Kredyt mieszkaniowy na 2 procent? Buda: "Potrzebna decyzja polityczna"
Pakiet dla firm energochłonnych i niskooprocentowane kredyty mieszkaniowe to nowe projekty rządu, o których w Karpaczu mówił Interii Biznes minister rozwoju i technologii Waldemar Buda. Odniósł się również do funduszy z Krajowego Planu Odbudowy, których, jak dotąd, nie ma. Zapewnił jednak, że pieniądze na realizację wcześniej założonych przedsięwzięć i tak są a Polska w końcu środki z KPO otrzyma. Wskazał też na możliwy termin.
Nawiązując do pytania o planowany przez rząd pakiet dla firm energochłonnych, o którym w Karpaczu mówił premier Mateusz Morawiecki, Buda precyzował, o jakie podmioty chodzi.
- Mówimy o firmach, które są kluczowe dla gospodarki - to jest kilkaset podmiotów. To są duże huty, zakłady, które w kosztach produkcji bardzo duży udział ma koszt energii. (...) Cały mechanizm klasyfikacji i warunków do spełnienia, które będą potrzebne, żeby uzyskać dofinansowanie, wynika z przepisów europejskich, więc my tutaj nie mamy dużego pola manewru. Mamy tymczasowe ramy kryzysowe, które pozwalają nam na udzielanie pomocy publicznej i wskazują na zasady tej pomocy - wyjaśniał minister.
W dalszej kolejności wyliczał, jakie kryteria będą musiały być spełnione, by uzyskać rządową pomoc. Firmy będą musiały wykazać się co najmniej 200-proc. wzrostem cen energii, pokazać w działalności operacyjnej stratę i udowodnić, że energia w kosztach stanowi minimum 3 proc.
Buda wyraził nadzieję na systemowe wsparcie przedsiębiorców w zakresie energetyki ze strony Komisji Europejskiej, bo "to ona jest gospodarzem europejskiego rynku energii i ma instrumenty do reakcji w tej sytuacji". Podkreślał, że wieloletnia harmonizacja rynków w UE miała na celu możliwość reakcji w sytuacjach kryzysowych:
- Dzisiaj mamy ten moment, żeby zareagować i zobaczymy, jak te instrumenty, które Komisja ma wykorzysta, żeby pomóc obywatelom - mówił rozmówca Interii.
- Przedsiębiorcy nie maja łatwego życia. Dopiero wychodziliśmy z Covid-19, wszystko ruszyło i końcówka 2021 roku była bardzo dobra (...) Ale ceny energii, przerwane łańcuchy dostaw w związku z wojna na Ukrainie to jest ogromne wyzwanie dla wielu przedsiębiorców. - mówił minister, podkreślając 8-proc. wzrost PKB w roku ubiegłym i 5-proc. w II kwartale 2022 roku.
Buda przypomniał, że na posiedzeniu rady ministrów ds. energii strona polska będzie dążyć do ograniczenia cen ETS-ów (Europejskiego System Handlu Emisjami).
- Chcemy zmienić cenę krańcową, czyli doprowadzić do sytuacji, żeby wycena energii była zależna od źródła i sposobu produkcji - mówił Buda, dodając, że produkcja energii z węgla czy OZE jest kilkukrotnie tańsza od gazu, który znacząco generuje finalną cenę energii.
W rozmowie z Interią minister rozwoju mówił o Krajowym Planie Odbudowy. W maju padłą zapowiedź, że Polska otrzyma z UE pierwsze pieniądze jeszcze w tym roku. Na ten moment zaś to Polski Fundusz Rozwoju - przypomniał dziennikarz - ma finansować projekty, które czekają na unijną gotówkę.
- Zwrotów z tarczy finansowej, bo te środki są dedykowane temu rozwiązaniu, jest ponad 20 mld zł. Na najbliższy rok, półtora roku mamy zapewnione finansowanie wszystkich projektów, które są w KPO i które są gotowe do przeprowadzenia. Jeżeli ktoś twierdzi, że gdyby wpłynęły przelewy z KPO, to byśmy uruchomili inwestycje - to by nic nie zmieniło, bo na wszystkie projekty, które są przygotowane finansowanie mamy z tego prefinansowania - wyjaśniał Buda.
Wyraził nadzieję, że za półtora roku środki finansowe z KPO będą, a kolejne projekty będą realizowane bezpośrednio z tej puli.
Odnosząc się do pytania o niskooprocentowane kredyty mieszkaniowe, o których podczas niedawnej konferencji prasowej mówił prezes PiS Jarosław Kaczyński, Buda potwierdził, że wprowadzenie takiego rozwiązania jest rozważane.
- 2 procent jest możliwe. Jest taki wariant, potrzebna jest decyzja polityczna w tej sprawie - potwierdził minister.
Celem programu ma być pomoc w nabyciu pierwszego mieszkania dla młodych osób, dla których bariera wejścia na rynek nieruchomości jest najtrudniejsza - z powodu ograniczeń z uzyskaniem kredytu. Buda poinformował, że rocznie z programu będzie mogło skorzystać kilkadziesiąt tys. beneficjentów, a przy obecnych stopach procentowych szacowany koszt to około 1 mld zł rocznie.
Z kolei mówiąc o programie zakładającym zakup mieszkania bez wkładu własnego, minister przyznał, że jego tworzenie odbywało się w 2021 roku - "w kompletnie innej rzeczywistości":
- Nie dziwię się Polakom, że chóralnie nie zawierają umów kredytowych, a deweloperzy nie rozpoczynają budowli, bo sytuacja jest trudna. Koszt pieniądza powoduje zatrzymanie akcji kredytowej, ograniczenie zdolności (kredytowej - przyp.) Polaków, w związku z tym ten program rozpisany na 10 lat będzie mail swój dobry moment w kolejnych latach - mówił szef resortu rozwoju,
Buda dodał, że Rada Ministrów przyjęła aktualizację projektu tego programu o zwiększenie ceny nieruchomości, które się do niego kwalifikują, jak i możliwości wniesienia większego wkładu własnego.
Rozmawiał Bartosz Bednarz
Współpraca Paulina Błaziak