Jazda próbna używanym autem. Jest kluczowa zasada, bez tego nie wsiadaj do auta
Stłuczka podczas jazdy próbnej - nikt nie marzy o takiej sytuacji, ale i takie wypadki się zdarzają. W przypadku kupna pojazdu z salonu sprawa odpowiedzialności jest dość prosta. Ale co, jeśli testujemy używany samochód? Sprawdzamy, kto ponosi odpowiedzialność za szkodę podczas jazdy próbnej takim pojazdem.
Zalet jazdy próbnej przed zakupem auta nie trzeba tłumaczyć. Dzięki niej możemy sprawdzić, czy pojazd nie wydaje żadnych niepokojących dźwięków, czy jest sprawny i po prostu, czy dobrze nam się go prowadzi.
Niestety także podczas jazdy próbnej może zdarzyć nam się stłuczka lub inne zdarzenie, podczas którego wyrządzimy szkodę innym osobom, pojazdom lub uszkodzimy testowane auto. Sprawdzamy, kto w takim wypadku ponosi odpowiedzialność finansową za wyrządzone szkody.
Zwłaszcza, że w mediach społecznościowych pojawiają się kontrowersyjne przykłady oświadczeń, wręczane do podpisu przed jazdą próbną.
"Oświadczam, że w wypadku wyrządzenia z mojej winy szkody autem podczas jazdy próbnej ponoszę całą odpowiedzialność prawną i finansową" - co zrobić, jeśli dostaniemy dokument o takiej treści do podpisu? Albo czy jako osoba sprzedająca używane auto możemy się w ten sposób zabezpieczyć? Zwłaszcza, że zgodnie z przepisami, szkody wyrządzone pojazdem są pokrywane z ubezpieczenia OC jego właściciela. Wykupienie tego ubezpieczenia jest przy tym obowiązkowe, jeśli pojazd ma się poruszać na polskich drogach.
Podobny dokument pojawił się ostatnio w mediach społecznościowych na jednej z grup motoryzacyjnych. O to, czy sprzedawca pojazdu ma prawo wymagać od klienta podpisania podobnej umowy, zapytaliśmy Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny. To instytucja, która zajmuje się m.in. wypłatą odszkodowań i świadczeń osobom poszkodowanym, gdy sprawca wypadku drogowego lub kolizji nie posiadał aktualnego OC.
- Pojazd, który będzie testowany w czasie jazdy próbnej, powinien być objęty obowiązkową ochroną ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych. O to powinien oczywiście zadbać posiadacz tego pojazdu. I tu od razu pierwsza rada dla potencjalnego nabywcy, chcącego odbyć jazdę próbną. Pod żadnym pozorem nie rozpoczynamy jazdy próbnej, kiedy OC komunikacyjnego nie ma - przekazuje naszej redakcji Damian Ziąber z Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego.
Dlaczego to takie ważne? Bo jazda autem, którego właściciel nie ma OC, może nam narobić sporych problemów. - Warto zdać sobie sprawę, że taka jazda może skończyć się nałożeniem opłaty w razie kontroli przez służby drogowe, a w razie spowodowania szkody takim pojazdem solidarną odpowiedzialność za szkodę ponosi kierujący, czyli potencjalny nabywca i posiadacz pojazdu - wskazuje Ziąber.
- Tu z pomocą przychodzi Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny i jego usługa dla obywateli: warto zajrzeć na stronę UFG.pl i sprawdzić po numerze rejestracyjnym pojazdu (może być też nr VIN), czy jest on objęty ochroną ubezpieczeniową OC. W 2023 roku z tej usługi skorzystano aż 19 milionów razy, oczywiście dostępna jest ze smartfonów - dodaje.
W przypadku, kiedy OC jest, sprawa jest dużo prostsza. - Szkody wyrządzone w związku z ruchem pojazdu pokrywane są z polisy OC jego posiadacza. Tej zasady nie da się wyłączyć żadną umową między potencjalnym nabywcą a właścicielem pojazdu - zaznacza Ziąber. A więc nawet podpisanie oświadczenia, że wszystkie szkody wyrządzone osobom trzecim lub ich majątkowi bierzemy na siebie, nie miałoby żadnego znaczenia.
To nie znaczy jednak, że żadna odpowiedzialność nas nie czeka. W grę wchodzą tu dwie rzeczy - po pierwsze, utrata zniżek OC przez właściciela pojazdu. A po drugie ewentualne szkody, jakie doznało testowane auto.
- Ewentualna szkoda spowodowana przez potencjalnego nabywcę w trakcie jazdy próbnej będzie zapewne skutkować utratą zniżek przez właściciela pojazdu. I na taką okoliczność może on domagać się zawarcia stosownej umowy. Podobnie w razie konieczności naprawy pojazdu, który ma być sprzedany - potencjalny nabywca, odbywający jazdę próbną, może zostać zmuszony do podpisania umowy, w której zobowiązuje się do usunięcia szkód w pojeździe, którym wyrządził szkodę, nawet w przypadku, kiedy właściciel ma ubezpieczenie dobrowolne, tj. auto casco (AC - red.). Analogicznie w przypadku braku takiego ubezpieczenia dobrowolnego - wskazuje Ziąber z UFG.
Ma też radę, jak się zabezpieczyć przed takimi niespodziewanymi kosztami. - Tutaj potencjalny nabywca może rozważyć - nie tylko na okoliczność jazdy próbnej, ale i na inne czynności życiowe - wykupienie dla siebie ubezpieczenia OC w życiu prywatnym, które ochroni testującego przed finansowymi konsekwencjami wyrządzenia szkody posiadaczowi pojazdu.
Martyna Maciuch