Kobierzyce nie rozumieją decyzji Hyundaia
To nie Kobierzyce przegrały, ale Polska - tak "słowacki wybór" Hyundaia komentuje wójt gminy. Koreańczycy zdecydowali, że w Żylinie, a nie w Kobierzycach zbudują nową fabrykę samochodów. Nie rozumiemy argumentacji Koreańczyków - dodał wójt.
Zaoferowaliśmy bardzo dobry teren, 500 metrów do autostrady. Blisko do dużego miasta, lotniska oraz kadry naukowej. Gotowi byliśmy wybudować bocznicę kolejową w terminie wyznaczonym przez inwestora. Ponadto chcieliśmy ich zwolnić z podatku od nieruchomości na 5 lat. To bardzo dobra oferta - przekonywał Ryszard Pacholik, wójt gminy Kobierzyce.
Dlaczego Koreańczycy wybrali Słowację nie rozumie także rzecznik prasowy wojewody dolnośląskiego. Jak mówi Paweł Czuma, powołano nawet sztab ludzi, specjalistów wysokiej klasy, którzy byli gotowi niemal natychmiast odpowiedzieć na każde wątpliwości Koreańczyków. Domagali się od nas raportów geologicznych, meteorologicznych. Chcieli analizy rynku motoryzacyjnego. I my im to wszystko dostarczaliśmy - mówi.
Obaj, Czuma i Pacholik, przyznali, że pozostał pewien żal i rozgoryczenie, ale teraz należy wyciągnąć wnioski na przyszłość i czekać na kolejnego inwestora.