Korzystne dla PGNiG orzeczenie Trybunału Arbitrażowego w sporze z Gazpromem

Trybunał Arbitrażowy w Sztokholmie orzekł w wyroku częściowym, że spełniona została przesłanka kontraktowa uprawniająca PGNiG do żądania zmiany ceny za gaz dostarczany do Polski w ramach Kontraktu Jamalskiego - poinformowała w sobotę spółka.

Trybunał Arbitrażowy w Sztokholmie uznał argumenty PGNiG i orzekł w wyroku częściowym, że spełniona została przesłanka kontraktowa uprawniająca PGNiG do żądania obniżenia ceny w kontrakcie długoterminowym, na podstawie którego Gazprom dostarcza gaz do Polski (tzw. Kontrakt Jamalski). Przez lata Gazprom odrzucał możliwość dokonania takiej zmiany, w związku z czym cena kontraktowa znacząco przewyższała ceny na rynkach europejskich - poinformował PGNiG.

- Trybunał uwzględnił kluczowe argumenty PGNiG wskazujące na konieczność obniżenia ceny kontraktowej i odrzucił zarzuty formalne Gazpromu, nakierowane na utrzymanie dotychczasowych, nierynkowych warunków cenowych w Kontrakcie Jamalskim. Z satysfakcją przyjmujemy rozstrzygnięcie Trybunału, potwierdzające prawo PGNiG do obniżenia ceny kontraktowej oraz oczekujemy jej obniżenia do poziomu rynkowego w dalszym etapie postępowania - powiedział prezes PGNiG Piotr Woźniak.

Reklama

Według komunikatu PGNiG Trybunał Arbitrażowy "ustalił, że w listopadzie 2014 r. PGNiG złożyło ważny i skuteczny wniosek o renegocjację ceny kontraktowej", a także "ustalił, że spełniona została przesłanka opisana w Kontrakcie Jamalskim, uprawniająca PGNiG do żądania obniżenia ceny kontraktowej za gaz dostarczany przez Gazprom na podstawie Kontraktu Jamalskiego, potwierdzając tym samym, że co do zasady roszczenie PGNiG o ustalenie nowej, niższej ceny kontraktowej jest zasadne".

Według komunikatu Trybunał Arbitrażowy też ustalił "wbrew twierdzeniom Gazpromu, że (PGNiG - PAP) ma prawo zmienić cenę kontraktową w granicach żądania pozwu". Jednocześnie uznał, że "pierwotne żądanie Spółki (tj. PGNIG - PAP) w zakresie nowej formuły cenowej jest zbyt daleko idące, przy czym jednocześnie Trybunał Arbitrażowy ad hoc orzekł, że kwestia ustalenia nowej ceny kontraktowej będzie rozstrzygnięta w dalszym etapie postępowania".

Polska spółka uważa, że dotychczasowa cena kontraktowa nie odpowiadała cenie rynkowej, dlatego w 2014 r. PGNiG skorzystało z przewidzianej w kontrakcie jamalskim możliwości renegocjacji ceny. Po wyczerpaniu okresu negocjacyjnego w maju 2015 r. polska spółka skierowała spór do rozstrzygnięcia przez Trybunał Arbitrażowy w Sztokholmie, a w lutym 2016 r. złożyła pozew przeciwko Gazpromowi.

Podpisany w 1996 r. kontrakt jamalski przewiduje dostawy ok. 10 mld metrów sześciennych gazu rocznie. Zgodnie z narzuconą przez Gazprom klauzulą take-or-pay PGNiG musi odebrać co najmniej 8,7 mld m sześc. zakontraktowanego gazu rocznie. Umowa obowiązuje do 2022 r.

Strategia PGNiG zakłada konsekwentną dywersyfikację źródeł i kierunków dostaw surowca. W ten sposób Spółka wzmacnia swoją pozycję konkurencyjną przy jednoczesnym zapewnianiu bezpieczeństwa rynku gazu w Polsce. Dla PGNiG kluczowa jest budowa połączenia gazowego Baltic Pipe, które od 2022 r. pozwoli sprowadzać do Polski gaz wydobywany w Norwegii, gdzie Spółka od 10 lat rozwija własne wydobycie i posiada udziały w 21 koncesjach. PGNiG prowadzi również import gazu skroplonego (LNG). W ubiegłym roku stanowił on 13 proc. portfela importowego PGNiG. LNG dostarczyły firmy z Kataru, Norwegii i USA.

We wtorek w Waszyngtonie PGNiG podpisało porozumienia z dwiema z amerykańskimi firmami - Venture Global LNG oraz Port Arthur LNG dotyczących eksportu amerykańskiego gazu skroplonego do Polski w okresie kolejnych 20 lat. Firmy te mają uruchomić terminale eksportowe w latach 2022-23. Polska spółka sprowadzi od nowych partnerów po 2 mln ton gazu rocznie, czyli po regazyfikacji - 5,5 mld m sześć. To ok. jedna trzecia polskiego zapotrzebowania na ten surowiec.

Jak mówił podczas konferencji w Waszyngtonie, po podpisaniu porozumień prezes polskiej spółki gazowej, właśnie w 2022 r. wygasa długoterminowy kontrakt, z rosyjskim Gazpromem. Jak mówił, dostawy LNG ze Stanów Zjednoczonych będą więc "doskonałym substytutem w momencie zakończenia dostaw z kontraktu jamalskiego" i oznaczają uniezależnienie się Polski od dostaw gazu z Rosji.

- Raz na zawsze została podjęta decyzja: nie będziemy zawierać kontraktów, uzależniających nas od jakiegokolwiek dostawcy, a zwłaszcza od tego, który okazał się przez ostatnie 15 lat obowiązywania kontraktu, po prostu dla nas absolutnie niewiarygodny - zaznaczył.

- Od 2022 roku, daty absolutnie przełomowej dla gazownictwa krajowego, możemy z odwagą patrzeć w przyszłość - mówił prezes PGNiG.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: LNG | cng | Gazprom
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »