Kierowcy zapłacą więcej za diesla? Po odcięciu dostaw z Rosji ceny wzrosną
Od początku grudnia Unia Europejska przestanie kupować rosyjską ropę, a od lutego - produkty ropopochodne. Europa importowała duże ilości diesla z Rosji. Za kilka miesięcy takiej możliwości jednak już nie będzie. Eksperci oceniają, że oleju napędowego raczej nie zabraknie, ale jego ceny z pewnością pójdą w górę.
- Już obecny wzrost cen jest reakcją na spadek napływu diesla rosyjskiego. Nie spodziewam się, że paliwa zabraknie, ale ryzyko dalszej zwyżki cen jest. Będziemy musieli kupować drożej od innych dostawców. Jak dużych podwyżek można się spodziewać - trudno na tę chwilę przewidzieć - mówi Interii Jakub Bogucki, analityk rynku paliw z firmy e-petrol.
Jego zdaniem możliwe jest zwiększanie importu paliwa m.in. ze Stanów Zjednoczonych i Kanady.
Rafinerie europejskie przez lata ograniczały produkcję diesla, dlatego teraz tak trudno jest zbilansować rynek. - Łatwiej jest z benzyną. Produkujemy ją u siebie w większych ilościach. Poza tym diesel to paliwo transportu i przemysłu. Wolumeny zużycia są w tym przypadku większe - tłumaczy Bogucki.
Część podmiotów europejskich już wcześniej odmówiła zaopatrywania się w surowce z Rosji. Z tego powodu dyskonto na olej napędowy z Rosji wynosiło 30 dol. za tonę. Jednak teraz, wraz z ze zbliżającym się terminem wprowadzenia embarga i w obliczu nadchodzącej zimy, to się zmieniło. Wzrósł popyt na diesla i obecnie w północno-zachodniej Europie dyskonto to wynosi już tylko 6 dol., a w regionie Morza Śródziemnego - 10 dol.
Popyt rośnie, bo firmy chcą zrobić zapasy. A z drugiej strony zbliża się zima; zimą zapotrzebowanie na paliwa napędowe i grzewcze jest większe. Ci, dla których gaz jest zbyt drogi, ale też ci, którzy obawiają się o jego dostępność, przechodzą - jeśli to możliwe - na alternatywne paliwa, którymi można się ogrzać. Dlatego cena diesla rośnie.
Nie wszystkie kraje europejskie kupują rosyjski olej napędowy. Według danych firmy Vortex, we wrześniu Europa zwiększyła zakupy tego paliwa od dostawców spoza Rosji. We wrześniu dobowy import diesla na Stary Kontynent wynosi ok. 1,65 mln baryłek, o 190 tys. baryłek więcej niż w sierpniu. Import z Rosji stanowił w tym czasie ok. 44 proc. całkowitych zakupów. Tymczasem w sierpniu udział ten wynosił 51 proc., a w lipcu aż 60 proc.
Europa konsumowała bardzo dużo rosyjskiego diesla. Teraz nastąpi prawdopodobnie zwrot w kierunku Chin i Stanów Zjednoczonych. Na Stary Kontynent już napływają dodatkowe wolumeny amerykańskiego diesla, ale - jak zauważają eksperci branżowi - na tamtejszym rynku nie ma zbyt wiele przestrzeni, by dalej zwiększać wysyłki paliwa. Amerykańskie zapasy paliw destylowanych wciąż się utrzymują na wieloletnich minimach. Z kolei Chiny mają zdolność rafineryjną do przetwarzania i eksportu większej ilości paliw, ale chiński rząd ogranicza kontyngenty eksportowe paliw.
Rosyjskim olejem napędowym wzrosło natomiast zainteresowanie w Kazachstanie. We wrześniu i październiku kraj ten sprowadzi z Rosji do 100 tys. ton tego paliwa. Miejscowa spółka KazMunayGas nie jest w stanie odpowiedzieć na zapotrzebowanie rynkowe.
Monika Borkowska