Kościół kosztuje 4 mld!

Cztery miliardy euro rocznie kosztuje podatników Kościół katolicki we Włoszech - informuje lewicowy dziennik "La Repubblica".

W analizie ekonomicznej finansów włoskiego Kościoła podkreśla się, że koszty jego utrzymania można porównać do sum, jakie przeznaczane są na klasę polityczną wszystkich szczebli.

Rzymska gazeta wylicza wpływy na rzecz Kościoła i ich źródła, między innymi z budżetu państwa: prawie miliard euro z tzw. ośmiu promili, czyli dobrowolnych składek podatników, 650 milionów euro na pensje dla 22 tysięcy nauczycieli religii, ponad 700 mln euro - także z budżetu - na utrzymanie kościelnych szkół i szpitali, około 250 milionów na organizację wielkich uroczystości.

Reklama

Do tego - jak zauważa dziennik - należy dodać zyski wynikające z przywilejów podatkowych, które obecnie są przedmiotem kontroli ze strony Unii Europejskiej. I tak, jak się szacuje, zwolnienie z podatku komunalnego od nieruchomości kosztuje państwo od 400 do 700 milionów euro, gdyż tyle nie wpływa do budżetu.

Gazeta przytacza również dane Konferencji Episkopatu Włoch, z których wynika, że z pięciu euro wpłaconych do jej kas jedno euro przeznacza się na cele dobroczynne, a cztery pozostałe na samofinansowanie. Według dziennika po wypłaceniu 35 procent tej kwoty na pensje dla 39 tysięcy włoskich księży, każdego roku pozostaje pół miliarda euro, które Konferencja Episkopatu rozprowadza wewnątrz Kościoła i to - jak dodaje - "bez żadnej poważnej kontroli". Kwota ta przeznaczana jest na takie cele, jak "wymogi kultu", "wydatki katechetyczne" i inne.

"Sprawdzanie rachunków w kieszeni Watykanu to desperackie przedsięwzięcie" - pisze "La Repubblica".

Dziennik zwraca uwagę, że przed 20 laty sytuacja finansowa włoskiego Kościoła była tak poważna, że nie miał on nawet pieniędzy na pensje dla pracowników Episkopatu. Ponadto - jak stwierdza - "finansami wstrząsały skandale, a kasy opróżniło wspieranie Solidarności".

Obecny znakomity stan finansów i bardzo energiczna działalność jest zasługą rządów poprzedniego przewodniczącego Konferencji biskupów kardynała Camillo Ruiniego, który niedawno przeszedł na emeryturę.

We Włoszech - przypomina się - tłumy biorą udział w uroczystościach religijnych i powstają nowe sanktuaria. Ale faktem jest również kryzys powołań, a także spadek liczby ślubów kościelnych i chrztów - zauważa rzymski dziennik.

Przypomina przy tej okazji "prorocze", jak podkreśla, słowa pewnego teologa, który 30 lat temu ostrzegał: "Kościół staje się dla wielu podstawową przeszkodą dla wiary. Nie udaje im się zobaczyć w nim nic poza ludzką ambicją władzy, mały teatr ludzi, którzy ze swymi pretensjami do administrowania oficjalnym chrześcijaństwem, wydają się stać na przeszkodzie prawdziwemu duchowi chrześcijaństwa".

"Ten teolog - ujawnia w konkluzji autor artykułu - nazywa się Joseph Ratzinger".

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Kościół | zarobki | La Repubblica | W.E. | dziennik | miliardy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »