Jak rząd PiS wydawał pieniądze na obronność? Szef MON punktuje poprzedników

- Wydatki na obronność planowane na 2025 rok będą o 60 proc. wyższe niż w 2023 roku i 2,5 raza wyższe niż 2022 roku. To jest miara naszej inwestycji w bezpieczeństwo - powiedział wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz. Wezwał państwa NATO do zwiększenia swoich wydatków na ten cel, bowiem, jak podkreślił, 2 proc. PKB jest warunkiem utrzymania amerykańskiej armii w Europie. Poinformował, że wydatki poprzedników wyniosły 2,23 proc. PKB w roku 2022 oraz 3,26 proc. w kolejnym, zaś wykorzystanie Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych wyniosło w ostatnim roku rządów PiS 50 proc.

W czwartek w Sejmie wicepremier i szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz zabrał głos w sprawie obecnego i planowanego finansowania obronności w Polsce. Przypomniał, że w  tegorocznym budżecie zarezerwowano 117,6 mld zł na ten cel, a łącznie ze środkami finansowymi z pozabudżetowego Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych daje to sumę ponad 153 mld zł. 

- Przyszły rok jest absolutnym rekordem według planów, jakie mamy związane z wydatkowaniem na obronność: 123,5 mld zł w budżecie państwa 65,4 mld zł w FWSZ. 186,6 mld zł na bezpieczeństwo. To jest absolutny rekord w historii Polski. Jeśli będziemy odnosić to do PKB., będzie to stanowić 4,7 proc. PKB. To jest najwyższa propozycja ze wszystkich państw NATO - podkreślił.

Reklama

Ile wynosi wydatkowanie na obronność w Polsce?

Minister obrony narodowej przytoczył także dane dotyczące działań poprzedniego rządu. W roku 2022 było to 68,4 mld zł; kolejnym roku nastąpiła poprawa - łącznie 111,2 mld zł.

- W ósmym roku rządów naszych poprzedników z FWSZ byli w stanie wykorzystać 50 proc. (środków finansowych red) - powiedział.

Odnosząc się do relacji do PKB, w 2022 roku wydatki na obronność stanowiły 2,23 proc. (wobec planu 2,7 proc.), zaś w kolejnym: 3,26 proc. (plan zakładał 4,2 proc.). 

- Wydatki na obronność planowane na 2025 rok będą o 60 proc. wyższe niż w 2023 roku i 2,5 raza wyższe niż 2022 roku. To jest miara naszej inwestycji w bezpieczeństwo. (...) W tym momencie myślę, że jesteśmy w bezpiecznej pozycji z wydatkowania z budżetu państwa; ono jest szacowane na poziomie 73 proc. (...) W FWSZ mamy więcej wydatków niż nasi poprzednicy. Są szacunki, które mówią o tym, że osiągniemy 65 proc. lub nawet, jak pan minister (Paweł - red.) Bejda zakłada, zbliżymy się do 70 proc.. To będzie imponująca kwota - podkreślił Kosiniak-Kamysz. 

Wicepremier przyznał, że wydatki na obronność państw NATO muszą wzrosnąć.

- 2 proc (PKB - red.) jest absolutnym minimum, umożliwia "przyjście do stołu", ale nie umożliwia rozwoju w żaden sposób bezpieczeństwa w Europie. To jest absolutne minimum; niespełnianie tego, moim zdaniem, nie będzie uprawniać do dalszego dialogu z nową administracją USA. Europa musi więcej inwestować w bezpieczeństwo, więcej wydawać na zbrojenia, wydawać na bezpieczeństwo nie dlatego, żeby zastąpić Amerykanów w Europie, bo tego się nie da zastąpić, tylko żeby utrzymać amerykańską obecność w Europie. To jest racja stanu Polski to jest racja stanu bezpieczeństwa Europy, będziemy to żmudnie skrupulatnie realizować, a Polska jest tym państwem, która odgrywa najważniejszą rolę. Spokojnie możemy mówić, że Polska wypełnia wszystkie zobowiązania z naddatkiem i stanowi dobry przykład na naszych sojuszników - wskazał. 

Polska będzie produkować więcej amunicji

Kosiniak-Kamysz odniósł się również do samego FWSZ, który, jak tłumaczył, "jest tym modelem finansowania, gdzie trzeba pozyskać pieniądze".

- Jestem zwolennikiem rozwijania FWSZ i sam wzrost wydatków, efektywność i skuteczność świadczy o tym, że prowadzimy go dużo lepiej niż nasi poprzednicy. Zresztą umowy podpisane przez naszych poprzedników warunkowe (...) -  jeżeli znajdzie się finansowanie, będą zrealizowane. Łatwo jest podpisać umowę, dużo trudniej znaleźć na nie zabezpieczenie finansowe. Tym łatwym elementem zajmowali się naszej poprzednicy, a my zajęliśmy się tym trudnym na tym trudnym - wskazał, przytaczając przykład pozyskania 4 mld euro na zakup sprzętu z Korei.

Wicepremier poinformował, że nowe kontrakty są i będą podpisywane zarówno z firmami prywatnymi, jak i państwowymi.

- 3 mld zł będzie w tym roku przekazane na budowę fabryk amunicji (...) Od samego początku, kiedy przejęliśmy rządy, pracujemy nad tym, żeby zdolność produkcji wzrosła wielokrotnie i żeby to się odbyło w najbliższym czasie, żeby Polska miała samodzielne zdolności produkcji amunicji 155 mm, która jest najbardziej potrzebny. Kupujemy sprzęt, czołgi, armatohaubice, wiele wyposażenia dla naszych żołnierzy, ale jak nie będą mieli amunicji, to najlepszy sprzęt nie będzie znaczył nic i o tym nasi poprzednicy zapomnieli - powiedział.

Dodał, że pierwszy raz w historii Polski produkcja amunicji nabiera dużej rangi, bowiem przeznaczenie finansowania na ten cel zostaje wprowadzona drogą nie uchwały, a ustawy.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »