Kolorz: Trzeba zapytać, jaka będzie polityka energetyczna

Co dalej z polskim górnictwem węgla kamiennego? Wydaje się, że wojna w Ukrainie wiele zmieniła.

- W kwestii wniosku notyfikacyjnego do KE, dotyczącego systemu wsparcia dla sektora wydobywczego węgla kamiennego, nie da się uciec od kontekstu wojny  - ocenił w piątek przed spotkaniem sygnatariuszy umowy społecznej w Katowicach szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz.

Spotkanie sygnatariuszy umowy, z udziałem wicepremiera Jacka Sasina oraz pełnomocnika ds. transformacji spółek energetycznych i górnictwa Piotra Pyzika, rozpoczęło się w piątek po południu w gmachu Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach.

Reklama

Podpisana 28 maja ub. roku umowa społeczna, dotycząca transformacji górnictwa węgla kamiennego, określa zasady i tempo wygaszania polskich kopalń węgla kamiennego (energetycznego) w perspektywie 2049 r. Dokument zawiera m.in. gwarancje zatrudnienia oraz osłon socjalnych dla górników, przewiduje budżetowe dopłaty do redukcji zdolności produkcyjnych oraz ujmuje mechanizmy wspierające transformację Śląska.

Warunkiem wejścia umowy w życie jest zgoda Komisji Europejskiej na pomoc publiczną dla górnictwa na zaproponowanych przez stronę polską zasadach. Polska ustawa w tej sprawie zakłada, że branża w ciągu 10 lat zostanie wsparta kwotą 28,8 mld zł. Związki zawodowe otrzymały od resortu aktywów państwowych wniosek notyfikacyjny do KE ws. wsparcia górnictwa z początkiem marca br.

W piątek w Katowicach zorganizowano pierwsze spotkanie sygnatariuszy umowy społecznej od czasu napaści zbrojnej Rosji na Ukrainę. - Trudno przewidywać, co będzie na tych rozmowach. Na pewno nie da się uciec od obecnej sytuacji. Zapewne będą też takie elementy normalne, jak aneks kosztowy do umowy społecznej, który musimy podpisać. Mamy też pewne uwagi do wniosku notyfikacyjnego - powiedział dziennikarzom przed spotkaniem Kolorz.

- Natomiast dzisiaj, myślę, jest taki czas, że trzeba przedstawicieli rządu zapytać, o co faktycznie będzie oparta polityka energetyczna rządu. Bo każdy dziś widzi, że opieranie się na zewnętrznych źródłach energii jest bardzo niebezpieczne dla każdego kraju, też dla Polski - wskazał związkowiec.

- Dzisiaj nie słyszymy głosów ani od pana premiera ani od przedstawicieli rządu, że ten jeden jedyny surowiec, który mamy, czyli węgiel, może być dla bezpieczeństwa energetycznego kraju wykorzystywany. Cały czas mówi się tylko o gazie i o odnawialnych źródłach energii, a to w naszej ocenie jest droga niebezpieczna - zastrzegł przewodniczący śląsko-dąbrowskiej Solidarności.

Pytany przez dziennikarzy o perspektywy zmiany wniosku notyfikacyjnego - wobec napaści Rosji na Ukrainę - ocenił, że obecny wniosek może być podstawą do negocjacji z Komisją Europejską. - Każde negocjacje mają to do siebie, że składa się jakiś dokument i się go negocjuje. I on może wyglądać w wersji ostatecznej zupełnie inaczej, niż w wersji pierwotnej - podkreślił Kolorz.

Przed piątkowym spotkaniem z dziennikarzami nie rozmawiali ani minister aktywów państwowych, wicepremier Jacek Sasin, ani pełnomocnik rządu, wiceszef MAP Piotr Pyzik. Zapowiedziano wypowiedź dla mediów Pyzika po spotkaniu.

W ub. tygodniu w rozmowie z PAP wiceminister Pyzik wyraził nadzieję, że KE zaproponuje nowe podejście do polityki klimatycznej, uwzględniające sytuację po wybuchu wojny. Zaznaczył, że wszystkie zmiany muszą mieć zgodę strony społecznej.

Jak ocenił wiceminister, wobec wojny w Ukrainie należy zmodyfikować dotychczasową politykę klimatyczną UE we wszystkich aspektach; przestrzeń bezpieczeństwa, w tym bezpieczeństwa energetycznego, należy bowiem traktować jako element podstawowy. Zaznaczył jednocześnie, że "z polskiego punktu widzenia najistotniejszym czynnikiem bezpieczeństwa jest obecnie struktura wytwarzania energii, która u nas jest oparta na węglu".

Wiceszef KE odpowiedzialny za Zielony Ład Frans Timmermans ogłosił ostatnio, że kraje planujące spalanie węgla jako alternatywy dla rosyjskiego gazu, mogą to robić zgodnie z celami klimatycznymi UE.

Wskazując m.in. na Polskę Timmermans tłumaczył, że niektóre kraje planowały odejście od węgla, tymczasowe wykorzystanie gazu ziemnego, a następnie przejście na odnawialne źródła energii. Jeśli pozostaną dłużej przy węglu, by bezpośrednio przejść na źródła odnawialne, to nadal mogą się mieścić się w parametrach polityki klimatycznej - wyjaśniał komisarz.

Pyzik w ub. tygodniu podtrzymał wcześniejsze deklaracje, że w całym procesie, także przy spodziewanych zmianach, kluczowy jest dialog ze stroną społeczną jest kluczowy. Podkreślił, że rząd i partnerzy społeczni umówili się na regularne kontakty.

***

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »