Lekarze za szeroką odpłatnością!
Szef Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy Krzysztof Bukiel uważa, że ustawa koszykowa niczego nie zmieni; jego zdaniem w polskich warunkach "koszyk" powinien być jak najmniejszy i trzeba wprowadzić szerokie współpłacenie.
Zdaniem Bukiela ustawa jedynie nadaje nazwę temu, z czym obecnie mamy do czynienia, a nie wprowadza żadnych zasadniczych zmian. "Teraz w koszyku jest 99,9 proc. świadczeń zdrowotnych. A przy polskich nakładach na ochronę zdrowia koszyk, żeby spełnił swoją funkcję, powinien być mały, trzeba wprowadzić szerokie współpłacenie" - powiedział szef OZZL w rozmowie z PAP.
Według niego ustawa może spełnić swoją rolę i poprawić sytuację w służbie zdrowia, gdy do władzy dojdzie "odważniejsza ekipa".
"Teraz pani minister jest w kłopocie, bo zapowiadała, że dzięki wprowadzeniu koszyka wszystko się zmieni, znikną kolejki, sytuacja się poprawi. A nie zmieni się nic" - uznał Bukiel.
W poniedziałek prezydent Lech Kaczyński podpisał ustawę określającą zasady tworzenia koszyka świadczeń gwarantowanych. Oznacza to, że ustawa wejdzie w życie. Nowelizacja ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej, finansowanych ze środków publicznych przewiduje, że minister zdrowia będzie określał w rozporządzeniu wykaz świadczeń gwarantowanych, czyli świadczeń opieki zdrowotnej częściowo lub całkowicie finansowanych ze środków publicznych.
Nowela określa kryteria, które będą uwzględniane przy kwalifikowaniu świadczeń jako gwarantowanych. Zakwalifikowanie danego świadczenia do koszyka świadczeń zdrowotnych będzie oznaczało jego finansowanie w całości lub w części ze środków publicznych. Wykaz świadczeń gwarantowanych ma być dla pacjentów źródłem informacji o tym, jakie świadczenia będą finansowane w ramach obowiązkowego ubezpieczenia zdrowotnego, a za które będą musieli częściowo zapłacić - chodzi o świadczenia, do których już są dopłaty, np. stomatologia, sanatoria, leki.
Ustawa daje możliwość wprowadzenia koszyka świadczeń gwarantowanych, ale nie wiadomo, co będzie w koszyku, stąd nasze wątpliwości - powiedziała Urszula Michalska z Federacji Związków Zawodowych Pracowników Ochrony Zdrowia, odnosząc się do decyzji prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który w poniedziałek podpisał tzw. ustawę koszykową.
Nowelizacja ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej, finansowanych ze środków publicznych, określa zasady tworzenia koszyka świadczeń gwarantowanych, czyli świadczeń opieki zdrowotnej częściowo lub całkowicie finansowanych ze środków publicznych i przewiduje, że minister zdrowia będzie określał w rozporządzeniu ich wykaz.
W ocenie trzech największych central związkowych ustawa może przyczynić się do wprowadzania częściowej odpłatności za niektóre świadczenia zdrowotne, które obecnie są w całości finansowane przez państwo. W ubiegły piątek prezydent spotkał się z przedstawicielami NSZZ "Solidarność", OPZZ i tzw. porozumienia związków branżowych.
"Nadal mamy wątpliwości, ponieważ nie znamy zawartości koszyków, nie wiemy, jak to będzie wyglądać w praktyce. Koszyk będzie rozporządzeniem, nie wiadomo więc, co konkretnie będzie gwarantowane, a do czego trzeba będzie dopłacać. Współfinansować świadczenie można w 99 proc., a można i w jednym procencie. W przyszłym roku może być zupełnie inaczej" - mówiła Michalska w rozmowie z PAP.
Jak dodała, wątpliwości związkowców biorą się także stąd, że nie wiadomo, na ile minister będzie się kierował opinią Agencji Oceny Technologii Medycznych, a na ile własnym osądem. "Za każdym razem decydować będzie minister" - podkreśliła.Dlatego, jak wyjaśniła, związkowcy chcieli, by wątpliwości związane z ustawą rozstrzygnął Trybunał Konstytucyjny.
"Jeśli spełnią się zapewnienia minister Kopacz, że pacjentom będzie lepiej, znikną kolejki, wtedy przyznam, że się myliłam. Chciałabym się mylić, jednak wątpliwości mam nadal" - dodała Michalska.