraz od gatunku rośliny. Na suszenie idealne są młode i najbardziej aromatyczne części roślin. Zazwyczaj okres zbioru liści i młodych pędów wykonujemy na przełomie maja-czerwca przed kwitnieniem ziół.

W tym okresie możemy zbierać na suszenie rośliny uprawne: miętę, melisę, oregano, majeranek, estragon, lubczyk, bazylię, rozmaryn, cząber, tymianek, hyzop, koper ogrodowy, pietruszkę naciową, trybulę, nagietek, szałwię, oraz dzikie gatunki ziół: skrzyp polny, pokrzywę zwyczajną, bylicę piołun, krwawnik pospolity.

Reklama

Słoneczna ciepła pogoda jest jak najbardziej korzystna na zbiór ziół. Unikamy zbiorów wczesnym rankiem, kiedy rośliny są jeszcze wilgotne od rosy lub w południe gdy są zwiędnięte. Najlepiej zbiór przeprowadzić przed południem.

Do cięcia wykorzystujemy ostre nożyce, nóż lub sekator. Zioła najlepiej jest ścinać na wysokości około 10- 15 cm od ziemi tak, aby roślina miała możliwość szybszego zregenerowania się. Wybieramy zdrowe, niezżółknięte oraz nieporażone przez szkodniki lub patogeny pędy ziół. Niekorzystne jest również zbieranie dzikich roślin w pobliżu ulicy lub na dzikich wysypiskach śmieci (pokrzywa jest dobrym hiperakumulatorem metali ciężkich).

Więcej informacji na stronie farmer.pl

Dowiedz się więcej na temat: słoneczna pogoda | mięta | zioła | suszenie | ogród
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »