Jak tanio kupić bilet na samolot?

Jak polecieć tanio na wakacje? W naszym wakacyjnym poradniku dla oszczędnych podpowiadamy, jak zaoszczędzić przy kupowaniu biletu na samolot.

Latem trudno upolować tani bilet na samolot, ponieważ wiele osób także próbuje zaoszczędzić na zakupie. Warto więc nawet kilka razy dziennie sprawdzać oferty linii lotniczych. Aby ułatwić sobie poszukiwania, warto zapisać się na newslettery rozsyłane przez przewoźników czy przez firmy zajmujące się wyszukiwaniem najtańszych połączeń. W sieci działa wiele stron, które za nas wyszukują najatrakcyjniejsze oferty.

Planując podróż warto pamiętać, że najtańsze loty są we wtorki. Warte zapamiętania jest także to, że wracając z wakacji wcale nie musimy korzystać z tej samej linii czy lotniska. Czasami dużo taniej jest lecieć do, czy z sąsiedniego miasta albo do peryferyjnego portu. Jednak przed podjęciem takiej decyzji trzeba koniecznie sprawdzić, ile będzie nas kosztowała podróż z konkretnego lotniska do centrum. W Wielkiej Brytanii podróż z Luton czy Gatwick do centrum Londynu kosztuje niewiele, ale już w Norwegii wydamy majątek na komunikację podmiejską.

Reklama

Planując daleką podróż warto rozważyć wylot spoza Polski, bo np. do Turcji poleci się tanio ze Lwowa, a do Ameryki Południowej dostać się można z Madrytu za mniej niż tysiąc złotych w obie strony. Jeśli jednak poszukiwania przerastają nasze możliwości, to zawsze można zlecić poszukiwania specjaliście z biura podróży.

Michał Zieliński

Więcej informacji ekonomicznych na RMF24.pl

RMF
Dowiedz się więcej na temat: tanio | samolot | tanie | bilety | bilet | tani
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »