Kultowy bar musi się przenieść. Zniknie sprzed Pałacu Kultury, urzędnicy byli nieugięci

W dzisiejszych czasach wiele lokali gastronomicznych znika z map polskich miast tak szybko, jak się na nich pojawia. Restauracje, piekarnie, cukiernie i bary mają kłopoty z utrzymaniem się na rynku, na co wpływ ma przede wszystkim duża konkurencja i wysokie opłaty. Tym razem smutne wiadomości kierujemy do mieszkańców Warszawy. Jak donosi "Gazeta Wyborcza", z samego centrum stolicy ma zniknąć kultowy bar Lussi. Firma działa przy Pałacu Kultury i Nauki od początku lat 90. XX wieku. Słynna budka z zapiekankami, hot dogami i kebabem będzie musiała zmienić lokalizację.

Przez ponad trzy dekady centrum Warszawy uległo ogromnej transformacji, a jednym z punktów stałych, oprócz PKiN, była właśnie popularna budka serwująca mieszkańcom i turystom zapiekanki, hot-dogi oraz kebaby. Teraz Bar Lussi musi zniknąć, bo zdaniem urzędników,  nielegalnie zajmuje pas drogowy. Problemów jest jednak więcej. 

Kultowy bar zniknie spod PKiN

Jak zauważa "Gazeta Wyborcza", początek jednego z najbardziej znanych barów oferujących szybkie jedzenie, miał miejsce w grudniu 1991 r. To właśnie wtedy otwarto bar Lussi, w którym można było kupić zapiekanki z pieczarkami. Dziennik podkreśla, że to właśnie ten produkt "podbił serca warszawiaków". 

Reklama

- Doskonale znam Lussi. Jest to ostatnie miejsce z ciągnącego się w latach 90. od Dworca Centralnego aż po rondo Dmowskiego szlaku budek - powiedział jeden z klientów baru, którego słowa przytacza dziennik. Dodał, że "trochę było w tym legendy, trochę smaku zapiekanek". 

Okazuje się, że stałych klientów jest więcej. - Bywam tu od jakichś 20 lat, nie ma lepszych zapiekanek w Warszawie. Ich legenda wzięła się ze smaku - powiedział w rozmowie z dziennikiem jeden z miejscowych taksówkarzy.

W ostatnim czasie popularność baru zwiększyła się m.in. z uwagi na recenzje umieszczane na platformach społecznościowych przez jednego z polskich twórców internetowych. "24 zł za zapiekankę i hamburgera?! W Warszawie? Jakim cudem ja się pytam. I to jeszcze obok Pałacu Kultury" - pisał TikToker Książulo.

Kary za bezumowne zajęcie pasa drogowego

Jak donosi "Gazeta Wyborcza", budka z zapiekankami nie jest zgodna z planem zagospodarowania przestrzennego. Co więcej, właściciel przyznał się do tego, że nie podpisał umowy z miastem. Nie uiszczał również kar. "Urzędnicy twierdzą, że właściciel budki nielegalnie zajmuje pas drogowy i nakładali na niego kary"- czytamy w dzienniku. 

Szczegółowych informacji na ten temat udzielił w rozmowie z Radiem Kolor rzecznik warszawskiego Zarządu Dróg Miejskich Jakub Dybalski. 

- Ponieważ to jest obiekt budowlany, nie możemy go wywieźć do magazynu, jak to robimy w przypadku małych rzeczy. Podlega prawu budowalnemu i instytucje budowlane są tu władne. Natomiast nakładamy na właściciela kary za bezumowne zajęcie pasa drogowego. One wynikają z uchwały Rady Miasta, to jest dziesięciokrotność normalnej opłaty i według stawek na ten rok jest to około 73 000 zł rocznie - wyjaśnił. 

Co dalej z barem Lussi? Obiekt zostanie przeniesiony w inne miejsce

Jak podaje radiokolor.pl, warszawiacy i turyści, którzy chcieliby spróbować popularnych zapiekanek pod PKiN, mają na to jeszcze około półtora miesiąca. Później lokal ma zostać przniesiony w inne miejsce, kilkadziesiąt metrów dalej i działać już w pełni legalnie. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Warszawa | bar
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »