Koniec drogiego gazu od Rosji? Import zmusi Gazprom do obniżenia ceny
Według danych PGNiG z roku 2018, aż 75 proc. gazu importowanego do Polski pochodziło z Rosji. Z rosyjskim importerem - Gazpromem - mamy podpisany długoterminowy kontrakt importowy, który wygasa w 2022 roku. Do dzisiaj więc - od pierwszych lat po transformacji - Rosja pozostaje głównym dostarczycielem gazu, a także ropy, na polski rynek. To jednak może się zmienić.
Dzięki większemu wydobyciu gazu przez Stany Zjednoczone, kraj ten dołączył do liczących się globalnie importerów.
Polska zamierza więc importować z USA więcej gazu - co nie tylko opłaci się nam pod względem politycznym, lecz także ekonomicznym. Duża zależność od Rosji pod względem importu surowców jest bowiem strategicznym zagrożeniem dla naszego państwa - a ceny, które Gazprom wynegocjował z Polską, pozostają bardzo wysokie.
- Zbyt duża zależność od importu z Rosji stworzyła ryzyko polityczne dla kraju, a także zmniejszyła możliwość wynegocjowania z Rosją niskiej ceny na importowany gaz i ropę naftową. To nie jest dobra sytuacja, zarówno z ekonomicznego jak i strategicznego punktu widzenia - powiedział serwisowi eNewsroom Stanisław Gomułka, główny ekonomista BBC.
- Koszt produkcji gazu w USA maleje i oferowane przez nie ceny są konkurencyjne - nie tylko w stosunku do Rosji, ale w skali światowej. Nie jest wykluczone, że pod presją konkurencyjnych dostaw gazu ze Stanów Zjednoczonych, Gazprom zaproponuje nam w najbliższych latach niższą cenę gazu. Porównywalną do tej ceny, jaką ma w relacjach z Niemcami i Austrią - które kupują od Rosji gaz po niższych stawkach niż Polska - zaznacza Gomułka.
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze