Karty na stół
Z pięć minut przetarg, a po nim kontrakt stulecia. W grę wchodzi, jak dobrze pójdzie, nawet 8 mld USD w projektach offsetowych. Pozostaje pytanie czy i na ile wielki wygrany dotrzyma tych zobowiązań, także czy my będziemy w stanie z nich skorzystać.
Chyba nie do końca zdajemy sobie sprawę, że przetarg na samoloty wielozadaniowe dla polskiego lotnictwa pociąga za sobą największą, jednorazową inwestycję zagranicznego kapitału w polską gospodarkę, i to zarówno w sektor wojskowy (offset bezpośredni), jak i inne gałęzie naszego przemysłu (offset pośredni).
Możemy dzięki niej zreanimować zarówno padający przemysł stoczniowy, jak i wspomóc huty czy motoryzację. Według ostatnich deklaracji amerykańskich to wsparcie może przekroczyć nawet 8 mld USD ( podwójna wartość kontraktu na myśliwiec). Ale nawet gdyby przyszło nam się zadowolić połową to i tak byłoby dobrze, bo przecież w grę wchodziłoby, bagatela, ponad 15 mld złotych. Do tego dochodzi gigantyczna, a przez to niepoliczalna "transfuzja" myśli technicznej. Czy rzeczywiście dostaniemy te pieniądze? To zależy od dobrej woli obu stron. Dostawca samolotu musi bowiem wywiązać się z danych wcześniej obietnic. Tych wszystkich projektów, listów intencyjnych, obietnic stworzenia nad Wisłą Doliny krzemowej bis itp., które tłumnie i w świetle reflektorów były podpisywane w ciągu ostatnich miesięcy. Nasze zadanie będzie jednak poważniejsze. Nie chodzi bowiem tylko o przytrzymanie dostawcy za rękę, aby obietnic dotrzymał. Przede wszystkim musimy umieć właściwie, czyli z pozytywnym skutkiem z tej pomocy skorzystać. I tu rodzi się proste skojarzenie z gospodarowaniem funduszami unijnymi. Ile tych pieniędzy z UE przechodzi nam po prostu koło nosa, bo nie umiemy ich dobrze ulokować? Oby podobnie nie było w przypadku wdrażania projektów offsetowych. Bo dobrze wdrożony projekt to nie tylko pieniądze, ale tworzenie nowych miejsc pracy, nowe perspektywy rozwoju. Musimy też pilnować, aby cały ten biznes nie skończył się zbyt szybko, ale trwał, nadal napędzając polską gospodarkę.