Kto skorzysta na umowie o wolnym handlu UE-USA?

Umowie o wolnym handlu UE-USA będzie największym globalnym porozumieniem gospodarczo-handlowym w historii. Obejmie jedną trzecią światowego handlu, 52 proc. PKB i 40 proc. produkcji. Kto na niej skorzysta, kto straci?

Największe globalne firmy będą beneficjentami umowy o wolnym handlu między UE a USA - uważa prezes PZU Andrzej Klesyk. Według niego umowa stworzy też szanse dla start-upów i małych przedsiębiorstw. Największe ryzyko niesie ona dla firm średnich - ocenia.

- Pamiętacie Naszą Klasę? Facebook kiedyś wydawał się mało znaczącym pomysłem w porównaniu z nią - mówił Klesyk w czwartek podczas debaty zorganizowanej przez demosEUROPA - Centrum Strategii Europejskiej i ambasadę Wielkiej Brytanii w Warszawie. A - jak dodał - kto dzisiaj pamięta o Naszej Klasie?

Reklama

- Bardzo martwiłbym się o średnie firmy. Bowiem koszty prowadzenia działalności biznesowej mogą wzrosnąć, szczególnie w przypadku firm, którym może zagrozić otwarcie rynku dla globalnej konkurencji - wskazał.

Innego zdania był Kenneth Clarke, adwokat królewski i minister bez teki rządu Wielkiej Brytanii. "Tak naprawdę głównymi beneficjentami (umowy) będą małe i średnie firmy. Będą mogły poczynić większe nakłady inwestycyjne i podtrzymywać konkurencyjność, co jest niezwykle istotne w niektórych obszarach".

Przekonywał, że umowa ma "ogromny, niesamowity potencjał, jeżeli chodzi o inwestycje, tworzenie nowych miejsc pracy i wzrost gospodarczy". - Temu nie możemy zaprzeczyć - dowodził.

W ocenie Clarke'a są szanse na to, by umowa została podpisana w przyszłym roku.

Podobne stanowisko jak Brytyjczyk zajął Jean-Philippe Courtois, prezes Microsoft International, jego zdaniem porozumienie to - dzięki technologiom - umożliwi milionom małych i średnich przedsiębiorstw innowacje, utworzenie nowych miejsc pracy, zwiększenie działalności handlowej.

Jednak, jak dodał, "musimy się upewnić, że biurokracja zostanie ograniczona, że prawo własności zostanie zachowane i wówczas bardzo chętnie powitamy umowę".

Klesyk podkreślał z kolei, że porozumienie powinno zapewnić "równe szanse dla wszystkich graczy". - Nie jestem przekonany, że tak się stanie - zaznaczył. - Musimy zastanowić się, co zrobić, by cały projekt był korzystny dla obu stron - dodał.

Odpowiadając na pytanie, kto tak naprawdę odniesie korzyść z zawarcia umowy, stwierdził, że "większe firmy zdecydowanie odniosą największą korzyść". - Największe firmy będą beneficjentami, szczególnie w ważnych sektorach - dodał.

Druga grupa przedsiębiorstw, które - według niego - skorzystają na porozumieniu to start-upy i małe firmy. Zdaniem Klesyka to wielka szansa dla Polski, ponieważ "w naszym społeczeństwie drzemie ogromny duch przedsiębiorczości". Dzięki temu - mówił - może uda nam się stworzyć coś na kształt naszej własnej Doliny Krzemowej. Do tego jednak - wskazał - potrzebne są m.in. dobre warunki prawne, umiejętności i mądre finansowanie.

Podzielił się też swymi doświadczeniami - jako prezesa PZU SA - ze współpracy w Stanach. Przekonywał, że "USA są ogarnięte jeszcze większą biurokracją niż Europa". - Jeżeli chcesz tam działać jako ubezpieczyciel, potrzebujesz pozwolenia z każdego stanu. Te wszystkie ramy prawne są zupełnie inne niż w Europie. Jestem więc przekonany, że bardzo trudno byłoby tu ujednolicić prawodawstwo - mówił.

Transatlantyckie Partnerstwo Handlowe i Inwestycyjne (Transatlantic Trade and Investment Partnership - TTIP) zakłada wyeliminowanie ceł, barier administracyjnych i regulacyjnych, które utrudniają handel i inwestycje pomiędzy UE oraz USA.

Negocjacje ws. umowy trwają od ub. roku. Będzie to największe globalne porozumienie gospodarczo-handlowe w historii, obejmie jedną trzecią światowego handlu, 52 proc. PKB i 40 proc. produkcji.

Poza likwidacją różnego rodzaju barier w ramach TTIP wyeliminowane mają zostać również często sprzeczne przepisy, co ma doprowadzić do zmniejszenia kosztów dla producentów i klientów. Jednak grupy konsumenckie i organizacje pozarządowe po obu stronach Atlantyku wyrażają obawy, że z tego powodu po podpisaniu umowy na rynek będzie trafiać więcej nietestowanych i niebezpiecznych produktów oraz usług.

Unia Europejska i Stany Zjednoczone wspólnie wytwarzają niemal połowę światowego PKB i odpowiadają za jedną trzecią światowego handlu. Wartość towarów i usług, jakimi każdego dnia ze sobą handlują, sięga 2 mld euro. Łączna wartość inwestycji USA w UE jest trzykrotnie wyższa niż w całej Azji. Unia Europejska natomiast inwestuje w USA ok. ośmiokrotnie więcej niż w Indiach i Chinach razem wziętych.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: USA | unia celna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »