Jaka przyszłość polskiego budżetu?

Warsaw Enterprise Institute przeprowadził ostatnio debatę na temat "Jaka będzie przyszłość polskiego budżetu?". Zdaniem ekspertów rząd w tradycyjny sposób podnosi podatki. W jaki inny sposób można by tego dokonać, bez nakładania na przedsiębiorców kolejnych danin?

BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami

Polski dług publiczny wynosi już ponad 57 proc. PKB, a więc znajduje się w pobliżu konstytucyjnego progu ostrożnościowego. Rząd poszukuje sposobów na zalepienie rosnącej dziury w budżecie. Zdaniem Warsaw Enterprise Institute pierwszym krokiem do ustabilizowania finansów państwa powinny być reformy wydatków budżetowych.

Jak przyszłości polskiego budżetu?

Sławomir Dudek wspomniał o niepotrzebnych wydatkach, które nadwyrężają nasz budżet. - Moim zdaniem nieuzasadniona była m.in. pomoc covidowa. Niektórzy uważają, że to było dobre rozwiązanie, ale gros miliardów jest już przez to poza kontrolą i nie jest to związane z covidem. Jest też inny element, bardzo groźny, czyli to, że rząd od wielu lat wprowadza do programów społecznych i finansów publicznych stałe wydatki, jak chociażby "500+", trzynasta emerytura etc., nie mając na to trwałego pokrycia w dochodach - mówił.

Reklama

O to, jak prowadzony jest polski budżet zapytany został Jakub Sawulski z Polskiego Instytutu Ekonomicznego. - Dzisiaj kryzys finansów publicznych nie jest fundamentalnym ryzykiem w polskiej gospodarce. Mamy obecnie umiarkowany dług publiczny i relatywnie niskie koszty obsługi tego długu - mówił.

Czy faktycznie sytuacja jest stabilna i nie ma się czym przejmować?

Odrębnego zdania była Kamila Sotomska, która uznała, że budżet zaczyna wymykać się nam spod kontroli. - Jako jeden z przykładów możemy przytoczyć tutaj Polski Ład i rosnące obciążenia na przedsiębiorców. My, jako ZPP, opublikowaliśmy raport o nierówności wzrostu obciążeń, które są proponowane w ramach Polskiego Ładu. Widzimy rasizm ekonomiczny. Polski ład zwiększa bowiem obciążenia na polskich przedsiębiorców, na MŚP, na rodzimy kapitał (...), a proponuje szereg ulg dla zagranicznych korporacji.

Poruszany był też temat inflacji oraz kwestii podnoszenia podatków. Omówiony został głośny ostatnio temat podnoszenia danin akcyzowych, na co WEI zwracało także uwagę w swoich publikacjach. - W zeszłym roku krytycznie odnosiliśmy się do podatku cukrowego, który został wprowadzony, a w tym roku mamy kolejną odsłonę podatku od grzechu, czyli plany podniesienia podatku akcyzowego np. od piwa - powiedziała Kamila Sotomska.

Rozmówcy uznali, że rząd unika dyskusji o wydatkach, natomiast chętnie sięga do kieszeni przedsiębiorców i konsumentów. Innego zdania był Jakub Sawulski. - Jeżeli chcemy walczyć z inflacją, to jedną z metod walki z nią jest zacieśnienie fiskalne, czyli podnoszenie podatków - stwierdził.


Zdaniem Warsaw Enterprise Institute pierwszym krokiem do ustabilizowania finansów państwa powinny być reformy wydatków budżetowych.

- Po pierwsze należałoby zwrócić uwagę na rozrost kolejnych kosztownych programów socjalnych.

- Po drugie - co proponujemy w naszym szczegółowym raporcie "Finanse w pandemii - droga wyjścia" - należałoby wyrównać koszt programów już istniejących do mediany państw Europy Środkowo-Wschodniej. Ten drugi krok przełożyłby się na ok. 91 mld zł oszczędności, co przekracza znacznie roczne wpływy z PIT (66 mld zł).

- Ponadto trzeba zastanowić się nad wydatkami na aparat urzędniczy. Jest obecnie zbyt rozrośnięty (ponad 600 tys. urzędników), co skutkuje zaniżonymi pensjami dla kluczowych osób i przekłada się na większe marnotrawstwo we wszystkich dziedzinach finansowanych przez państwo.

W dyskusji udział wzięli: Kamila Sotomska - zastępca dyrektora Departamentu Prawa i Legislacji Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, Jakub Sawulski - kierownik zespołu makroekonomii w Polskim Instytucie Ekonomicznym oraz Sławomir Dudek - główny ekonomista, Wiceprezes Zarządu Forum Obywatelskiego Rozwoju. Moderatorem debaty był Sebastian Stodolak, wiceprezes WEI.

Obsługa długu?

Z przygotowanej przez Ministerstwo Finansów Strategii zarządzania długiem na lata 2021-2024 wynika że:

W przyszłym roku będziemy mieli do czynienia ze wzrostem długu publicznego zarówno w stosunku do PKB, jak i nominalnym. Obsługę długu oszacowano na 28 mld zł. Rząd tymczasem założył, że średnioroczna inflacja w 2022 roku wyniesie 3,3 proc., co jest zbyt optymistycznym scenariuszem. Zdaniem analityków, inflacja będzie wyższa, co przełoży się też na wyższą rentowność naszych obligacji.

Jak ostrzega prof. Gomułka ekspert BCC, do kwoty obsługi zadłużenia na poziomie 26 mld zł należy dodać kolejne 15 mld zł, a może nawet 30 mld zł na obsługę. Zapłacimy za podniesienie stóp procentowych jak i koszty słabości złotego (obsługa długu nominowanego w walutach obcych).

Jaki dług nieoficjalny

tj. (poza budżetem w BGK, PFR czy Krajowym Funduszu Drogowym)

Jak wynika z analizy dr. Sławomira Dudka, głównego ekonomisty FOR - aktualny dług wynosi 294,5 mld zł, w przyszłym roku wzrośnie do 347,4 mld zł, a w 2025 r. osiągnie on już wartość 409 mld zł.



Informacja prasowa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »