Kolejny producent samochodów ma problemy z półprzewodnikami
Fabryka Renault w Douai, na północy Francji, która między innymi produkuje elektrycznego Megane E-tech, zostanie zamknięta do 25 kwietnia. Przyczyną jest brak elektronicznych komponentów, przede wszystkim półprzewodników. Podczas przestoju cała załoga fabryki zostanie wysłana na tzw. częściowe bezrobocie.
Pomagajmy Ukrainie - Ty też możesz pomóc!
Istniejąca od 50 lat fabryka produkuje Renault Espace i Scenic a teraz przygotowuje się do debiutu Megane E-tech, elektrycznej wersji sedana - flagowego modelu powstającego w Renault od 25 lat.
Rozpoczęcie produkcji samochodu na francuski rynek przewidziano w maju, a na zagraniczny - w czerwcu. W wydanym komunikacie, zarząd Renault zapewnił, że zamknięcie fabryki na 12 dni nie będzie miało wpływu na pierwsze dostawy elektrycznych pojazdów.
Według kierownictwa firmy, licząca 2300 pracowników załoga została objęta podczas przestoju częściowym bezrobociem. Zostało ono wprowadzone podczas pandemii COVID-19 i jest współfinansowane przez państwo. Pracownicy, którzy tracą prace dostają 70 proc. wynagrodzenia brutto.
Administracja fabryki wyjaśnia, że przerwa w produkcji ma na celu uniknięcie wstrząsów spowodowanych niedoborem półprzewodników. Zakład, podobnie jak inne europejskie fabryki samochodów, od ponad roku boryka się z niedoborem chipów. Przyczyn dostaw komponentów Renault upatruje w trwającej w Azji kolejnej fali pandemii Covid-19.
Fabryka w Douai nie jest pierwszym zakładem Renault, który z powodu braku komponentów został zmuszony do przerwania produkcji.
W marcu brak chipów ale też części z Ukrainy wymusił tygodniowy przestój w fabryce w Batilly specjalizującej się w samochodach dostawczych i zatrudniającej 2700 pracowników. Na trzy dni zatrzymano taśmy w fabryce w Cléon. Pracuje w niej 3300 osób, które wytwarzają między innymi silniki.
Niedawno brak chipów zahamował produkcję w dwóch fabrykach Mercedesa w Brazylii. Na przymusowe wakacje wysłano tam 5 tysięcy pracowników.
Ewa Wysocka