Kontenery wróżą nam świetlaną przyszłość
Port w Gdańsku prognozuje wzrost przeładunków kontenerów w 2011 r., w porównaniu z bieżącym rokiem, o 52 proc.; port w Gdyni zakłada wzrost do 20 proc. W 2010 r. w porównaniu z rokiem poprzednim porty także zanotowały wzrost przeładunków - odpowiednio o 113 i 28 proc.
Rzecznik prasowy Zarządu Morskiego Portu Gdańskiego, Janusz Kasprowicz poinformował PAP, że w 2010 r. dwa terminale kontenerowe w porcie (Gdański Terminal Kontenerowy i DCT - PAP) przeładowały 513 tys. TEU (jednostka określająca standardowy wymiar kontenera o długości 20 stóp), co w porównaniu z rokiem poprzednim oznacza wzrost o 113 proc. Podwojenie przeładunków zanotował głębokowodny terminal kontenerowy, DCT. Wzrost jest efektem uruchomienia na początku 2010 r. przez największego operatora terminalowego na świecie, Maersk Line stałego, bezpośredniego połączenia z portów Dalekiego Wschodu do portu w Gdańsku.
Kasprowicz poinformował, że zgodnie z prognozami terminali, w 2011 r. w porcie ma być przeładowanych o 52 proc. więcej kontenerów niż w 2010.
Jak poinformowała PAP Beata Ostrowska z działu PR Zarządu Morskiego Portu Gdynia S.A., w porcie w Gdyni w 2010 r. przeładowano 480 tys. TEU, co w porównaniu z rokiem poprzednim oznacza wzrost o 27,7 proc.
Zdaniem Prezesa Zarządu Morskiego Portu Gdynia, Janusza Jarosińskiego, w 2011 r. ten wzrost nie będzie już tak wysoki i może osiągnąć poziom "kilkunastu do 20 proc."
- Wzrost przeładunków kontenerów jest bardzo dobrym sygnałem dla gospodarki, bo jest to jeden z istotniejszych barometrów pokazujących, czy gospodarka danego kraju jest na ścieżce wzrostu, czy nie - wyjaśnił. Dodał, że "jeżeli wzrasta liczba przeładowywanych kontenerów w porcie, to oznacza, że gospodarka ma się dobrze albo co najmniej przyzwoicie".
Zaznaczył, że prawie wszystkie kontenery "przechodzące przez Gdynię" są skierowane na rynek polski lub z niego pochodzą. - Jest to związane z handlem, produkcją i popytem w Polsce - dodał.
Profesor Henryk Cwikliński z Uniwersytetu Gdańskiego w rozmowie z PAP potwierdził, że "wzrost przeładunków kontenerów świadczy o tym, że "porzucamy" spowolnienie gospodarcze, że handel się rozwija, a istotnym elementem tego handlu są usługi świadczone w portach morskich".
Według naukowca, wzrost przeładunków w portach w Gdańsku i w Gdyni jest też zasługą długofalowego zarządzania tymi przedsiębiorstwami i "usadowienia" się w nich bardzo znaczących operatorów kontenerowych.
Przypomniał, że w obu portach terminale są zarządzane przez prywatnych operatorów. W opinii profesora, "rośnie rola polskich portów, zwłaszcza w Gdańsku i w Gdyni". Ale - jak zauważył - "niedorozwój transportu drogowego i kolejowego na zapleczu portów jest czynnikiem hamującym rozwój tych przedsiębiorstw".
W porcie w Gdyni są dwa terminale kontenerowe. BCT czyli Bałtycki Terminal Kontenerowy sp. z o.o. zarządzany przez międzynarodową korporację ICTSI (International Container Terminal Services, Inc z siedzibą na Filipinach); BCT jest w trójce największych terminali spośród 19 należących do tej grupy na całym świecie.
Drugi gdyński terminal GCT, czyli Gdynia Container Terminal S.A., należy do grupy Hutchison Port Holdings, będącej wiodącym na świecie operatorem portowym.
W Gdańsku też są dwa terminale. DCT (Deep Water Container Terminal) jest tzw. hubem, czyli terminalem "przesiadkowym" dla kontenerów z Dalekiego Wschodu na cały rejon Bałtyku. Inwestorem DCT Gdańsk SA jest spółka będąca w większości własnością Global Infrastructure Fund (GIF), specjalnego funduszu zarządzanego przez Macquaire Bank Group, z siedzibą w Australii.
Gdański Terminal Kontenerowy zarządzany jest przez Port Gdański Eksploatacja S.A.
Jak napisał w piątek "Dziennik. Gazeta Prawna", powołując się na raport poświęcony perspektywom rozwoju rynku przewozów kontenerowych do 2015 roku, ten rynek w Polsce w ciągu najbliższych 4 lat może wzrosnąć aż czterokrotnie. Zgodnie z przewidywaniami, w 2015 r. polskie porty będą obsługiwać nawet 2,6 mln TEU. W kryzysowym 2009 r. przeładowano w nich ok. 670 tys. TEU.