Jak sensownie podnosić podatki?
Zapowiedź podwyżki VAT w Polsce wywołuje wiele kontrowersji. Na przekór oburzonym obywatelom, część ekonomistów broni pomysłu premiera Donalda Tuska. Według nich podwyżki nie da się uniknąć, jeśli chcemy powstrzymać wzrost zadłużenia publicznego i zarazem w pełni korzystać z funduszy unijnych.
Jaki jest faktyczny wpływ opodatkowania na takie kluczowe zmienne ekonomiczne, jak PKB, konsumpcja czy zadłużenie sektora publicznego? Teoretycznie wyższa stawka VAT negatywnie wpływa na konsumpcję, a podatki nałożone na pracę prowadzą do ograniczenia zatrudnienia, co pociąga za sobą wolniejszy wzrost PKB. Ogólnie rzecz ujmując, większe podatki pomagają w redukcji zadłużenia, ale jednocześnie hamują aktywność gospodarczą.
W poniższym artykule sprawdziliśmy, czy teoria znajduje potwierdzenie w faktach. Przeanalizowaliśmy dane charakterystyczne dla 27 państw należących do Unii Europejskiej z lat 1995 -2008. Przedmiotem analizy są trzy zmienne: odsezonowana zmiana PKB r/r w cenach stałych, zadłużenie sektora finansów publicznych oraz wydatki na konsumpcję. Dane o różnych formach opodatkowania zaczerpnęliśmy z tegorocznej edycji raportu Komisji Europejskiej: "Trendy w opodatkowaniu w krajach UE".
Analiza dotyczy nie tylko różnych zmiennych, ale także obejmuje dwa wymiary: czasowy i geograficzny. Aby uwzględnić efekty specyficzne dla danego kraju lub roku, zastosowaliśmy metody ekonometrii panelowej, tzn. techniki pozwalające objaśnić zachowanie się zmiennych ekonomicznych przypisanych dwóm wymiarom, czasowemu i przestrzennemu (tutaj różnym krajom i okresom). Co wynika z przeprowadzonej analizy danych?
Zacznijmy od opisu czynników determinujących wzrost produktu krajowego brutto. Mimo wszystkich swoich wad PKB jest najczęściej wykorzystywanym wskaźnikiem poziomu dobrobytu. Najpierw zbadajmy wpływ rocznej zmiany stawek podatków sklasyfikowanych wg stosunku przedmiotu opodatkowania do źródła.
Model I opisuje zmianę tempa wzrostu PKB za pomocą pięciu składników. Pierwszy z nich to efekt różniący się między krajami, ale za to stały w czasie. Zamożny kraj UE rozwijałby się wolniej od tzw. "gospodarki wschodzącej", nawet gdyby obydwa państwa nie różniły się pod względem stawek podatkowych. Odpowiada za to efekt konwergencji. Sprawia on, że mniej rozwinięte kraje stopniowo doganiają gospodarczo bardziej rozwinięte, chyba że dzieli je przepaść pod względem uwarunkowań klimatycznych, kulturalnych lub prawnych. Państwa UE stanowią stosunkowo jednolitą grupę, co sprzyja zjawisku konwergencji.
Uwzględnienie tej prawidłowości zapewnia pierwszy składnik, który w przybliżeniu równa się średniej zmianie tempa wzrostu PKB w danym państwie w latach 1995-2008. Przykładowo w Rumunii przeciętnie z roku na rok owe tempo (nie poziom!) rosło o punkt proc. W rezultacie składnik specyficzny dla Rumunii wynosi 0,94 pkt. proc.
Analogicznie ma się rzecz z drugim składnikiem w modelu. Ma on za zadanie wychwycić efekt cyklu koniunkturalnego. Tym razem wartość ta jest identyczna dla każdej gospodarki, ale różni się w czasie. Jest ona bardzo silnie skorelowana z uśrednioną zmianą tempa wzrostu w PKB w danym roku. Na przykład w 2008 r., kiedy nastąpił wybuch kryzysu finansowego, tempo wzrostu PKB spadło przeciętnie o ponad 3,5 pkt. proc. Stąd składnik specyficzny dla 2008 r. jest równy -3,2.
