Kopalnia "Silesia" po raz trzeci na sprzedaż

Przynosząca straty kopalnia węgla kamiennego "Silesia" w Czechowicach-Dziedzicach (Śląskie) została we wtorek po raz trzeci wystawiona na sprzedaż. Dwie poprzednie próby zakończyły się fiaskiem. Teraz ofertę zamierza złożyć tworząca się spółka pracownicza, która jednak powinna wcześniej znaleźć inwestora.

Przynosząca straty kopalnia węgla kamiennego "Silesia" w Czechowicach-Dziedzicach (Śląskie) została we wtorek po raz trzeci wystawiona na sprzedaż. Dwie poprzednie próby zakończyły się fiaskiem. Teraz ofertę zamierza złożyć tworząca się spółka pracownicza, która jednak powinna wcześniej znaleźć inwestora.

Formalnie przedmiotem ogłoszonego we wtorek przez Kompanię Węglową zaproszenia do rokowań jest zorganizowana część przedsiębiorstwa, czyli tzw. ruch "Silesia", należący do kopalni "Brzeszcze-Silesia". Z prawnego punktu widzenia nie jest to więc prywatyzacja kopalni, a jedynie sprzedaż części jej majątku.

Decyzję o ponownej próbie sprzedaży "Silesii" zarząd Kompanii podjął 1 września. Rzecznik firmy Zbigniew Madej tłumaczy, że zgodnie z prawem zbycie majątku kopalni - także ewentualne przekazanie go spółce pracowniczej - musi odbyć się na podstawie przetargu lub publicznego zaproszenia do składania ofert. Stąd nowe zaproszenie, mimo fiaska dwóch poprzednich.

Reklama

Memorandum informacyjne na temat kopalni będzie udostępniane zainteresowanym od wtorku do 14 października, a termin składania wstępnych ofert mija dzień później. KW wybierze do rokowań najwyżej trzech oferentów, jeżeli będzie tyle zgłoszeń. Przedmiotem rokowań będą m.in. proponowana przez inwestora cena netto, zamierzenia inwestycyjne i szacunkowa wysokość planowanych nakładów oraz ochrona miejsc pracy.

Faktem ogłoszenia zaproszenia do rokowań już we wtorek zdziwieni są związkowcy z kopalni "Silesia", którzy sprzeciwiają się likwidacji zakładu - możliwej, gdy pozyskanie inwestora zakończy się fiaskiem. Z inicjatywy związkowców tworzona jest spółka pracownicza, która mogłaby przejąć kopalnię.

Początkowo związkowcy liczyli, że do prowadzenia kopalni przez spółkę nie trzeba będzie ogłaszać nowego, otwartego dla wszystkich potencjalnych chętnych zaproszenia do rokowań. Kompania wykluczyła jednak taką możliwość, powołując się na zapisy ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstw. Przedstawiciele związków przyjęli to, spodziewali się jednak przetargu najwcześniej 1 października.

"Spółka pracownicza jest w trakcie tworzenia, dokumenty są u notariusza. To czasochłonny proces, bo akces do spółki złożyło ok. 500 osób, każda z nich musi zawrzeć notarialną umowę. Dopiero potem złożymy wniosek o rejestrację spółki w sądzie. Równolegle prowadzimy rozmowy z potencjalnymi inwestorami, które są na różnych etapach zaawansowania" - powiedział PAP szef Solidarności w "Silesii" Dariusz Dudek.

Dodał, że obecnie potencjalnie zainteresowanych "Silesią" jest 6-7 inwestorów. Firma, która na zlecenie związkowców przygotowała biznesplan dla kopalni, wysłała ofertę także innym firmom, w tym zagranicznym koncernom. Dudek wierzy, że biznesplan przekona inwestorów, że warto zainwestować w "Silesię".

Według szefa "S", fakt, że spółka pracownicza nie została jeszcze zarejestrowana, nie przekreśla jej szans w przetargu, ponieważ będzie mogła występować jako spółka w organizacji.

Rzecznik Kompanii Węglowej zapewnia, że zarząd firmy przychylnie patrzy na plany związkowców i załogi kopalni oraz wykazuje dobrą wolę w rozmowach na ten temat. Tłumaczy, że ogłaszając otwarte zaproszenie do rokowań zarząd "nie robi załodze na złość", ale opiera się na przepisach.

Jak mówili wcześniej przedstawiciele KW, warunki, po spełnieniu których możliwe byłoby przejęcie kopalni "Silesia" przez spółkę z udziałem załogi i inwestora, to założenie i zarejestrowanie tej spółki, zapewnienie potrzebnego do jej działania kapitału oraz gwarancja uzyskania koncesji na eksploatację węgla. Kluczowe dla powodzenia projektu jest więc pozyskanie przez spółkę pracowniczą inwestora, który w ciągu kilku lat będzie w stanie wyłożyć - co podano jedynie nieoficjalnie - ok. 200 mln zł.

Związkowcy upatrują w spółce pracowniczej ratunku dla przynoszącej straty i niedoinwestowanej kopalni. Gotowy jest już biznesplan dla "Silesii", opracowany na zlecenie związków przez firmę konsultingową. Zakłada dwa warianty - mniej i bardziej optymistyczny. W obu wariantach potencjalna wielkość wydobycia jest na podobnym poziomie 1,2-1,5 mln ton węgla rocznie, różnią się za to liczbą zatrudnionych. W pierwszej wersji jest to 1 tys. 150, a w drugiej - 1 tys. 350 osób. Teraz "Silesia" zatrudnia około 800 pracowników.

Według wcześniejszych informacji "Silesia", formalnie będąca częścią kopalni "Brzeszcze-Silesia", wydobywa ok. 300-500 ton węgla na dobę. To ponad 20-krotnie mniej od średnich kopalń KW, gdzie dobowe wydobycie sięga 8-9 tys. ton. Miesięcznie przynosi ok. 7-9 mln zł strat.

Ewentualnej likwidacji zakładu sprzeciwiają się związki. Argumentują, że po inwestycjach i udostępnieniu nowych pokładów kopalnia może wydobywać dobry jakościowo węgiel i przynosić zyski.

W latach 2007-2008 o kupno "Silesii" zabiegała szkocka grupa Gibson, ale nie dopełniła formalności i przetarg unieważniono. Specjalny zespół zarekomendował ponowną próbę sprzedaży kopalni; na zaproszenie odpowiedziała m.in. Enea, która jednak ogłosiła, że z powodu "wątpliwości natury biznesowej" odstępuje od procedury kupna kopalni i nie złoży oferty wiążącej.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »