Kłopoty strefy euro są przejściowe
- Obecne kłopoty finansowe części państw strefy euro są krótkoterminowe i przejściowe, a najważniejszym zadaniem jest zapewnienie Europie możliwości trwałego, długoterminowego wzrostu i zdolności do konkurowania z resztą świata. Dobre perspektywy mają przede wszystkim te państwa, które swój rozwój opierają na eksporcie, w tym Polska - uważa wiceprezes i dyrektor generalny grupy UniCredit Roberto Nicastro.
- Myślę, że kłopoty związane z gospodarkami Grecji, Hiszpanii czy Irlandii są jedynie krótkoterminowe i zostaną przezwyciężone. Oczywiście musimy patrzeć na to, co dzieje się w Grecji czy w innych krajach, ale bardziej istotne są długofalowe problemy związane ze stabilnością wzrostu gospodarczego w Europie. Obserwujemy rosnące po kryzysie obawy o zdolność całego kontynentu europejskiego do bycia konkurencyjnym - powiedział w wywiadzie dla PAP wiceprezes i dyrektor generalny UniCredit Roberto Nicastro.
- Zwracamy uwagę i martwi nas to najbardziej, że Europa rośnie obecnie wolniej niż reszta świata. Świat w przeważającym stopniu cały czas rośnie. Rozwija się Azja, Stany Zjednoczone, Ameryka Łacińska i nawet Afryka, która jest praktycznie poza polem widzenia ekonomistów. Podstawowe pytanie brzmi, jaka będzie kondycja Europy np. za 10 lat - dodał.
- Jest to istotne pytanie również gdy patrzymy z perspektywy Polski, która chociaż okazała się zdolna do radzenia sobie w kryzysie znacznie lepiej niż reszta Europy, to jednak jest wyjątkowo silnie powiązana z kondycją reszty kontynentu. Jeśli w perspektywie 10 lat Europa będzie mieć problemy, to będzie je miała również Polska - powiedział Nicastro.
Nicastro zwraca jednak uwagę, że również obecne kłopoty finansowe niektórych państw strefy euro mają znaczenie, gdyż stanowią problem dla całego europejskiego sektora bankowego.
- Zaangażowanie UniCredit w papiery dłużne Grecji jest niewielkie, poniżej 1 mld euro. Do tego w większości nie są to papiery rządowe, ale instrumenty dłużne greckich firm, np. z sektora żeglugi. Jednak inne duże europejskie banki, w tym francuskie czy niemieckie, mają tam ulokowane duże środki. Trzeba pamiętać, że gospodarki poszczególnych krajów są ze sobą mocno powiązane i jest jasne, że wszyscy patrzą na to, co robi EBC i na to, jak Grecy reagują na żądania przeprowadzenia restrukturyzacji swojego budżetu - powiedział dyrektor generalny UniCredit.
Zdaniem Nicastro, kluczową sprawą dla przyszłości w dłuższym horyzoncie czasu pozostaje zdolność Unii Europejskiej do wprowadzania bardziej elastycznych rozwiązań m.in. dla gospodarek państw członkowskich i dla ich rynków pracy.
- W wielu krajach mamy ten sam problem demograficzny. Ludzie przechodzą na emeryturę zbyt wcześnie. Oczekiwana średnia długość życia społeczeństwa wydłuża się wraz z postępem cywilizacyjnym i możliwościami medycyny. Moment przechodzenia ludzi na emeryturę powinien się przesuwać wraz z rosnącą średnią długością życia. A to póki co, to nie następuje. W dalszym ciągu są kraje w Europie, gdzie ludzie przechodzą emeryturę mając poniżej 60 lat życia - powiedział.
- Europa nie podejmuje skutecznie wspólnych działań w celu rozwiązania kłopotów strukturalnych. Rozwiązania, które zostały zaproponowane w strategii lizbońskiej często pozostają niezrealizowane - dodał.
Jednym z aspektów, na który Europa musi patrzeć z coraz większą uwagą, jest zdolność gospodarek do powiększania eksportu
- Dla nas - jako dla UniCredit Group - jest to szczególnie ważne. Może to przypadek, a może nie, ale UniCredit jest bardzo silny właśnie w tych krajach, w których eksport stanowi bardzo istotną siłę napędową gospodarki. Eksport jest bardzo ważny np. dla Niemiec (najwyższa sprzedaż eksportowa na głowę mieszkańca na świecie), czy dla Włoch. Również kraje Europy Środkowo-Wschodniej, w tym Polska, są bardzo zorientowane na eksport. Dlatego umiejętność tworzenia nowych innowacyjnych produktów i usług z przeznaczeniem na eksport to przepis na sukces - uważa Nicastro.
- To są kierunki, których powinna poszukiwać Europa. Nie możemy konkurować z Chinami na tanie produkty. Musimy szukać przewag na polu ich jakości. Musimy inwestować w nowe technologie, innowacje oraz w edukację - dodał.
Wiceprezes Nicastro przekonuje, że decyzja sprzed lat o aktywnym wejściu UniCredit na rynki krajów Europy Środkowo-Wschodniej była słuszna.
Inflacja, bezrobocie, PKB - zobacz dane z Polski i ze świata w Biznes INTERIA.PL
- Dla nas, jako dla największej grupy bankowej w tej części Europy, kraje te stanowią fantastyczne pole do rozwoju. W tej chwili średnie tempo wzrostu gospodarek tego regionu jest większe niż w krajach Europy Zachodniej. Nie jest dla nas problemem, czy te kraje są już w strefie euro czy jeszcze nie. To, na co zwracamy uwagę, to właśnie wspominane już kwestie demograficzne. Gdy spojrzymy na Turcję, to jej profil demograficzny jest dobry. Ale gdy spojrzymy na kraje Europy Środkowo-Wschodniej to demografia może już stwarzać pewne problemy w przyszłości - powiedział Nicastro.
Sprawdź bieżące notowania indeksów światowych na stronach BIZNES INTERIA.PL
- Trzeba się liczyć z tym, że obok procesu starzenia się społeczeństw, wraz z sukcesem gospodarczym państwa tego regionu staną w obliczu wyzwania rosnącej migracji, np. z Afryki. To jeszcze nie jest aż tak mocno widoczne w tej chwili, ale już za 10 lat może się zmienić - dodał.
- Bardzo ważne jest również, jakie efekty przyniosą prowadzone obecnie duże inwestycje infrastrukturalne. Widać ich skutki np. w Polsce w ostatnich latach. Podsumowując, Europa Środkowo-Wschodnia musi dbać o rozwój zdolności do eksportu, o jakość inwestycji, szczególnie infrastrukturalnych i musi oszczędnie gospodarować swoimi zasobami naturalnymi, które przecież są ograniczone. Kluczem do dalszego sukcesu jest zapewnienie odpowiedniego balansu i właściwej dywersyfikacji wzrostu gospodarczego - powiedział Nicastro.
Inflacja, bezrobocie, PKB - zobacz dane z Polski i ze świata w Biznes INTERIA.PL
