"Lech" zamiast złotego. Ze zmiany nazwy polskiej waluty wycofano się w ostatniej chwili

"Lech" zamiast złotego? Niewiele brakowało, a musielibyśmy zmienić myślenie o naszym rodzimym pieniądzu. Pomysł zmiany nazwy pojawił się nagle, w lutym 1919 roku, po odzyskaniu przez Polskę niepodległości. W tamtym okresie decyzje polityczne zapadały szybko i gęsto, więc los złotego wisiał na włosku. Dekret podpisany przez samego Józefa Piłsudskiego zatwierdzał już nawet sprawę, ustalając nową nazwę waluty jako "lech". Jak złotemu udało się wrócić do łask?

"Lech" zamiast złotego - bardzo możliwe, że gdyby nasi przodkowie sprzed 100 lat w porę nie opamiętali się w nawale decyzji politycznych, dziś całkiem inaczej mówilibyśmy o polskiej walucie. Chleb kosztowałby nie 3 złote, tylko 3 lechy, tak samo masło nie 7 złotych, ale 7 lechów. Dziwne, prawda? A jednak Józefowi Piłsudskiemu przez myśl to nie przeszło.

"Lech" wypiera złotego. Polska mogła skończyć z całkiem inną walutą

Był luty 1919 roku, Polska formalnie istniała od niecałych 3 miesięcy, a w praktyce jeszcze dużo było do ustalenia. Jedną z takich rzeczy do zadecydowania była nazwa polskiej waluty. Wówczas na terenie nowopowstałego państwa polskiego płacono markami polskimi, które wydawane były przez Polską Krajową Kasę Pożyczkową. Ta była bankiem emisyjnym ustanowionym przez Niemców w celu emisji pieniądza na terenach powołanego przez Berlin i Wiedeń Królestwa Polskiego (1917 - 1919).

Reklama

5 lutego 1919 roku pojawił się dekret podpisany już przez marszałka Józefa Piłsudskiego. W dekrecie czytamy: Jednostka monetarna waluty polskiej otrzyma nazwę "lech", a setna jej część nazwę "grosz". Takie zarządzenie Naczelnika Państwa ucinało wszelkie dyskusje, a tych było wokół sprawy sporo. Jednostronnie wydany przez Piłsudskiego dokument miał uciąć sprawę. 

Skąd w ogóle wziął się pomysł na "lecha"? Osoby z otoczenia Piłsudskiego miały tłumaczyć, że to imię przewija się przez całą historię Polski (mit o Lechu, Czechu i Rusie), a nasz kraj nazywany Lechistanem czy Lechią. Nazwa "lech" w 1919 roku wydawała się części elity politycznej właściwą dla określenia waluty odradzającego się państwa.

Minister skarbu poparł dekret marszałka. "Lecha" zatrzymał dopiero Sejm i szef Polskiej Krajowej Kasy Pożyczkowej

Gdyby nie reakcja polityków, którym sprawa złotego leżała na sercu, prawdopodobnie dzisiaj płacilibyśmy lechami. Pod dekretem Piłsudskiego podpisał się już nawet Józef Englich, ówczesny minister skarbu, a sam dekret opatrzony był adnotacją, że wydany został "na wniosek Rady Ministrów".

Na nową nazwę nosem kręcił jednak Sejm oraz Zygmunt Karpiński, dyrektor Polskiej Krajowej Kasy Pożyczkowej, który wprost proponował, by polską walutę nazwać złotym. 28 lutego 1919 roku, w trochę ponad 3 tygodnie od dekretu podpisanego przez Piłsudskiego, a potem Englicha, do sprawy zmiany nazwy waluty na "lech" odniosła się komisja skarbowo-finansowa, a jeszcze tego samego dnia głos zabrał Sejm.

- W dyskusji nad nazwą jednostki monetarnej większość komisji orzekła, że nazwa powinna brzmieć po polsku, tak, jak dawniej: powinna mieć nazwę złoty - mówił wówczas do zgromadzonych w Sejmie poseł Antoni Rząd ze Związku Ludowo-Narodowego. Przekonywał, że w trakcie dyskusji w komisji "nawet minister skarbu był łaskaw zmienić zdanie".

"Lech" był głównym kandydatem przez 23 dni. Sejm w końcu postawił na złotego

Wydana 28 lutego 1919 roku ustawa "w sprawie nazwy monety polskiej" wieńczyła sprawę nazewnictwa polskiej waluty. Dwa artykuły dokumentu mówiły wprost - jeden uchylał dekret podpisany przez Piłsudskiego i Englicha 5 lutego 1919 roku, a drugi ustalał nazwę polskiej waluty na złotego z nazwą setnej części "grosz". W ten sposób po 23 dniach, gdy głównym pomysłem na polski pieniądz był "lech", do łask wrócił złoty, która jest z nami od XV wieku do dziś.

Przemysław Terlecki

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: złoty | złotówka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »