Kotecki: Zdrowa dieta będzie tańsza
- Gdyby mi nie starczało do pierwszego brałbym drugi, trzeci, dziesiąty etat, by podnieść swoje dochody. A państwo może tylko podnieść podatki, mówi "Gazecie Wyborczej" Ludwik Kotecki, wiceminister finansów.
Zapytany z czyjej kieszeni będzie pochodzić 5 mld zł wpływów do budżetu z tytułu podniesienia VAT, urzędnik odpowiada, że nie z dochodów z podatku VAT od towarów żywnościowych, ponieważ te powinny nieznacznie stanieć. Aż połowę pieniędzy na jedzenie wydajemy bowiem na te towary, które były opodatkowane 7-proc. stawką, a teraz będą obłożone 5-proc.
Żywność przetworzona - zapowiada Kotecki - stanieje o blisko 0,9 proc. Zdrożeje żywność nieprzetworzona (o 0,6 proc.) i ta, dla której obowiązywała stawka 22-proc., czyli kawa, herbata, napoje, słodycze (wzrost cen o 0,2 proc.). Można więc powiedzieć, że będą one pochodzić z dochodów VAT od towarów nieżywnościowych.
Obszerny wywiad w poniedziałkowej "GW".
- - - - -
Zdaniem Koteckiego, podniesienie stawki VAT w 2011 roku podniesie wskaźnik inflacji o 0,3-0,4 pkt proc. Kotecki dodał, że nie ma zagrożenia lawinowym wzrostem cen m.in. dlatego, że złoty w średnim okresie będzie się umacniać.
- Z naszych wyliczeń wynika, że maksymalnie o 0,7 pkt proc. Myślę, że w rzeczywistości będzie to o blisko połowę mniej, o 0,3-0,4 pkt proc. - powiedział w poniedziałek na łamach "Gazety Wyborczej" Kotecki.
- (...) popyt konsumpcyjny jest jeszcze słaby, płace dopiero zaczynają rosnąć. Gdyby było inaczej, Rada Polityki Pieniężnej już podnosiłaby stopy procentowe. Takiego zagrożenia lawinowym wzrostem cen nie ma. Także dlatego, że w średnim okresie złoty będzie się umacniać - dodał.
Zgodnie z przyjętym przez rząd Wieloletnim Planem Finansowym Państwa, stawka podatku VAT od 1 stycznia 2011 roku wzrośnie o 1 pkt proc. W efekcie stawki podatku VAT wyniosą: 5, 8 i 23 proc.
W Planie rząd zapisał, że średnioroczna inflacja w 2011 roku wyniesie 2,3 proc.
Inflacja, bezrobocie, PKB - zobacz dane z Polski i ze świata