Katar zwiększy eksport LNG o 60 proc. za pięć lat
Inwestycje Qatar Energy w zwiększenie mocy produkcyjnych LNG ruszają w gorącym czasie geopolitycznej zawieruchy, która wywindowała ceny surowców energetycznych do rekordowych poziomów. Wiele rynków odwraca się od ropy, gazu i węgla z Rosji, szukając alternatywnych dostawców. Katarski koncern jest jednym z nich.
Quatar Energy podpisał umowę z TotalEnergies na rozbudowę największego na świecie projektu, North Field East. To pierwszy partner katarskiego koncernu przy tej inwestycji. Otrzymał on 6,25 proc. udziałów w projekcie. Kolejnych poznamy w najbliższych dniach. Jak podają źródła, projektem zainteresowani są również Exxon Mobil Corp, Shell, ConocoPhillips i Eni.
Wartość inwestycji szacowana jest na ok. 30 mld dol. Zagraniczne spółki otrzymają 25 proc. udziałów w powołanej spółce joint ventures. Pozostałych 75 procent przypadnie państwowemu Qatar Energy.
Saad al-Kaabi, szef Quatar Energy i katarski minister ds. energii, powiedział, że żadna firma nie będzie miała większego udziału niż TotalEnergies. Nazwał on wspólne przedsięwzięcie firm "bardziej małżeństwem niż zaręczynami", ponieważ współpraca nakreślona jest aż do 2054 r.
Francuski koncern energetyczny wyda ok. 2 mld dol. na 6,25-proc. udział w projekcie. - Ogłosiliśmy, że nie inwestujemy już w żaden nowy projekt w Rosji, więc podpisanie tego projektu w Katarze jest dla nas ważne - powiedział dyrektor generalny TotalEnergies, Patrick Pouyanne.
Moce produkcyjne koncernu w zakresie LNG mają w wyniku planowanych prac wzrosnąć z 77 do 126 mln ton w 2027 roku. Firma czekała prawie pięć lat na podpisanie umów partnerskich. Teraz podkreśla, że dysponuje dużym kapitałem na inwestycje, które umocnią pozycję Kataru jako eksportera LNG.
Saad al-Kaabi powiedział, że po zakończeniu prac wolumeny LNG będą trafiać w połowie na rynek azjatycki, a w połowie - na europejski. Tym samym eksport do Europy wzrośnie o 40-50 proc. Tradycyjnie to Korea Południowa, Japonia i Chiny były głównymi rynkami dla katarskiego LNG. Kryzys energetyczny sprawił, że o dostawy z Azją mocno konkurować zaczęła Europa. Zdaniem Quatar Energy zapotrzebowanie na surowiec będzie mocno rosło do 2050 r.
Katar szykuje się do zwiększenia eksportu, zamawiając również flotę. W 2020 r. podpisał ze stoczniami Korei Południowej umowę na dostawy nieco ponad stu gazowców. Wartość zamówienia wynosi ponad 19 mld dol. Statki mają wybudować: Daewoo Shipbuilding & Marine Engineering, Hyundai Heavy Industries Co. i Samsung Heavy Industries. Mają być gotowe do 2027 r.
Współpracę z Quatar Energy planują m.in. Niemcy, które znalazły się w gazowej pułapce Rosji. Kraj ten jest mocno uzależniony od dostaw rosyjskiego gazu. W 2021 roku importował od Gazpromu 51 proc. całości zużywanego surowca. W maju Katar i Niemcy podpisały deklarację o zacieśnieniu współpracy w energetyce, co ma oznaczać m.in. rozwijanie relacji handlowych w zakresie LNG, ale też w zakresie zielonego wodoru.
Wicepremier i minister spraw zagranicznych Kataru, szejk Mohammed bin Abdul Rahman Al Thani, zapowiadał, że rozpoczęcie dostaw gazu skroplonego do Niemiec nastąpi w 2024 roku. Określił Europę jako "ciekawy" rynek. Jak podawała Al Jazeera, Katar w 2024 roku mógłby zaspokoić 20-25 proc. zużycia gazu w Niemczech.
Wojna w Ukrainie skłoniła Niemcy do realizacji wcześniej odłożonego planu budowy dwóch terminali importowych LNG - w Brunsbuttel i Wilhelmshaven. Kaabi zasygnalizował, że Katar jest gotowy zainwestować w te terminale, nie podał jednak dalszych szczegółów. Poza Katarem Niemcy prowadzą też rozmowy o dostawach gazu skroplonego z Norwegią, USA, Australią i Kanadą.
W 2021 r. największym eksporterem gazu LNG, według danych australijskiej firmy doradczej EnergyQuest, była Australia. Tamtejszy eksport wzrósł do 80,2 mln ton z 77,6 mln ton rok wcześniej. Drugie miejsce w zestawieniu zajął Katar, który sprzedał za granicę 77,8 mln ton LNG wobec 77,9 mln ton rok wcześniej. Trzecia pozycja przypadła Stanom Zjednoczonym. Eksport w USA zwiększył się do poziomu 70,4 mln ton z 47,4 mln ton w 2020 r. Łącznie te trzy kraje dostarczyły na światowe rynki 60 proc. gazu skroplonego.
Australia długo miejsca na podium może jednak nie zagrzać, bo konkurenci prowadzą duże inwestycje. Co prawda również ten kraj ogłosił dwa nowe projekty, które zaczną działać w latach 2025-2026, ale w międzyczasie wyczerpią się inne złoża. Jak przewiduje EnergyQuest, w najlepszym wypadku nowe inwestycje doprowadzą do przywrócenia australijskiej produkcji do poziomu zbliżonego do obecnego. Przekroczenie obecnych mocy wydaje się mało prawdopodobne.
Zdolności eksportowe amerykańskiego LNG wynoszą w tej chwili 77 mln ton rocznie, ale moce produkcyjne są rozbudowywane o kolejne 30 mln ton.
Globalne zapotrzebowanie na LNG rośnie od 2012 roku, osiągając rekordowe poziomy w 2015 r. Zdaniem analityków, popyt na skroplony gaz ziemny będzie rósł o 3-5 proc. każdego roku w latach 2021-2025. W ślad za popytem rosną też ceny, przy czym skala tych wzrostów jest ogromna ze względu na sytuacje geopolityczną.
Monika Borkowska
Zobacz również: