Japończycy lecą do Trumpa. Chcą rozmawiać o cłach
Ryosei Akazawa - japoński minister odpowiedzialny za negocjacje z USA w sprawie ceł, w środę rozpocznie swoją trzydniową wizytę w Stanach. Wysłannik rządu ma spotkać się z sekretarzem skarbu Scottem Bessentem i przedstawicielem ds. handlu Jamiesonem Greerem. Japończycy mają nadzieję, że amerykańscy urzędnicy przemyślą cła, jakie chcą wprowadzić na produkty m.in. właśnie z Japonii. Jakie są ich plany na negocjacje?
- Głównym celem rozmów jest wpłynięcie na USA, aby dokonały przeglądu wprowadzonych ceł - przekazał rzecznik japońskiego rządu Yoshimasa Hayashi podczas briefingu prasowego. Japoński rząd podkreśla, że podejmuje kompleksowe działania, by jak najszybciej osiągnąć rezultaty w rozmowach z Waszyngtonem.
W poniedziałek premier Shigeru Ishiba zaznaczył jednak, że Japonia "nie będzie szła na ustępstwa jedno po drugim, by szybko zakończyć negocjacje". Polityk wypowiedział się też sceptycznie o ewentualnym wprowadzaniu ceł odwetowych na Stany Zjednoczone.
Rozpoczęcie dwustronnych negocjacji zostało uzgodnione w ubiegłym tygodniu podczas rozmowy telefonicznej Ishiby z prezydentem USA Donaldem Trumpem.
Przywódca USA zawiesił na 90 dni dodatkowe cła na towary z krajów, z którymi Stany Zjednoczone mają deficyt handlowy. W przypadku Japonii miały wynosić one 24 proc. W tym czasie będą obowiązywać cła podstawowe, które wynoszą 10 proc. Import samochodów, stali i miedzi, istotnych towarów eksportowych, z punktu widzenia gospodarki japońskiej, objęty jest obecnie 25-proc. stawką.