Japonia znów wpadła w dziurę

Słabe dane o produkcji przemysłowej Japonii. W październiku produkcja wzrosła mdm o 0,5 proc., po wzroście we wrześniu o 2,1 proc. i spodziewanych teraz przez analityków 2,5 proc. - poinformowało w poniedziałek we wstępnych wyliczeniach Ministerstwo Gospodarki, Handlu i Przemysłu.

Słabe dane o produkcji przemysłowej Japonii. W październiku produkcja wzrosła mdm o 0,5 proc., po wzroście we wrześniu o 2,1 proc. i spodziewanych teraz przez analityków 2,5 proc. - poinformowało w poniedziałek we wstępnych wyliczeniach Ministerstwo Gospodarki, Handlu i Przemysłu.

Gorsze od prognoz okazały się też dane o wynikach produkcji rdr. Tu zanotowano w październiku spadek produkcji przemysłowej o 15,1 proc., po spadku we wrześniu o 18,4 proc. Analitycy spodziewali się tymczasem, że wskaźnik spadnie o 13,4 proc. rdr

Ze względu na słaby popyt konsumpcyjny, w październiku ceny zmniejszyły się o 2,2 proc. w porównaniu z tym samym okresem poprzedniego roku - podał w piątek urząd statystyczny w Tokio. Był to już ósmy z rzędu spadek cen w drugiej największej gospodarce świata. Indeks cen konsumpcyjnych (CPI) we wrześniu zniżkował o 2,3 proc., a miesiąc wcześniej o rekordowe 2,4 proc. Bazowy CPI, który nie obejmuje towarów o najbardziej chwiejnych cenach (żywność, energia), zniżkował o 1,1 proc., wyrównując rekord z 2001 r.

Reklama

Rząd w Tokio przyznał w minionym tygodniu, że deflacja jest obecnie największym zagrożeniem dla gospodarki, która w II kwartale wyszła z recesji. Popyt konsumpcyjny pozostanie bowiem słaby nawet pomimo spadku stopy bezrobocia.

Japoński bank centralny przewiduje, że ceny mogą spadać nawet do końca roku fiskalnego rozpoczynającego się w kwietniu 2011 r. W bieżącym roku fiskalnym CPI obniżyć się ma według tych prognoz o 1,5 proc., w 2010 r. o 0,8 proc., a w 2011 r. o 0,4 proc. Deflacja jest niebezpieczna dla gospodarki, ponieważ konsumenci w oczekiwaniu na niższe ceny powstrzymują się od zakupów. Może to prowadzić do błędnego koła, gdy spadek popytu pogłębia zniżki cen, co z kolei znów osłabia popyt i zwiększa bezrobocie. Japonia borykała się z tym problemem przez całe lata 90., nazwane z tego powodu "straconą dekadą". Spiralę deflacyjną zapoczątkowało wówczas pęknięcie bańki na rynkach nieruchomości i akcji na przełomie lat 80. i 90

W Japonii ostatnio zanotowano niespodziewany spadek stopy bezrobocia. W październiku 2009 spadła ona do 5,1 proc. z 5,3 proc. we wrześniu - podało w piątek w komunikacie biuro statystyczne w Tokio. Analitycy spodziewali się tymczasem, że stopa bezrobocia wzrośnie w X do 5,4 proc. Stopa bezrobocia w Japonii spada od sierpnia, po wzroście w lipcu do 5,7 proc., najwyższego poziomu w powojennej historii.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: tokio | Japonia | Ministerstwo Gospodarki | W.E. | popyt
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »