Komisja Europejska podjęła kluczową decyzję. Chodzi o handel z Ukrainą

Komisja Europejska przyjęła w czwartek akt wykonawczy wprowadzający tymczasowe rozwiązania w handlu z Ukrainą. Wejdzie on w życie 6 czerwca.

Rzecznik Komisji Europejskiej Balazs Ujvari poinformował o przyjęciu w czwartek aktu wykonawczego wprowadzającego rozwiązania tymczasowe w handlu z Ukrainą. Mają one wejść w życie 6 czerwca - dzień po wygaśnięciu obowiązującego od 2022 r. rozporządzenia zwalniającego Ukrainę z ceł na eksport do Unii.

Decyzja o przyjęciu aktu wykonawczego o rozwiązaniach tymczasowych została podjęta w ramach tzw. procedury komitetowej - zatwierdzili ją reprezentanci krajów członkowskich w komitecie funkcjonującym przy Komisji Europejskiej.

Reklama

W czerwcu sytuacja ma powrócić do stanu sprzed wojny

Ujvari powiedział, że przyjęte rozwiązanie ma funkcjonować tymczasowo - do czasu wynegocjowania z Ukrainą długoterminowego porozumienia w ramach umowy stowarzyszeniowej z 2016 r.

Bez wprowadzenia rozwiązań tymczasowych, od 6 czerwca w handlu z Ukrainą musiałyby powrócić ograniczenia sprzed rosyjskiej pełnowymiarowej inwazji na ten kraj. 

Jak poinformowało PAP źródło dyplomatyczne w Brukseli po 6 czerwca handel z Ukrainą powróci, de facto, do stanu sprzed wojny. Będzie się więc odbywać na podstawie umowy stowarzyszeniowej i o wolnym handlu z 2016 r.

Wskazano, że ilość towarów, jaką Ukraina będzie mogła sprowadzić do Unii po preferencyjnych stawkach celnych, zostanie ograniczona do końca roku o pięć dwunastych. Ukraina nie będzie zatem mogła wykorzystać całego limitu do końca roku; zostanie on ograniczony. 

Polscy europosłowie o przyszłości UE i Ukrainy

Podczas konferencji prasowej w Brukseli europosłowie PO i PSL przyznali, że w sprawie handlu Unii Europejskiej z Ukrainą wracamy do sytuacji sprzed wojny, a doniesienia o rychłym przyjęciu nowej umowy liberalizującej ten handel to kłamstwo. 

- Platforma Obywatelska razem z PSL konsekwentnie walczy o to, by polscy rolnicy nie płacili ceny za liberalizację handlu z Ukrainą, którą kiedyś po wojnie (tj. po wybuchu wojny w Ukrainie - PAP) wprowadził rząd Mateusza Morawieckiego - powiedział europoseł (PO) Andrzej Halicki w czwartek podczas konferencji w Brukseli.

Halicki powiedział na konferencji prasowej, że doniesienia, jakoby niedługo miała zostać przyjęta nowa umowa liberalizująca handel między UE a Ukrainą, "to jest jedno wielkie, wierutne kłamstwo".

- Nie tylko nikt nad tym nie pracuje, ale strona ukraińska w ogóle nie domaga się do końca roku żadnych rozmów na ten temat. ATM przestaje istnieć i wracamy do sytuacji sprzed wojny - zaznaczył Halicki.

Europosłanka Marta Wcisło (KO) oceniła, że to z winy PiS wcześniej "Polskę zalało ukraińskie zboże". - To jest ich wina, że ukraińskie zboże wjeżdżało do Polski w formie technicznego w cementowozach i w wozach po węglu. To jest ich wina, że zdestabilizowali rynek zboża w Polsce. Zresztą, to zboże gdzieś się rozpłynęło i tak naprawdę nie wiemy, co się z nim stało, czy przypadkiem Polki i Polacy nie zjedli tego zboża - powiedziała.

W konferencji wzięli udział również europosłowie PSL

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Komisja Europejska | Ukraina
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »