KE zgłosiła trzy zarzuty

Polska odpowiedź na wezwanie Komisji Europejskiej dotyczące "usunięcia uchybienia" w sprawie łamania przez naszych rybaków zakazu połowu dorsza na Bałtyku Wschodnim jest już w Brukseli poinformowała rzeczniczka Ministerstwa Rolnictwa Małgorzata Książyk.

Polska odpowiedź na wezwanie  Komisji Europejskiej dotyczące "usunięcia uchybienia" w sprawie  łamania przez naszych rybaków zakazu połowu dorsza na Bałtyku  Wschodnim jest już w Brukseli  poinformowała rzeczniczka Ministerstwa Rolnictwa Małgorzata Książyk.

Książyk nie ujawniła treści przesłanej do KE odpowiedzi. Powiedziała jedynie, że pismo zostało opracowane podczas posiedzenia Komitetu Europejskiego Rady Ministrów, a zaakceptowana ostatecznie wersja nie jest tożsama z dokumentem przygotowanym przez zlikwidowane niedawno Ministerstwo Gospodarki Morskiej (kompetencje tego resortu przejęło Ministerstwo Infrastruktury -).

Wysłane do Warszawy 22 października br. przez KE "wezwanie do usunięcia uchybienia" to pierwszy etap otwartego wówczas przeciwko Polsce postępowania za łamanie zakazu połowów dorsza.

Reklama

KE zdecydowała się na taki krok po uzyskaniu informacji o 40 przypadkach złamania wprowadzonego 9 lipca br., a obowiązującego od 16 września do końca 2007 r., zakazu połowów tej ryby przez polskie jednostki na Bałtyku Wschodnim (na wschód od 15. południka przebiegającego przez miejscowość Trzęsacz w woj. zachodniopomorskim).

Zakaz połowów KE

wprowadziła po skontrolowaniu na początku br. polskich portów dorszowych i części jednostek rybackich. Z kontroli wynikało, że już w I kwartale tego roku nasi rybacy trzykrotnie przekroczyli przyznaną Polsce kwotę połowową, która w 2007 r. wynosiła 10,8 tys. ton.

Na początku października polski rząd zaskarżył unijny zakaz do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu. W skardze Polska wskazała m.in., że sankcje wobec polskich rybaków wprowadzono na postawie niereprezentatywnych wyników kontroli, w czasie której na 19 tys. 637 wyładunków dorsza w portach sprawdzono jedynie 337, czyli zaledwie 1,71 proc.

Zdaniem niektórych polskich organizacji rybackich, ten argument nie jest jednak trafiony, bo jedno z unijnych rozporządzeń, dotyczące kontroli w rybołówstwie, ustanawia wielkość kontrolowanej próby na 1,5 proc.

Od odpowiedzi na "wezwanie do usunięcia uchybienia" zależy dalszy tok postępowania KE przeciwko Polsce. KE może uznać odpowiedź za wystarczającą i na tym zakończyć swoje działania, może również uznać wyjaśnienia za niesatysfakcjonujące i skierować sprawę do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości.

W wezwaniu KE zgłosiła trzy zarzuty: "niestosowanie przez polski rząd właściwych środków w celu zapewnienia skuteczności wspólnotowego systemu kontroli poławianego dorsza; niepodejmowanie przez polską administrację należytych środków inspekcji złowionych ryb w świetle rozporządzenia z 9 lipca 2007; zachęcanie rybaków do nieprzestrzegania tego rozporządzenia."

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: uchybienia | wezwanie | odpowiedź | zarzuty | 'Odpowiedź
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »