Król jest nagi?

Król Nepalu Gyanendra i jego najbliższa rodzina winni są państwu, głównie za dostawy prądu, ponad 880 tysięcy dolarów - podano w czwartek w Katmandu.

Król Nepalu Gyanendra i jego  najbliższa rodzina winni są państwu, głównie za dostawy prądu,  ponad 880 tysięcy dolarów - podano w czwartek w Katmandu.

Od 2006 roku rodzina królewska ma - zgodnie z postanowieniem parlamentu - sama pokrywać rachunki za bieżące wydatki, w tym dostawy prądu. Od dwóch lat państwowy koncern energetyczny nie otrzymał jednak od monarchy i jego rodziny ani grosza - pisze nepalski dziennik "Kantipur".

Nowy rząd Nepalu, powołany po gwałtownych zamieszkach ulicznych przed dwoma laty, anulował większość przywilejów monarchy.

W kwietniu br. mają natomiast w Nepalu odbyć się odkładane już dwukrotnie wybory do Zgromadzenia Konstytucyjnego Nepalu, które zmieni formalnie ustrój kraju.

Reklama

Nepal, który od XIII wieku jest monarchią, po wyłonieniu składu Zgromadzenia Konstytucyjnego ma stać się republiką. Instytucja opracuje nową ustawę zasadniczą kraju i zdecyduje o nowym systemie politycznym. Porozumienie w tej sprawie podpisały wszystkie reprezentowane w tymczasowym parlamencie partie.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: nagi | dostawy prądu | dostawy | król | naga
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »