Karta kredytowa dla skąpca
Skąpiec najprawdopodobniej skorzysta z karty kredytowej Banku BPH. Bank ten zwraca posiadaczom Karty zakupowej 1,5 proc. wykonanych płatności. W rezultacie w ciągu dwóch lat zwroty są o 203 zł wyższe od ponoszonych opłat. Podobne rozwiązanie stosują również Alior Bank, Polbank i Toyota Bank. Poza tym, z informacji zebranych przez Expandera wynika, że w sześciu bankach skąpiec może korzystać z karty za darmo.
Banki często organizują promocje, czasowo znoszące opłaty za korzystanie z różnego rodzaju produktów. Najlepszym na to przykładem są oferty kart kredytowych, wydawanych za darmo. Takie działanie ma oczywiście z góry określony cel. Banki liczą bowiem, że osoby skuszone ofertą będą z korzystały z karty dłużej niż rok. Tymczasem, w kolejnych latach często trzeba już za nią zapłacić kilkadziesiąt złotych. Zniesienie opłaty wprowadzane jest więc z nadzieją, że w przyszłości produkt będzie przynosił zyski. Część osób nauczyło się jednak wykorzystywać tego rodzaju okazje i nigdy nie płaci bankom za ich usługi. Są to tzw. skąpcy - najbardziej nielubiana przez bankowców grupa klientów.
Skąpcy praktykują dwa rozwiązania, pozwalające nigdy nie płacić za kartę kredytową. Po pierwsze można korzystać z wydanej za darmo karty przez 11 miesięcy. Gdy zbliża się rocznica jej wydania wystarczy złożyć wniosek o bezpłatną kartę w innym banku, a ze starej zrezygnować. Ewentualnie można również złożyć wniosek o przeniesienie karty do innego banku. Wtedy otrzymanie nowej jest szybsze. Nową kartę często otrzymamy bowiem bez konieczności przedstawiania zaświadczenia o dochodach, pod warunkiem, że limit nowej nie będzie większy niż starej.
Opisane wyżej rozwiązanie jest jednak w pewnym stopniu uciążliwe. Wymaga bowiem pamiętania o zbliżającej się rocznicy wydania karty. Poza tym raz do roku trzeba poświęcić trochę czasu na wyrobienie nowej karty. Jest jednak prostsze rozwiązanie, aby nigdy nie płacić za kartę, a nawet więcej - aby to bank płacił nam za korzystanie z niej. Wystarczy znaleźć kartę, w przypadku której bardzo łagodne są warunki znoszące opłaty za wydanie i korzystanie w kolejnych latach. Poza tym funkcjonują również takie karty, w przypadku których bank zwraca posiadaczowi ustalony procent wykonanych płatności. Co prawda zwykle trzeba za nie zapłacić. Rasowy skąpiec jest jednak w stanie za nią zapłacić, ale pod warunkiem, że wysokość zwrotów istotnie przewyższy poniesione koszty.
Expander sprawdził, w których bankach skąpiec znajdzie odpowiednią dla siebie kartę. Zacznijmy od banków, które zwracają część wydatków dokonanych kartą. Klienci Banku BPH, korzystający z Karty zakupowej (wcześniej w ofercie GE Money) otrzymają 1,5 proc. od kwoty swoich zakupów, jednak nie więcej niż 25 zł miesięcznie. Przyjęliśmy założenie, że skąpiec wydaje miesięcznie 800 zł (8 płatności po 100 zł każda). W tej sytuacji przez 2 lata suma otrzymanych zwrotów wyniesie aż 288 zł. Niestety zysk skąpca zostanie pomniejszony o 85 zł opłaty. Jest to opłata naliczana po roku, jeśli do tego czasu klient nie wykonał operacji na łączną kwotę wynoszącą przynajmniej 12 000 zł.
Kolejnym bankiem, który wypłaca zwroty na karcie jest Polbank. W przypadku karty kredytowej Polbank-Era zwracany jest 1 proc. wydatków. Zgodnie z regulaminem, aby tą kartę otrzymać trzeba być jednak klientem PTC, czyli posiadać telefon w sieci Era. Nie możemy jednak przyjąć założenia, że każdy skąpiec ten warunek spełnia. Dlatego do zestawienia uwzględniamy inną kartę tego banku - Praktyczną kartę kredytową. W jej przypadku zwrot jest jednak niższy, gdyż wynosi 0,5 proc., jednak nie więcej niż 10 zł miesięcznie. Kolejną zaletą tej karty są łagodne warunki, pozwalające uniknąć opłaty za korzystanie - 25 zł rocznie. W pierwszym roku wystarczy wykonać 1 płatność w ciągu pierwszych 3 miesięcy od jej otrzymania. W kolejnych latach trzeba wykonać co najmniej 24 płatności rocznie lub roczna łączna ich wartość musi przekraczać 3600 zł. Trzeba jednak zapłacić co miesiąc za obowiązkowe ubezpieczenie na wypadek śmierci lub od stałej niezdolności do pracy. Składka wynosi 0,15 proc. od kwoty zadłużenia, czyli w przypadku kwoty 800 zł, będzie to 1,5 zł płatne co miesiąc.
0,5 proc. lub 1 proc. zwrotu można również uzyskać, korzystając z karty MasterCard Silver Alior Banku. Wyższa stawka jest przyznawana klientom, którzy wykupią pakiet ubezpieczeń. Poza tym, nasz skąpiec nie uniknie opłaty za drugi rok korzystania z karty. Będzie musiał zapłacić 35 zł, gdyż z opłaty zwalnia dopiero roczny obrót na poziomie 15 tys. zł.
Bardzo wysoką stawkę zwrotu - nawet do 3 proc. - oferuje Toyota Bank na karcie Toyota Black Pearl. Jest to jednak jedynie promocja, która potrwa do końca czerwca. W tym przypadku zwrot nie dotyczy jednak wszystkich wydatków. Uznawane są jedynie płatności wykonane w punktach objętych promocją - jest to 25 000 wybranych sklepów i stacji benzynowych. Nie ma wśród nich jednak hipermarketów, czy sklepów z żywnością.
Poza tym, aby otrzymać zwrot w wysokości 3 proc., suma sald na kontach posiadacza powinna wynieść co najmniej 20 tys. zł. Ponadto należy posiadać w tym banku rachunek o nazwie Konto Hybrydowe lub być objętym ubezpieczeniem Ochrony Prawnej DAS. Warto dodać, że jest również możliwość uzyskania zwrotów w wysokości 1 proc. lub 2 proc. Aby je uzyskać trzeba spełnić łagodniejsze warunki. W każdym przypadku maksymalna kwota zwrotów nie może jednak przekroczyć 760 zł.
W poniższej tabeli umieściliśmy pozostałe karty, które skąpiec powinien brać pod uwagę. Co prawda nie posiadają one funkcjonalności zwrotu dokonanych wydatków, ale przy złożonych obrotach (miesięcznie osiem płatności po 100 zł każda) będą one bezpłatne. Poza tym należy pamiętać o tym, że każda karta kredytowa może generować dodatkowy dochód. Karta pozwala bowiem płacić za dokonane zakupy z prawie dwumiesięcznym opóźnieniem. W rezultacie przez ten czas można przechowywać zatrzymane pieniądze na lokacie lub koncie oszczędnościowym, co w ciągu dwóch lat może przynieść nawet 150 zł odsetek.
Najlepsze karty kredytowe dla skąpca
Jarosław Sadowski