Kruszwica na kredycie
Kruszwica zawarła umowy kredytowe na kwotę 375 mln zł. Władze spółki zapewniają, że nie jest to zapowiedzią kryzysu. Analitycy sugerują, że być może spółka zamierza rozpocząć produkcję biopaliw. Kierujący firmą nie wykluczają takiego scenariusza w przyszłości.
Analitycy zastanawiają się, czy Zakłady Tłuszczowe Kruszwica, lider na krajowym rynku olejów jadalnych, nie mają kłopotów finansowych, czy też w branży nie dzieje się coś niedobrego? Bowiem w lipcu i sierpniu br., spółka zawarła roczne umowy kredytowe z kilkoma bankami, na kwotę 375 mln zł. Z tej sumy, 300 mln zł przeznaczy na skup rzepaku od producentów ze zbiorów 2002 roku i jego przechowywanie, zaś 75 mln zł na finansowanie bieżącej działalności. Analitycy spekulują, że być może spóka zamierza wejść w biopaliwa. Obecnie nie ma jeszcze unormowań prawnych odnośnie biopaliw. Stąd trudno mówić o wejściu w tę sferę biznesu. Jednak w przyszłości, po dokonaniu dokładnych analiz ekonomicznych, nie można wykluczyć takiej ewentualności - powiedział PG Rafał Wadlewski, marketing manager w Kruszwicy.
W pierwszym półroczu br. spółka wypracowała 2,4 mln zł zysku netto przy sprzedaży na poziomie 288,5 mln zł. Są to zadowalające wyniki, które wiążą się z przeprowadzą restrukturyzacją i moderniacją linii produkcyjnych - wyjaśnił Wadlewski. Dotychczas w modernizację linii produkcyjnych i rozbudowę zakładu spółka zainwestowała 30 mln USD. W tym roku planuje na ten cel przeznaczyć kolejne 15 mln USD. W maju br. Kruszwica zawarła znaczące umowy z Unilever dotyczące margaryn konsumenckich, których roczna wartość szacowana jest na 90 mln zł. Unilever otrzymał licencję na sprzedaż, dystrybucję i działania marketingowe ośmiu marek margaryn. Po tej transakcji w gestii Kruszwicy pozostaje produkcja i sprzedaż olejów roślinnych, margaryn profesjonalnych oraz tłuszczów cukierniczych. R. Wadlewski zdementował pogłoski sugerujące, że Cereol, głównyinwestor w Kruszwicy, zamierza pozbyć się kolejnych marek z portfela spółki.