Spośród różnych rodzajów opodatkowania najsilniejszy wpływ na tempo wzrostu PKB wywiera opodatkowanie pośrednie, do którego zalicza się VAT. Co ciekawe - podniesienie tego typu stawek nie pogarsza, a poprawia tempo wzrostu produktu! Zapowiadana przez rząd podwyżka VAT o jeden pkt proc., pozwoli PKB wzrosnąć w przyszłym roku, zgodnie z modelem, o niespełna pół pkt proc., czyli silniej niż gdyby nie dokonano podwyżki.
W odwrotną stronę niż VAT oddziałuje podniesienie stawek podatków bezpośrednich (PIT, CIT) i składek na świadczenia społeczne (emerytury, renty, zasiłki itp.), przy czym ujemny wpływ drugiego rodzaju obciążeń na PKB jest dwa razy silniejszy niż pierwszego.
Rzadko się zdarza, żeby polscy politycy zbierali pochwały. Z przeprowadzonej analizy wynika jednak, że absolutnie na nie zasłużyli! Rząd PiS, Samoobrony i LPR obniżył przecież poziom składki rentowej oraz stawek PIT, co powinno było przyczynić się do relatywnej poprawy wzrostu PKB. W przeciwieństwie do rządu Kaczyńskiego, rząd Tuska podwyższa podatki, ale akurat te, które wspierają wzrost. Czy to przypadek? Okazuje się, że drugi model potwierdza tezę o trafności decyzji podejmowanych przez polityków.
W modelu II wykorzystano zmienne, które wskazują, na co został nałożony podatek. Równanie nie zawiera efektu czasowego, ponieważ jest on silnie skorelowany z wahaniami wartości podatku od kapitału. Spośród czterech rodzajów podatków to właśnie podatek od kapitału odznacza się największą zmiennością w czasie. Między innymi dlatego jednoczesne uwzględnienie efektu czasowego powoduje, że wpływ podatku nałożonego na kapitał staje się nieistotny.
Podobnie jak podatki pośrednie, ich poszczególne podkategorie: podatki nałożone na konsumpcję lub kapitał sprzyjają zwiększeniu tempa wzrostu PKB. Z drugiej strony podatki nałożone na pracę oraz środowiskowe działają w przeciwnym kierunku.
Włączenie efektu czasowego i usunięcie zmiennej opisującej zmianę stawki podatku kapitałowego poprawia znacznie dopasowanie modelu, tzn. model III w większym stopniu niż poprzedni opisuje rzeczywiste kształtowanie się tempa wzrostu PKB. Co więcej, na podstawie modelu III można potwierdzić wcześniejsze wnioski, tzn. podatki od konsumpcji (VAT) sprzyjają gospodarce, a te nałożone na pracę (składka rentowa, PIT) - szkodzą. 2:0 dla polityków.
Głównym argumentem na rzecz podwyżki stawek VAT jest chęć uniknięcia przekroczenia 55-proc. progu długu publicznego. Jak wobec tego na dynamikę zadłużenia wpływają zmiany w podatkach? Jeżeli pominiemy efekty specyficzne dla poszczególnych krajów i te związane z fazą cyklu koniunkturalnego, to wzrost zarówno podatków pośrednich, jak i bezpośrednich przyczynia się do zmniejszenia zadłużenia. Zależność ta jest jednak raczej słaba. Jeżeli uwzględnimy efekty specyficzne, to wpływ tych podatków przestaje być istotny.
Natomiast wpływ składek na świadczenia społeczne pozostaje istotny niezależnie od wariantu modelu. Wzrost ich udziału w PKB prowadzi do większego zadłużenia publicznego! Ten rezultat, obok wcześniej wykazanego negatywnego wpływu na tempo wzrostu PKB, świadczy o wyjątkowej szkodliwości tego rodzaju obciążeń. Możliwe, że większe składki, wskutek niższej pensji netto zniechęcają ludzi do podejmowania pracy albo skłaniają do przejścia do szarej strefy.
Z kolei przedsiębiorcy chętniej wtedy przenoszą swoją działalność do tzw. rajów podatkowych. W takim wypadku relatywnie wyższa składka na świadczenie społeczne skutkowałaby niższymi wpływami do budżetu, co pozostaje w zgodzie z koncepcją krzywej Laffera. Arthur Laffer (ur. 1940) wskazywał na istnienie optymalnej wysokości podatku, powyżej której dochody budżetowe z tego źródła maleją.
Większe składki na świadczenia społeczne mogłyby zostać częściowo usprawiedliwione, gdyby prowadziły do większej konsumpcji. Niestety tak się nie dzieje. W ogóle trudno wykryć powiązanie kształtowania konsumpcji z jakąkolwiek formą podatków. Nie znaczy to jednak, że podatki w ogóle nie wpływają na wielkość spożycia. Istotny, pozytywny wpływ na konsumpcję ma bowiem wzrost całkowitego udziału opodatkowania w PKB.
Do wzrostu zadłużenia przyczyniają się także podwyżki podatków: nałożonego na pracę i środowiskowego. Ten drugi, inaczej nazywany eko-podatkiem służący ograniczeniu zanieczyszczeń przyrody. Natomiast redukcja zadłużenia może być osiągnięta dzięki większemu podatkowi od kapitału lub konsumpcji. Marek Belka, który wprowadził podatek od zysków kapitałowych, może być zatem dumny. Nie dość, że dzięki temu szybciej urósł PKB, to na dodatek obniżyło się zadłużenie. Albo innymi słowy: bez tego podatku stan naszej gospodarki przedstawiałby się gorzej.
Warto w tym miejscu odsłonić słabe strony przeprowadzanej analizy. Po pierwsze - efekty specyficzne dla kraju (czyli z grubsza: średnie tempo wzrostu PKB) mogą być spowodowane w dużej mierze polityką fiskalną. W konsekwencji pozytywny efekt różnych form opodatkowania może być sztucznie zawyżony poprzez ujemny efekt specyficzny. Za dobry przykład może tu posłużyć Portugalia, gdzie w ciągu ostatnich kilkunastu lat udział całkowitego opodatkowania w PKB prawie nieprzerwanie zwiększał się. Jednocześnie tempo wzrostu PKB częściej tam malało niż rosło. W każdym z trzech modeli efekt specyficzny dla Portugalii jest więc ujemny. Gdyby tego efektu zabrakło, negatywny wpływ wzrostu stawek podatków zostałby zaakcentowany silniej.
Po drugie - żaden z opisywanych tutaj modeli nie opisuje idealnie faktycznych współzależności. Gdybyśmy chcieli odwzorować rzeczywistość w większym stopniu, modele musiałyby zawierać więcej zmiennych i przez to stałyby się bardziej skomplikowane. Po trzecie - może się tak zdarzyć, że wzrost konsumpcji lub PKB miał miejsce w tym samym czasie w wielu krajach, co zwiększenie opodatkowania, ale zależność jest pozorna, a nie przyczynowo-skutkowa. Niemniej jednak testy statystyczne modeli sugerują, że zależności nie mają przypadkowego charakteru.
Na podstawie tej analizy wzrost udziału całkowitego opodatkowania w PKB nie przekłada się ani na zmianę zadłużenia, ani na tempo wzrostu PKB. Jak to już zostało wspomniane, daje się wychwycić pozytywny wpływ na konsumpcję. Zależność tę można tłumaczyć tym, że większy fiskalizm oznacza zwykle większe wydatki rządowe lub redystrybucję na rzecz osób uboższych, o niższej stopie oszczędności.
Podsumowując, nasuwa się stwierdzenie, że nie wielkość całkowitego opodatkowania jest ważna, ale jego struktura. Podatki pośrednie, od kapitału i nałożone na konsumpcję powinny być preferowane ponad pozostałymi. O tym powinni pamiętać politycy.
Znaki stojące przy takich samych zmiennych w modelach II i III są identyczne, a wartości współczynników z grubsza proporcjonalne.
Wymienione w artykule efekty nie pozwalają w stu procentach wyjaśnić zmiany tempa wzrostu PKB. Dlatego w równaniach występuje także składnik resztowy zawierający wszystkie te czynniki, które nie zostały uwzględnione w modelu.
Wnioski zawarte w tym artykule płyną z modeli, których współczynnik determinacji wynosi ok. 30 proc. Próba przekracza 300 obserwacji, a współczynniki stojące przy zmiennych są statystycznie istotne na poziomie ok. 10 proc.