Kluza : fundamenty za złotym
Tegoroczny deficyt budżetowy może być niższy o 2-5 proc. wobec planowanej na cały rok kwoty 30,55 mld zł dzięki wolniejszemu tempu realizacji wydatków. Ewentualne rewizje podstawowych wielkości budżetu na 2007 mogą nastąpić dopiero po zakończeniu prac nad reformą podatkową,
Jednak z pewnością zasada kotwicy deficytu budżetowego na poziomie 30 mld zł zostanie zachowana - powiedział we wywiadzie minister finansów Stanisław Kluza.
"Wiele wskazuje na to, że tegoroczne wykonanie budżetu będzie bardzo dobre, lepsze niż planowaliśmy. Jest szansa, aby deficyt wyniósł poniżej 30 mld zł. Deficyt może być mniejszy o 2-5 proc. wobec zaplanowanej w budżecie kwoty" - powiedział PAP minister Kluza.
Deficyt budżetu po czerwcu 2006 roku wyniósł 17.660,9 mln zł wobec planowanej na cały rok kwoty deficytu 30.546,7 mln zł - podało Ministerstwo Finansów w piątkowym komunikacie. Wydatki państwa wyniosły 109.984,2 mln zł, czyli 48,7 proc. kwoty 225.828,7 mln zł planowanej na 2006 rok. Dochody budżetu państwa wyniosły 92.323,3 mln zł, czyli 47,3 proc. planu wynoszącego 195.282,0 mln zł.
"Wykonanie deficytu (po czerwcu) na poziomie 57,8 proc. jest bardzo dobre. Osiągnęliśmy to mimo braku wpłaty zysku z NBP za ubiegły rok. Ta wpłata nastąpi prawdopodobnie w lipcu, co dodatkowo poprawi wynik. W III kwartale powinniśmy oscylować w granicach wykonania deficytu na poziomie 50 proc. planu. To pokazuje, jak stabilną mamy sytuację budżetową - powiedział Kluza.
"W IV kwartale tradycyjnie będziemy mieli nasilenie wydatków. Są też pewne znaki zapytania. Pierwszy to zwrot VAT w budownictwie. Na razie wpłynęły wnioski na kilkadziesiąt mln zł. To znacznie mniej niż się spodziewaliśmy. Nie oznacza to jednak, że sytuacja nie zmieni się na gorsze. Druga sprawa to kwestia zwrotu akcyzy pobieranej od samochodów sprowadzanych z zagranicy. W najgorszym przypadku może to kosztować 2,5 mld zł, choć szacujemy, że koszt ten wyniesie 1,5 mld zł. Nawet jednak w najbardziej negatywnym scenariuszu kotwica budżetowa na poziomie 30 mld zł w tym roku jest niezagrożona" - dodał minister finansów.
EWENTUALNE REWIZJE WIELKOŚCI BUDŻETU NA 07 DOPIERO PO ZAKOŃCZENIU PRAC NAD PODATKAMI
Minister finansów dodał, że priorytetem w polityce budżetowej rządu jest utrzymanie zasady nominalnej kotwicy deficytu budżetowego na poziomie 30 mld zł w kolejnych latach, w tym w roku 2007."Najważniejsza (dla przyszłorocznego budżetu) jest kotwica budżetowa na poziomie 30 mld zł deficytu. Ważne jest to m.in. dlatego, że również premier traktuje sprawę kotwicy jako element stabilności i bezpieczeństwa państwa" - powiedział Kluza.Minister finansów dodał, że nie zgadza się z opiniami, według których dochody na przyszły rok są zawyżone.
"Dochody są oszacowane poprawnie, ale trzeba pamiętać, że uwzględniają takie elementy, jak reforma podatkowa, która w tej chwili jest w Sejmie. Rewizja może nastąpić dopiero po zakończeniu prac parlamentarnych nad tym pakietem. Jeśli okaże się, że część propozycji podatkowych nie zyska akceptacji to będziemy zmuszeni zmienić plan dochodów szukając jednocześnie zbilansowania po stronie wydatków. Kotwica budżetowa zostanie utrzymana" - powiedział Kluza.
