Jak żyć z tymi cenami?
Narodowy Bank Polski przewiduje, że w tym roku wzrost cen żywności, energii elektrycznej i paliw utrzyma się w przedziale 3,6 - 4,7 proc., przy założeniu niezmienionych stóp procentowych i z 50-proc. prawdopodobieństwem.
W opublikowanym w piątek raporcie o inflacji NBP podał, że w 2009 roku inflacja powinna utrzymać się na poziomie 2,6 - 4,9 proc., a w 2010 roku - ok. 2,1 - 4,8 proc. Są to prognozy wyższe od przedstawionych przez NBP analiz dla tego samego okresu (z wyjątkiem roku 2010) w październiku ubiegłego roku.
Zdaniem NBP, przewidywany wzrost inflacji będzie spowodowany głównie szybkimi zmianami cen energii elektrycznej na początku tego roku. Za podstawę takiej prognozy analitycy Instytutu Ekonomicznego NBP przyjęli scenariusz spowolnionego globalnego wzrostu w 2008 roku, szczególnie w gospodarce amerykańskiej. Ma być on efektem wysokiej dynamiki cen surowców i żywności na rynkach światowych. "Wysoki poziom cen ropy naftowej przełoży się na wzrost kosztów produkcji oraz cen paliw na rynku krajowym" - czytamy w raporcie.
Wzrost inflacji wpłynie na przejściowe osłabienie koniunktury w naszej gospodarce na początku 2008 roku. Przejawiać się to będzie spadkiem konsumpcji indywidualnej oraz zmniejszeniem wielkości inwestycji. "Nadal jednak popyt krajowy pozostanie głównym motorem wzrostu gospodarczego" - stwierdzono.
Według analityków, wzrost PKB zwolni w drugiej połowie roku do poziomu poniżej 5 proc., by następnie wzrosnąć w kolejnych miesiącach do 5 proc. W latach 2008-2010 dynamika wzrostu powinna utrzymać się powyżej 5 proc. rocznie. Raport o inflacji jest sporządzany przy założeniu stałych stóp procentowych i stanowi podstawę do podejmowania przez Radę Polityki Pieniężnej przyszłych decyzji o ich poziomie.