KGHM: Strajkujący trafił do szpitala

Głodówkę zakończył pracownik KGHM Polska Miedz SA, protestujący w kopalni ZG Rudna w Polkowicach (Dolnośląskie). Mężczyzna sprzeciwiał się "zabieraniu spółce całego zysku wypracowanego w 2006 r.". Po zakończeniu głodówki trafił do szpitala.

Głodówkę zakończył pracownik KGHM Polska  Miedz SA, protestujący w kopalni ZG Rudna w Polkowicach  (Dolnośląskie). Mężczyzna sprzeciwiał się "zabieraniu spółce  całego zysku wypracowanego w 2006 r.". Po zakończeniu głodówki  trafił do szpitala.

Protestującym pracownikiem był Dariusz Kwiatkowski, wiceprzewodniczący Związków Zawodowych Pracowników Dołowych (ZZPD) oddział Zakładów Górnicze "Rudna". Prowadził protest od 3 lipca, 1020 m pod ziemią w kopalni ZG Rudna w Polkowicach. Związkowiec sprzeciwiał się decyzji majowego walnego zgromadzenia akcjonariuszy miedziowej spółki o przeznaczeniu 100 proc. zysku na wypłatę dla akcjonariuszy.

Kwiatkowski zdecydował się na zakończenie protestu w poniedziałek po południu. Jak poinformowali we wtorek związkowcy z ZZPD, mężczyzna przerwał akcję, ponieważ "nie widział dalej jej sensu". Związkowiec trafił do szpitala, jego stan jest dobry.

Reklama

W czasie protestu Kwiatkowski przebywał pod ziemią, w tzw. komorze oddziałowej, czyli w zamkniętym pomieszczeniu w pobliżu szybu. Razem z nim było dwóch ratowników. Był też pod stałą kontrolą lekarza.

Jak poinformował Kwiatkowski, głównym powodem podjęcia przez niego akcji było "zwrócenie uwagi Zarządowi KGHM i Ministrowi Skarbu Państwa, że zabieranie spółce całego zysku wypracowanego w 2006 r. jest okradaniem nas z przyszłości".

Załoga KGHM nie zgadza się, by kierownictwo firmy przeznaczało 100 proc. zysku na dywidendę, gdyż - zdaniem pracowników - naraża to spółkę na bankructwo, a ich samych - na obniżkę dochodów.

Zdaniem rzecznika prasowego KGHM Radosława Poraj-Różeckiego, kondycja spółki nie jest zagrożona w sposób, o jakim mówił Kwiatkowski.

- Decyzji akcjonariuszy nie komentujemy, ale pracowników mogę zapewnić, że nie ma zagrożenia stabilności wynagrodzeń czy świadczeń socjalnych, a kondycja spółki jest bardzo dobra - powiedział Poraj-Różecki.

W poniedziałek w Lubinie odbyło się nadzwyczajne walne zgromadzenie akcjonariuszy KGHM, które skorygowało uchwałę dotyczącą dywidendy, podjętą 30 maja. Spółka przeznaczy na dywidendę 3,394 mld zł z zysku za 2006 rok, co daje 16,97 zł na akcję. Natomiast we wcześniejszej uchwale ustalono, że wysokość dywidendy przypadająca na jedną akcję wyniesie 16,98 zł. Jak wyjaśnił Poraj-Różecki, korekta jest efektem błędu rachunkowego.

Podczas NWZA kilkuset pracowników KGHM pikietowało przeciwko decyzji akcjonariuszy o przeznaczeniu całego zysku za 2006 r. na wypłaty dla akcjonariuszy. Ta decyzja, jak powiedział Poraj- Różecki, nie była dyskutowana na poniedziałkowym NWZA.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: trafiło | Polkowice | KGHM | trafienie | trafiona | rudna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »