Kononawirus na świecie: Białoruś wprowadza ceny regulowane
Na Białorusi poszerzono listę towarów, na które ceny ma regulować państwo. Na liście znalazły się środki pierwszej potrzeby i wspomagające walkę z koronawirusem.
Na tak zwaną listę towarów socjalnie ważnych wpisano miedzy innymi produkty spożywcze takie jak konserwy mięsne i rybne, kawę, mleko w proszku i wodę pitną w butelkach. Znalazły się tam również środki higieny osobistej: mydło, pieluszki jednorazowe i papier toaletowy.
Do listy dodano również zapałki, płyny dezynfekujące i maski ochronne. Większość z tych produktów w białoruskich sklepach można kupić bez problemu. Jednak w miarę przedłużania się epidemii koronawirusa zaczyna brakować płynów dezynfekujących i masek.
Tam gdzie są, ceny na nie drastycznie wzrosły. Dlatego władze postanowiły interweniować.
Jeden z członków białoruskiego rządu informował niedawno, że dziennie szyje się pół miliona masek i produkcja ma wzrosnąć w tym tygodniu dwukrotnie. Szycie masek pod hasłem "Nieteatralna maska" rozpoczął nawet Teatr Narodowy imienia Janki Kupały.
Prezydent Aleksander Łukaszenka przyznał, że na Białorusi widoczny jest wzrost liczy osób zakażonych koronawirusem, ale - jak zaznaczył- nie jest on lawinowy i to należy utrzymać.
Ostrzegł premiera, że jeśli do końca tygodnia w aptekach i szpitalach nie będzie masek czy innych środków ochronnych to tego rządu nie będzie, a pracować będą inni ludzie. - To skandal, że nie możemy uszyć maski. Jeśli nie dla lekarzy to przynajmniej dla ludzi. Oni chodzą zasłaniając się szalikami -mówił Łukaszenka.