Zwycięstwo Trumpa nad Kanadą. Ottawa rezygnuje z cyfrowego podatku, liczy na niższe cła

Kanada nie wprowadzi podatku cyfrowego. Zrezygnowała z niego w ostatniej chwili po ultimatum prezydenta Donalda Trumpa, by móc kontynuować rozmowy handlowe z USA. Podatek uderzyłby w amerykańskich gigantów technologicznych. "Decyzja ta ma na celu odblokowanie stojących w miejscu rozmów handlowych z USA" - podało kanadyjskie Ministerstwo Finansów.

Podatki od usług cyfrowych są sposobem opodatkowania usług online, w odróżnieniu od podatków od produktów fizycznych. Planowana przez Kanadę opłata miała wynosić 3 procent od przychodów firm przekraczających 20 milionów dolarów rocznie z usług świadczonych kanadyjskim użytkownikom. Miała obowiązywać z mocą wsteczną od 2022 roku. Planowano, że opłata obejmie internetowe platformy handlowe, platformy mediów społecznościowych, reklamę cyfrową oraz sprzedaż i licencjonowanie danych użytkowników.

Podatek od usług cyfrowych. Trump mówi nie

Podatek miał wejść w życie w poniedziałek, 30 czerwca. W piątek prezydent USA zaliczył go do "pozataryfowych barier handlowych" i odwołał rozmowy handlowe z Ottawą. Oświadczył, że podatek jest wymierzony w amerykańskie firmy technologiczne. "Stanowi bezpośredni i jawny atak na nasz kraj" - powiedział Trump. Zmusiłby bowiem do płacenia podatków największe firmy technologiczne, takie jak Apple, Alphabet/Google, Amazon i Meta. 

Reklama

W niedzielny wieczór rząd Kanady wydał oświadczenie, w którym poinformował, że wycofuje się z podatku, aby móc powrócić do stołu negocjacyjnego. "Aby wesprzeć te negocjacje, Minister Finansów i Dochodów Narodowych, Szanowny François-Philippe Champagne, ogłosił dziś, że Kanada zniesie podatek od usług cyfrowych (DST) w oczekiwaniu na korzystne dla obu stron kompleksowe porozumienie handlowe ze Stanami Zjednoczonymi" – czytamy w dokumencie.

Koniec podatku cyfrowego. USA i Kanada wracają do stołu

Poinformowano w nim, że "zgodnie z tą decyzją premier Carney i prezydent Trump uzgodnili, iż strony wznowią negocjacje w celu osiągnięcia porozumienia do 21 lipca 2025 r.". Dzięki ustępstwom Kanada liczy na niższe, wzajemne cła. Kraj wprawdzie uniknął opłat towarowych nałożonych przez Trumpa w kwietniu, ale grożą mu 50-procentowe cła na stal i aluminium.

Decyzja kanadyjskiego rządu nie wywołała entuzjazmu. "Kanada popełniła błąd. Pokazuje ona Trumpowi, że krajem można manipulować" - stwierdziła cytowana przez telewizję Al Jazeera kanadyjska dziennikarka zajmująca się tematyką technologiczną. Zaś amerykańska telewizja CNN uznała rezygnację z podatku za "duże zwycięstwo Trumpa, który - przypomniała - często używa argumentu, że inne kraje okradają Stany Zjednoczone".

Kanada jest drugim po Meksyku partnerem handlowym Stanów Zjednoczonych i największym odbiorcą eksportu z USA. W zeszłym roku od swojego południowego sąsiada kupiła towary za 349,4 mld dol. i wyeksportowała do USA dobra za 412,7 mld dol. - wynika z danych zajmującego się statystyką Biura Spisowego - US Census Bureau.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Kanada | USA | podatek cyfrowy | rezygnacja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »