Kryzys spowodowany pandemią koronawirusa. Energetycy nie zamówili ani jednej tony węgla - ARP
Enea i Tauron nie zamówiły na bieżący miesiąc ani jednej tony węgla. Agencja Rozwoju Przemysłu poinformowała, że drastycznie spada sprzedaż węgla. Rosną jego zapasy na zwałach, w końcu lutego br. było 7,1 mln ton. Powodem spadku zamówień jest pandemia koronawirusa.
Ponad 700 tys. ton węgla przybyło w lutym br. na zwałach polskich kopalń węgla kamiennego. O tyle lutowa produkcja węgla przewyższyła wielkość jego sprzedaży w tym okresie - wynika z danych katowickiego oddziału Agencji Rozwoju Przemysłu, monitorującego rynek węgla i sytuację w górnictwie.
Z opublikowanych w środę danych Agencji wynika, że w lutym br. kopalnie wyprodukowały 4,9 mln ton węgla kamiennego (wobec 5,2 mln ton w styczniu i ponad 4,9 mln ton w grudniu), a sprzedały 4,2 mln ton tego surowca (wobec 4,1 mln ton w styczniu i niespełna 4,5 mln ton miesiąc wcześniej).
Różnica między wielkością miesięcznego wydobycia i wielkością sprzedaży przekroczyła w lutym 700 tys. ton. Miesiąc wcześniej było to aż 1,1 mln ton.
W minionym roku przez osiem miesięcy wielkość sprzedaży węgla była niższa od wielkości wydobycia w tych miesiącach, zaś największą różnicę - ponad 900 tys. ton - zanotowano w maju. W styczniu br. nadwyżka wydobycia nad sprzedażą była jak dotąd rekordowa; w lutym na zwały trafiło mniej węgla niż miesiąc wcześniej, ale nadal produkcja znacząco przekracza bieżące zapotrzebowanie na węgiel.
Wydobycie wyższe od sprzedaży już w ubiegłym roku skutkowało systematycznym wzrostem zapasów węgla na zwałach. W końcu lutego ub. roku leżało tam niewiele ponad 2 mln ton surowca, na koniec 2019 roku było to już 5,2 mln ton węgla, a w końcu lutego 2020 r. - 7,1 mln ton.
Tegoroczne wydobycie w lutym (4,9 mln ton) było porównywalne z produkcją węgla w lutym 2019 r., gdy kopalnie wydobyły ok. 4,8 mln ton surowca. Wielkość sprzedaży (4,2 mln ton) była natomiast znacząco niższa - przed rokiem kopalnie sprzedały w lutym prawie 5 mln ton węgla, czyli nawet więcej niż w tym czasie wydobyły. Na zwałach leżało wówczas niewiele ponad 2 mln ton węgla.
Najwyższa ilość węgla na zwałach przypada na największego krajowego producenta tego surowca - Polską Grupę Górniczą. W ostatnich dniach przedstawiciele tej spółki potwierdzili, że spowodowany pandemią koronawirusa spadek zużycia energii spowodował, że elektrownie zmniejszyły zapotrzebowanie na węgiel z PGG o ok. 20 proc.
Spółka, której zwały jeszcze przed kryzysem były wypełnione nieodebranym węglem, zapowiedziała dostosowanie się do sytuacji rynkowej. Jak podali związkowcy, Enea i Tauron nie zamówiły w PGG na kwiecień ani jednej tony węgla. Firma nie skomentowała tej informacji.
Jak podała ARP, w końcu lutego br. kopalnie zatrudniały 83,2 tys. osób. W całym ubiegłym roku polskie kopalnie wydobyły ponad 61,6 mln ton węgla kamiennego - ok. 1,8 mln ton mniej niż rok wcześniej. Sprzedaż węgla spadła rok do roku o 4,1 mln ton, do ponad 58,4 mln ton.
Wykres kursu online Enei (g. 9-17):