Kosztowne pożegnanie prezydenta
Razem z prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim odejdzie cały sztab doradców i ekspertów. A to będzie podatnika sporo kosztować. Dla oficjalnie zatrudnionych w Kancelarii Prezydenta 250 osób potrzeba pieniędzy na odprawy i ekwiwalenty.
Faktyczna liczba zatrudnionych jest o wiele większa. Jej ustalenie to poważne wyzwanie, któremu nie mogą podołać sami posłowie, jak np. Sławomir Nowak z PO: - To jest wielka tajemnica, to naprawdę graniczy z cudem, aby poznać prawdziwą wiedzę w sprawie zarobków czy stanu etatowego Kancelarii - mówi.
Oficjalnie Kancelaria zatrudnia około 250 osób, ale - jak się szacuje - z doradcami i ekspertami prezydencki dwór liczy 600-700 osób. Na pewno razem z prezydentem odejdą jego współpracownicy jak Dariusz Szymczycha czy Waldemar Dubaniowski. Jako pracownicy tzw. r-ki mają prawo do trzymiesięcznych odpraw, jeżeli nie znajdą nowego zajęcia.
Tego problemu nie ma Barbara Labuda - będzie ambasadorem w Luksemburgu, a placówkę tę stworzono specjalnie dla niej. Problemów nie będzie miał też inny doradca Aleksandra Kwaśniewskiego, Jacek Kluczkowski, który objął ambasadę w Kijowie. Sam Kwaśniewski już teraz ma propozycje kilkumiesięcznych wykładów w Stanach Zjednoczonych.