Ktoś wykradł jej dane ze skarbówki. Wrocławianka chce walczyć o odszkodowanie
W mediach regularnie pojawiają się informacje o kolejnych przypadkach oszustw, w wyniku których przestępcy uzyskują dostęp do danych osobowych, kont bankowych, a w konsekwencji pieniędzy poszkodowanych. Choć różne instytucje, w tym m.in. banki i policja, zalecają zachowanie ostrożności w internecie, to okazuje się, że wrażliwe dane mogą również zostać wyciągnięte ze skarbówki. Tak właśnie było w przypadku mieszkanki Wrocławia. Radio Zet informuje, że dane kobiety pobrano z rejestrów Izby Administracji Skarbowej (IAS) we Wrocławiu.
Problemy mieszkanki Wrocławia zaczęły się kilka lat temu, gdy dowiedziała się, że ktoś w niewyjaśniony sposób wykradł dane jej i jej rodziny z rejestrów IAS we Wrocławiu. Pani Julita, która na co dzień prowadzi zakład usług kosmetycznych, obawia się, że ktoś spróbuje je wykorzystać do zaciągnięcia pożyczki.
Pani Julita przyznała w rozmowie z Radiem Zet, że gdy tylko usłyszała o tym, że ktoś bezprawnie pozyskał nie tylko jej dane osobowe, lecz również dane jej członków rodziny, to bezzwłocznie skontaktowała się z IAS we Wrocławiu. Odpowiadając na pytania kobiety, Izba potwierdziła, że doszło do naruszenia ochrony danych osobowych.
Z pisma, które otrzymała wrocławianka, wynika, że to jedna z osób zatrudnionych we wrocławskiej IAS miała wyciągnąć informacje na jej temat z systemu skarbówki. Dodano, że nie wiadomo, czy pobrane do celów pozasłużbowych dane, zostały wykorzystane. Z relacji kobiety wynika, że Izba wskazała na związane z tym incydentem potencjalne zagrożenia, w tym m.in. zaciągnięcie pożyczki czy zrobienie zakupów na raty.
Serwis podaje, że z mieszkanką Wrocławia skontaktowała się dyrektor IAS we Wrocławiu Julitta Grzebyk, która serdecznie przeprosiła za powstałe niedogodności. Pani Julita nie ukrywa oburzenia. "Cała ta sytuacja odbiła się na mnie i na mojej rodzinie. Codziennie będę się budzić i zastanawiać, czy ktoś nie wziął na mnie kredytu" - powiedziała w rozmowie z Radiem Zet.
Kobieta chciała uzyskać informacje na temat tego, kto wyciągnął jej dane z systemu. Nie uzyskała jednak konkretnej odpowiedzi. Izba nie odpowiedziała również na pytania Radia Zet dotyczące m.in. tego, jakie konsekwencje zostały wyciągnięte i wobec ilu pracowników skarbówki. Kobieta zapowiada, że chce pozwać skarbówkę i walczyć o odszkodowanie. Złożyła już w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury, która wszczęła postępowanie sprawdzające.