Minister finansów nie odpowiedział na pytanie, jak duża jest przestrzeń do ewentualnego cięcia w wydatkach.
"To w dużej mierze jest decyzja polityczna i będzie podjęta prawdopodobnie przez wszystkich koalicjantów. Ona musi uwzględniać wszystkie elementy polityki solidarnościowej rządu. Minister finansów sam jej z pewnością nie podejmie" - uważa minister finansów.
Dochody budżetu państwa w 2007 r. są prognozowane w kwocie 213,1 mld zł, tj. o 17,8 mld zł więcej niż przewidywane dochody w 2006 r. Deficyt ma wynieść 30 mld zł.
Polska gospodarka wciąż pozostaje na ścieżce szybkiego wzrostu zbliżonego do 5 proc., inflacja nawet w 2007 roku może nie osiągnąć środka celu RPP, a fundamenty gospodarki mogą działać proaprecjacyjnie na kurs walutowy - uważa minister finansów Stanisław Kluza
Prognozy
"Wzrost PKB w 2006 roku może być wyższy od prognoz i MF po raz trzeci w tym roku podwyższa szacunki wzrostu gospodarczego. Obecnie można powiedzieć, że wzrost PKB w drugim kwartale mógł być wyższy niż 5 proc. zakładając, że wzrost inwestycji wyniósł około 10 proc. i wystąpiła bardzo wysoka dynamika sprzedaży detalicznej." - powiedział Kluza.
"Oczekujemy też, że w całym 2006 roku wzrost PKB wyniesie 4,9-5,0 proc." - dodał.
Według Kluzy, założony na 2007 rok 4,6 proc. poziom wzrostu PKB jest wiarygodny i "uwzględnia także możliwe efekty gorszej koniunktury w gospodarce globalnej".
"Fundamenty gospodarki przemawiają za umocnieniem złotego. Mamy najniższą inflację w UE, jeden z najwyższych wzrostów PKB, wysoką produktywność pracy. Ale kurs to nie tylko makroekonomia, więc trudno prognozować kurs" - powiedział.
Minister finansów poinformował, że resort dopuszcza możliwość obniżenia założonego wstępnie na 1,9 proc. średniorocznego poziomu cen w 2007 roku.
"Dopuszczamy taką możliwość mimo że na razie nie planujemy rewizji założonego poziomu inflacji średniorocznej, czyli 1,9 proc. Jednak dane inflacyjne w 2006 roku są lepsze niż oczekiwaliśmy. Dlatego możliwe, że ostatecznie przyjęty wskaźnik inflacji średniorocznej będzie niższy niż 1,9 proc." - powiedział.
"Procesy inflacyjne nie mają umocowania w procesach makro, nie widać zagrożenia np. efektami drugiej rundy. Także presja inflacyjna pojawiająca się w cenach producentów jest ograniczana przez konkurencję" - dodał. Kluza poinformował, że resort spodziewa się w trzecim kwartale spadku inflacji o 0,1-0,2 proc. z czerwcowego poziomu 0,8 proc.
"Oczekuję, że inflacja rdr w okresie lipiec-wrzesień będzie niższa o 0,1-0,2 proc. wobec 0,8 proc. odnotowanych w czerwcu. Natomiast w czwartym kwartale inflacja zacznie rosnąć, ale może jeszcze nie przekroczyć 1,5 proc. W sumie przewidujemy, że w 2006 roku inflacja średnioroczna wyniesie 0,82 proc." - powiedział.
"Natomiast w 2007 roku według naszej prognozy inflacja w całym 2007 roku będzie się znajdowała w dolnym paśmie celu inflacyjnego, czyli 1,5-2,5 proc." - dodał. Kluza podtrzymał opinię, według której "resort finansów nie będzie ingerował przez kurs walutowy na kształt polityki pieniężnej".
"Ministerstwo podtrzymuje zasadę, że dalece wiążąca jest niezależność NBP. Konsekwencje wynikające dla rynku w kwestii oddziaływania na kurs walutowy są w gestii polityki pieniężnej" - dodał.