Kwadratura czekolady. Jak pogodzić ekonomię z ekologią
Alfredowi Ritterowi udała się sztuka pogodzenia wymogów ekonomii i ekologii. W roku 2015 chce ustąpić z funkcji prezesa rodzinnej firmy cukierniczej i poświęcić się rozwijaniu strategii zrównoważonego rozwoju.
Liczący dziś 61 lat Alfred Ritter jest wnukiem założyciela firmy cukierniczej Ritter Sport, znanej każdemu miłośnikowi słodyczy z produkcji czekolad reklamowanych od 1939 roku pod hasłem "Quadratisch. Praktisch. Gut." ("kwadratowa, praktyczna, dobra"). Na ten pomysł wpadła Clara Göttle, żona założyciela firmy Alfreda Eugena Rittera, która zaproponowała mu wypuszczenie na rynek czekolady, która będzie wygodnie mieścić się w kieszeni każdej wiatrówki i nie będzie się w niej łamać, ale będzie ważyć tyle samo, co każda stugramowa czekolada. Pomysł chwycił i kwadratowe czekolady Ritter Sport sprzedają się doskonale do dziś.
Wnuk Alfred Ritter stanął na czele firmy w roku 2005. Jego pierwszym pomysłem jako szefa było wprowadzenie do produkcji czekolad ekologicznych. W tym samym duchu zmodyfikował procesy technologiczne w zakładach w Waldenbuch w Badenii-Wirtembergii. Zawarł umowę na ich ogrzewanie z lokalną elektrociepłownią blokową, ocieplił hale produkcyjne, zainstalował system automatycznego wyłączania prądu i uruchamiał najbardziej energochłonne urządzenia wtedy, kiedy prąd jest najtańszy.
Pozostał zatem wierny swym wcześniejszym zainteresowaniem, które pod koniec lat 90-tych XX wieku przyniosły mu tytuł "ekomenedżera roku", a nieco później nagrodę "Deutscher Solarpreis", przyznawaną osobom i firmom mającym największe zasługi w rozwijaniu energetyki solarnej. Jest to o tyle dziwne, że Alfred Ritter studiował ekonomikę przedsiębiorstw, której zresztą nie ukończył, bo zdecydował się przenieść na psychologię i z niej zrobił magisterium. Zainteresowania techniczne i talent menadżerski odziedziczył widocznie po dziadku.
Jak mówi, najważniejszym doświadczeniem jego życia była katastrofa atomowa w Czarnobylu w roku 1986. Zrozumiał wtedy, że "nie można działać tak, jak do tej pory". W roku 1988 założył w Karlsruhe firmę "Paradigma" (paradygmat), specjalizującą się w energetyce i technice ochrony środowiska. W roku 2000 uruchomił w tym mieście firmę "Ritter Solar", produkującą duże instalacje solarne. Niezależnie od tego Alfred Ritter jest ważnym udziałowcem w firmie "Thermo-Hanf" oferującej klientom materiały izolacyjne z surowców naturalnych, przede wszystkim z konopi.
Po objęciu rodzinnej firmy w 2005 roku postawił na jakość i ekologię. W samą porę. Czekolady marki Ritter nie sprzedawały się najlepiej, a koszty produkcji wciąż szły w górę. Alfred Ritter powstrzymał ten proces angażując najlepszych technologów, kupując kakao najwyższej jakości i modernizując proces produkcyjny, obniżając zarazem jego koszty dzięki oszczędności energii. Skuteczna reklama sprawiła, że hasło "kwadratowa, praktyczna, dobra" padło na podatny grunt. Wyniki testów dowodzą, że czekolada Ritter Sport należy do najlepszych na rynku. W roku ubiegłym firma odnotowała ponownie rekordowe obroty.
Po rezygnacji z funkcji szefa zarządu firmy w 2015 roku Alfred Ritter chce zaangażować się jeszcze bardziej w rozwijanie strategii zrównoważonego rozwoju. Z tą myślą już w 2012 roku nabył we wschodniej części Nikaragui 2 tys. hektarów ziemi, na której założył własną plantację kakao, która umożliwi firmie produkowanie od roku 2017 czekolady w oparciu o własny surowiec wytwarzany zgodnie z wymogami środowiska naturalnego.
Docelowo plantacja ta ma pokrywać jedną trzecią zapotrzebowania przedsiębiorstwa na miazgę kakaową i masło kakaowe. Niemieckie media mówią, że jego dokonania na polu ekologicznego wytwarzania czekolady zasługują na nadanie mu tytułu "czekoladowego papieża", co on sam kwituje uśmiechem.
Annika Graf / Andrzej Pawlak, Redakcja Polska Deutsche Welle