Kogo w Polsce stać na kredyt?
Po raz pierwszy od 50 lat przeciętnie zarabiającego polskiego obywatela stać na kredyt mieszkaniowy - uważa minister gospodarki Piotr Woźniak. Czy aby na pewno?
- Koszt kapitału w Polsce spadł po raz pierwszy od 50 lat na tyle, że przeciętnie zarabiającego obywatela stać praktycznie z marszu na kredyt mieszkaniowy. Można wejść do banku i wziąć kredyt, na który możemy sobie pozwolić" - powiedział Piotr Woźniak, otwierając XII Polskie Forum Kapitałowo-Finansowego "Twoje Pieniądze".
To prawda, że kredyty mieszkaniowe są o niebo tańsze niż dwa-trzy lata temu. Według analityków Banku BPH, zdolność kredytowa gospodarstw domowych między 2002 a 2005 r. wzrosła aż o 75 proc., głównie dzięki spadkowi oprocentowania w bankach (dwie trzecie wzrostu), a nie lepszym zarobkom (jedna trzecia).
Chociaż dostępność kredytów rośnie, to jednak mogą sobie na nie pozwolić tylko niektórzy. Na 13,7 mln gospodarstw domowych zaledwie 4 mln posiada zdolność kredytową, bo osiągają dochody na określonym, wysokim poziomie. Tymczasem, jak wynika z badań "Diagnoza społeczna", przeprowadzonych przez Radę Monitoringu Społecznego w marcu 2005 r., największą grupę niezadowolonych z warunków mieszkaniowych stanowią osoby o niskich zarobkach - za niskich, by mogły myśleć o kredycie mieszkaniowym.
Grupa potencjalnych kredytobiorców jest w Polsce zdecydowanie mniejsza niż u naszych sąsiadów. Podczas gdy u nas udział kredytów mieszkaniowych w PKB wynosi 5 proc. (dane na koniec ub.r.), to w Czechach 6,2 proc., na Słowacji 7,6 proc, i 10,4 proc. na Węgrzech.
Liczba osób, które stać na kredyt systematycznie maleje ze względu na błyskawiczny wzrost cen na rynku nieruchomości, co powoduje stały spadek siły nabywczej społeczeństwa. Przykładowo w Warszawie w czwartym kwartale 2004 r. stosunek średniej ceny metra kwadratowego do średniej pensji wynosił 1.2, rok później 1.4, a w drugim kwartale 2006 już 1.7.
ET
