Kandydaci na prezydenta przedstawiają kontrowersyjne pomysły

Kandydat PiS na prezydenta Andrzej Duda zapowiedział w poniedziałek w Koszalinie, że jest przeciwko "szalonej prywatyzacji", która często prowadzi do sprzedaży polskiego majątku za bezcen. Trzeba docenić polskich przedsiębiorców, przeciwdziałać przestępstwom podatkowym - dodał.

- Jestem przeciwnikiem szalonych działań prywatyzacyjnych, które często prowadzą do tego, że sprzedajemy nasz majątek za bezcen. Jestem zwolennikiem tego, by wreszcie była doceniona polska przedsiębiorczość - mówił Duda na spotkaniu z mieszkańcami Koszalina.

Powiedział, że jest przeciwny stwarzaniu warunków, w których wielkie sieci supermarketów płacą w Polsce "grosze podatków" w porównaniu z obrotami, a rodzimi, drobni przedsiębiorcy nie są w stanie udźwignąć ciężaru podatkowego i drobne, rodzime przedsięwzięcia gospodarcze, np sklepiki, znikają w całej Polsce.

Reklama

- Mówi się o nierentownych kopalniach, a one odprowadzają rocznie do budżetu prawie dwa razy tyle danin publicznych, co banki - mówił kandydat PiS. Dodał, że nikt nie próbuje zatrzymać procesów, w których "60 proc. banków znajduje się w zagranicznych rękach, a olbrzymie pieniądze co roku są transferowane za granicę".

Duda mówił też o luce w systemie podatku VAT, czyli środkach, które nie wpływają do budżetu państwa na skutek "grubych" przestępstw gospodarczych "na które jak widać przymyka się oko" - według kandydata PiS jest to co najmniej 50 mld zł rocznie.

Duda stwierdził także, że w latach 2005-2007, gdy premierami byli najpierw Kazimierz Marcinkiewicz a potem Jarosław Kaczyński, wydajność podatkowa wzrosła z 14 proc. do 17 proc. a teraz znów jest na poziomie 14 proc. "Państwo doskonale wiecie, kto dzisiaj robi przestępstwa na VAT-cie, co to są za grupy" - powiedział.

Ocenił, że dzisiaj Polska potrzebuje mądrej polityki, równego traktowania obywateli. - Dzisiaj Polska potrzebuje, by do tych, którym najtrudniej się żyje, wreszcie wyciągnięto rękę, by państwo wyciągnęło dziś rękę dając im możliwość - powiedział Duda. W tym kontekście wymienił m.in. podniesienie kwoty wolnej od podatku oraz obniżenie wieku emerytalnego.

Kandydat PiS mówił m.in. że dziś obowiązkiem prezydenta jest stawać w obronie polskiego węgla oraz polskiej ziemi. Podkreślał, że prezydent powinien być wyczulony na sprawy społeczne, państwowe, podniesienia jakości życia w Polsce.

_ _ _ _ _ _

Polska wieś jeszcze bardziej skorzysta ze wsparcia Unii Europejskiej w nowej perspektywie finansowej na lata 2014-2020 - mówił w poniedziałek prezydent Bronisław Komorowski. Wraz z małżonką odwiedził on rolniczą rodzinę w Miętkowie (Małopolskie).

Komorowski zaznaczył, że w działaniach dotyczących polskiej wsi potrzebna jest "jednoznaczność zachowań i jednoznaczność poglądów". Swojemu kontrkandydatowi Andrzejowi Dudzie zarzucił, że "co innego w tej sprawie mówił wtedy, kiedy kandydował do Parlamentu Europejskiego i co innego mówi dzisiaj".

- Na wsi polskiej jest wiele obaw, że nie wszystkie deklaracje polityków w tej kwestii są szczere i są oparte o rzeczywiste poglądy i rzeczywistą wolę działania - ocenił prezydent.

Komorowski wraz z małżonką gościli u wielopokoleniowej rodziny państwa Migasów i Sarnów w Mętkowie w powiecie chrzanowskim w woj. małopolskim. Rodzina gospodaruje na typowym dla Małopolski niewielkim gospodarstwie o powierzchni 2,5 hektara. Uprawiają zboża, ziemniaki, hodują krowę i drób z przeznaczeniem przede wszystkim na własne potrzeby. Jak mówią, ziemia jest ciężka do uprawy, piaszczysta.

Prezydent ocenił, że Polska południowa jest rejonem kraju, gdzie "zawsze był głód ziemi". Warto więc zauważyć głęboką zmianę, jaką przeżywa polska wieś, ci ludzie gospodarzący na niewielkich płachetkach ziemi starają się radzić sobie i radzą nie najgorzej - mówił po spotkaniu z rodziną z Małopolski.

W ocenie prezydenta widać "ogromny potencjał energii i kreatywności na wsi polskiej". - Tym niemniej jest sprawą ważną, żeby ci ludzie, nawet gospodarzący na niewielkiej powierzchni, mieli gwarancję i pewność co do tego, że system wsparcia z Unii Europejskiej w postaci dopłat bezpośrednich nie będzie kwestionowany - zaznaczył.

Jak powiedziała PAP najstarsza w domu Kazimiera Migas, w gospodarstwie mieszka sześć osób: oprócz seniorów także ich córka z zięciem i dwójką dzieci. Prezydencką parę ugościli domowym obiadem: bitkami z ziemniakami i podsmażaną kapustą, do tego był kompot z własnych owoców oraz chleb i ciasto domowego wypieku. - Nie wiem, dlaczego prezydent akurat wybrał gościnę u nas, ale może zdecydowało o tym to, że wszyscy na niego głosowaliśmy - oceniła.

Wynegocjowane przed laty warunki funkcjonowania polskiej wsi i polskich rolników w ramach integrującej się Europy udało się ostatnio poprawić, gdyż w perspektywie budżetowej UE na lata 2014-2020 polscy rolnicy skorzystają z większej kwoty o 11 proc. wspierającej polskie rolnictwo - mówił dziennikarzom Komorowski po spotkaniu z rodziną Migasów i Sarnów.

Jak przekonywał prezydent, w UE można sporo "załatwić" dla polskiej wsi, jeżeli "się stara, jeżeli ma się dobre relacje w Unii Europejskiej, jeżeli potrafi się wykorzystywać mechanizmy, nie tylko finansowe UE".

PAP
Dowiedz się więcej na temat: bank | Bronisław Komorowski | Andrzej Duda
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »