Kary umowne jako zabezpieczenie wykonania umowy
Często spotykanym sposobem zabezpieczenia wykonania umowy jest zastrzeganie kar umownych. Pełnią one funkcję zryczałtowanego odszkodowania, którego można się domagać od tej strony umowy, która nie wykonała swojego zobowiązania niepieniężnego, lub wykonała je nienależycie.
Kary umowne stanowią sposób na zabezpieczenie wykonania umowy. Ich celem jest zdyscyplinowanie tej strony, która jest zobowiązana do spełnienia świadczenia o charakterze niepieniężnym (np. dostawy towaru, wykonania dzieła, zlecenia). Można zastrzec w umowie, że naprawienie szkody wynikłej z niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania niepieniężnego nastąpi przez zapłatę określonej sumy (kary umownej). Dłużnik nie może bez zgody wierzyciela zwolnić się z zobowiązania przez zapłatę kary umownej (art. 483 § 1 i 2 Kodeksu cywilnego). Kary umownej nie można więc mylić z tzw. odstępnym, czyli kwotą, jaką kontrahent może zapłacić, aby jednostronnie odstąpić od umowy.
Jeśli w umowie nie zastrzeżono kary umownej, to nie można jej naliczać. Nie oznacza to, że kontrahent, który np. po terminie wykonał dzieło całkowicie uniknie negatywnych konsekwencji. Można w takiej sytuacji żądać od niego naprawienia szkody na zasadach ogólnych. Tyle, że wymaga to wykazania nie tylko faktu nienależytego wykonania zobowiązania, ale też wysokości poniesionej szkody i jej adekwatnego związku przyczynowego z nienależytym wykonaniem umowy. W konkretnym przypadku może to być trudne, a często wręcz niemożliwe. Nie zawsze bowiem nienależyte wykonanie umowy wyrządza kontrahentowi szkodę.
Kary umowne z uwagi na to, że należą się w zastrzeżonej w umowie wysokości pełnią funkcję zryczałtowanego odszkodowania. Znacznym ułatwieniem dla osoby, która żąda ich zapłaty jest to, że w ogóle nie musi wykazywać wysokości poniesionej szkody. Co więcej, zastrzeżenie kary umownej na wypadek niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania nie zwalnia dłużnika z obowiązku jej zapłaty w razie wykazania, że wierzyciel nie poniósł szkody. Tak stwierdził Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 6 listopada 2003 r. (sygn. akt III CZP 61/03), której nadano moc zasady prawnej. Brak szkody może mieć jednak wpływ na zmniejszenie wysokości kary, o czym w dalszej części artykułu.
Trzeba też pamiętać o tym, że karę umowną można naliczyć kontrahentowi wtedy, gdy ponosi on odpowiedzialność za niewykonanie czy nienależyte wykonanie zobowiązania. Przykładowo, inwestor nie może naliczyć wykonawcy kar umownych za opóźnienie wtedy, gdy opóźnienie to zostało spowodowane przez inwestora (bo np. nie wydał w terminie placu budowy).
Niekiedy postanowienia o karach umownych mogą uniemożliwić żądanie naprawienia całej szkody wyrządzonej niewykonaniem lub nienależytym wykonaniem zobowiązania. Zasadą jest, że w razie niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania kara umowna należy się wierzycielowi w zastrzeżonej na ten wypadek wysokości bez względu na wysokość poniesionej szkody. Żądanie odszkodowania przewyższającego wysokość zastrzeżonej kary nie jest dopuszczalne, chyba że strony inaczej postanowiły (art. 484 § 1 K.c.). Jeśli np. w umowie dostawy przewidziano karę umowną w wysokości 1.000 zł za każdy dzień zwłoki w dostarczeniu towaru, a szkoda, jaką odbiorca poniósł w związku z tą zwłoką wynosi 3.000 zł dziennie, to z tytułu kar umownych odbiorca nie może domagać się większej kwoty niż 1.000 zł dziennie. Za pozostałą część szkody (2.000 zł) będzie mógł się domagać odszkodowania na ogólnych zasadach, ale tylko wtedy, gdy w treści umowy znalazło się postanowienie, że żądanie odszkodowania przewyższającego wysokość zastrzeżonej kary umownej jest dopuszczalne. Dlatego analizując treść umowy warto sprawdzić nie tylko wysokość kar, ale również zadbać o możliwość domagania się odszkodowania uzupełniającego, gdyby kary nie pokryły całej szkody.
Zasada, że wierzyciel może żądać zapłaty kary umownej w takiej wysokości, jaką zastrzeżono w umowie, jest łagodzona przez możliwość tzw. miarkowania, czyli zmniejszenia wysokości kary umownej na podstawie art. 484 § 2 K.c. Przewiduje on, że jeżeli zobowiązanie zostało w znacznej części wykonane, dłużnik może żądać zmniejszenia kary umownej. To samo dotyczy wypadku, gdy kara umowna jest rażąco wygórowana.
Wprawdzie możliwość dochodzenia kary umownej nie jest uzależniona wprost od wystąpienia szkody, jednak ocena zaistniałej z tego powodu szkody może mieć wpływ na ograniczenie wysokości dochodzonej kary umownej (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 kwietnia 2006 r., sygn. akt V CSK 34/06). Miarkowanie nie powinno jednak prowadzić do zredukowania kary do wysokości równej poniesionej przez wierzyciela szkodzie (orzeczenie Sądu Najwyższego z dnia 14 kwietnia 2005 r., sygn. akt II CK 626/04).
Pojęcie "rażąco wygórowanej" kary umownej nie jest sprecyzowane w przepisach prawa. Daje ono jednak możliwość elastycznego stosowania instytucji miarkowania kary umownej, opierającej się w dużym stopniu na uznaniu sędziowskim, uwzględniającym konkretne okoliczności sprawy. Dotyczy to chociażby sytuacji, gdy żądana kwota w żaden sposób nie przystaje do negatywnych skutków, które swoim zachowaniem spowodował dłużnik.
Przyjmuje się, że sąd może zmniejszyć karę umowną jedynie na wniosek dłużnika. Wniosek taki powinien w zasadzie być zgłoszony w sposób wyraźny, tym bardziej, gdy dłużnik reprezentowany jest przez adwokata. Nie zawsze samo żądanie oddalenia powództwa o zasądzenie kary umownej może być potraktowane przez sąd jako żądanie zmniejszenia kary. Taka sytuacja nie zachodzi, gdy żądanie oddalenia powództwa nie ma w istocie żadnego związku z karą umowną i nie wynika z kwestionowania jej co do zasady albo co do wysokości (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 czerwca 2003 r., sygn. akt II CKN 240/01).
Podstawa prawna
Ustawa z dnia 23.04.1964 r. - Kodeks cywilny (Dz. U. nr 16, poz. 93 ze zm.)
autor: Andrzej Janowski
Gazeta Podatkowa nr 88 (816) z dnia 2011-11-03