Kalemba: Ceny zbóż i rzepaku zależą od sytuacji rynkowej
W tym roku ceny zbóż i rzepaku na świecie są niższe niż w ubiegłym, co przekłada się na niskie ceny krajowe - mówił na konferencji prasowej w środę minister rolnictwa Stanisław Kalemba. Zbiory zbóż zapowiadają się na poziomie ubiegłego roku - ocenił.
Ocenił, że 2012 r. był dla polskiego rolnictwa wyjątkowy, co wynikało z sytuacji globalnej. W Stanach Zjednoczonych, Australii, Rosji, w krajach południowej Europy i wielu innych wystąpiła susza, która zniszczyła uprawy zbóż. Na tym tle Polska miała wysokie zbiory, a ceny były rekordowo wysokie. Natomiast w tym roku eksperci spodziewają się wysokich zbiorów zbóż na świecie, a ceny ziarna spadają. Widać to w notowaniach na giełdach m.in. w Paryżu, Budapeszcie czy Chicago - mówił minister.
Według niego nie należy liczyć na wzrost cen zbóż na jesieni, gdyż np. kontrakty terminowe z dostawą na listopad na paryskiej giełdzie Matif zawierane są z ceną ok. 792 zł za tonę. Na giełdzie w Budapeszcie pszenica z dostawą na wrzesień kosztuje 651 zł/t. Pszenica w Rosji kosztuje 609 zł/t, a na Ukrainie 601 zł/t.
Niskie ceny skupu zbóż oznaczają zmniejszone dochody rolników. W ocenie ministra obecne ceny żyta (400 zł za tonę, czyli o ok. 300 zł mniej niż kilka miesięcy temu) i rzepaku (1300 zł/t - o 700 zł mniej) nie są opłacalne. Natomiast cena pszenicy na poziomie 650 zł za tonę (o 200 zł mniej niż w ub.r.) może już pokryć koszty produkcji.
Minister zaprzeczył też opiniom organizacji rolniczych, że państwowa spółka Elewarr destabilizuje rynek, zaniżając ceny skupu. Jego zdaniem płaci ona mniej więcej tyle, ile inne firmy skupowe, ale rolnik dostaje pieniądze w ciągu 7 dni. Poinformował, że w tym roku Elewarr może kupić do 150 tys. ton zbóż, obecnie już nabył 50 tys. ton. Dodatkowo przyjmuje ziarno na przechowanie - może w swoich magazynach pomieścić 300-350 tys. ton zbóż. Rolnik płaci za przechowanie 6-8 zł za tonę miesięcznie.
Niskie ceny skupu rzepaku wynikają - jak mówił Kalemba - m.in. ze zwiększenia areału tej uprawy. Zauważył, że firmy skupowe płacą mało za rzepak niezakontraktowany, ale jeżeli ktoś ma umowę kontraktacyjną, może dostać za ziarno nawet 1700-1800 zł za tonę. Dodał, że wielu rolników z powodu wysokich ubiegłorocznych cen zrezygnowało z zawierania umów.
Minister odniósł się też do informacji protestujących rolników w Grudziądzu, jakoby Polska miała sprowadzić 500 tys. ton rzepaku, głównie z Ukrainy. Wyjaśnił, że z danych służb kontrolnych wynika, że dotychczas do naszego kraju wjechało tylko 53 tys. ton.
Zdaniem szefa resortu rolnictwa interwencja na rynku rzepaku jest niemożliwa, bo UE tego nie przewiduje. Natomiast jest możliwy interwencyjny skup zbóż w przypadku, gdy ceny rynkowe ziarna spadną poniżej 101,3 euro za tonę.
Poinformował też, że zwrócił się pod koniec lipca do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów z prośbą o zbadanie, czy wystąpiła zmowa cenowa przedsiębiorców prowadzących skup rzepaku i zbóż. Prosiła o to m.in. Krajowa Rada Izb Rolniczych.
W tym roku zbiory zbóż zapowiadają się na poziomie roku ubiegłego, który był dobry - ocenił minister. Pod koniec lipca GUS szacował zbiory zbóż podstawowych z mieszankami w 2013 r. na 23,7-25,1 mln ton wobec 24,2 mln ton w 2012 r.
Według Kalemby na razie w Polsce nie ma suszy, a pogoda nie ma już wpływu na wysokość plonów rzepaku, jęczmienia czy pszenicy. Brak opadów może natomiast wpłynąć na jakość buraków, ziemniaków i kukurydzy.
Rzepakowe żniwa zostały już w większości województw zakończone, podobnie jest w przypadku jęczmienia ozimego. Trwają zbiory żyta i pszenżyta, a także pszenicy. Największe jest zaawansowanie prac na południu Polski.