Kanadyjski Bombardier sprzedaje Airbusowi produkcję samolotów
Airbus oraz rząd kanadyjskiej prowincji Quebec poinformowały w czwartek, że przejęły wszystkie udziały w produkcji samolotów Bombardier. Airbus będzie miał 75 proc. udziałów, pozostałe należeć będą do Quebecu.
Gdy Airbus w październiku 2017 r. wszedł do lotniczego projektu samolotów wąskokadłubowych Bombardiera, europejska firma miała 50,06 proc. udziałów, Bombardier - 33,58 proc., a rząd Quebecu - 16,35 proc. Obecna umowa zwiększa udziały rządu frankofońskiej prowincji, ale Airbus odkupi je w 2026 r. Airbus zapłacił już 531 mln USD, kolejnych 60 mln zostanie przelanych w latach 2020-2021 - podano w komunikacie.
Bombardier sprzedaje swój dział produkcji lotniczej i rozwiązuje w ten sposób problem dalszych wydatków na jej finansowanie. Opracowanie samolotów C Series kosztowało Bombardiera 6 mld USD, a po wejściu Airbusa do projektu i zwiększeniu się liczby zamówień firma potrzebowała większych środków na rozwijanie produkcji. W latach 2020-2021 chodziło o kwotę 700 mln dol., a wycofanie się Bombardiera z lotniczego przedsięwzięcia oznacza, że firma nie będzie musiała uczestniczyć w tych wydatkach. Według danych finansowych opublikowanych przez Bombardiera w czwartek, w ostatnim kwartale ub.r. firma miała 1,6 mld dol. strat.
Airbus znalazł się w kanadyjskim projekcie, gdy władze USA nałożyły wysokie cła na samoloty produkowane poza tym krajem. Bombardier podpisał porozumienie z europejskim Airbusem, a samoloty Bombardiera, liczące od 100 do 150 miejsc, uzupełniły ofertę Airbusa, który ma swoje zakłady w Mobile w stanie Alabama. Jak podaje Bombardier, 70 proc. spodziewanego wzrostu rynku lotniczego w nadchodzących latach to właśnie zamówienia na samoloty wąskokadłubowe.
Prezes Bombardiera Alain Bellemare przekazał w komunikacie, że "transakcja wspiera starania o poprawienie struktury kapitałowej i kończy nasze strategiczne wyjście z lotnictwa komercyjnego". Bombardier utrzymuje produkcję samolotów dyspozycyjnych, chociaż dziennik "The Wall Street Journal" pisał w zeszłym tygodniu, że kanadyjska firma rozważa sprzedaż tej części swojej działalności amerykańskiej Textron Inc., producentowi Cessny.
Szef Airbusa Guillaume Faury podkreślił, że umowa oznacza utrzymanie miejsc pracy w Quebecu. Premier prowincji Francois Legault wyraził zadowolenie, że wysoko wykwalifikowani pracownicy zachowają miejsca pracy, i dodał, że "decyzja przemysłowego giganta, takiego jak Airbus, w sprawie większego zaangażowania się w Quebecu" zwiększy zainteresowanie innych dużych inwestorów. Jak podkreślają kanadyjskie media, zadowolone są również związki zawodowe, bo umowa oznacza utrzymanie w Quebecu 3,3 tys. miejsc pracy.
Już w środę kanadyjskie media wskazywały, że następną decyzją Bombardiera może być sprzedaż Bombardier Transport, czyli tej części firmy, która produkuje m.in. wagony kolejowe i metra. Informację podała najpierw francuska platforma informacyjna BFM, wskazując, że zarząd francuskiego Alstomu przygotowuje się do złożenia formalnej oferty o wysokości ok. 7 mld USD (ponad 10 mld dolarów kanadyjskich).
Informacje te u swoich źródeł potwierdził następnie niemiecki dziennik ekonomiczny "Handelsblatt". Alstom miałby kupić 70 proc. Bombardier Transport. Posiadane przez fundusz emerytalny prowincji Quebec (Caisse de depot et placement du Quebec) 30 proc. udziałów producenta wagonów miałoby zostać zamienionych na udziały w Alstomie. Jednak, jak podawał francuskojęzyczny publiczny nadawca Radio Canada, powołując się na własne źródła, informacja w sprawie sprzedaży Bombardier Transport nie zostanie podana w czwartek.